Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy jest tu jakaś kobieta która nie miała problemów z karmieniem piersią

Polecane posty

Gość gość

Jw bo mnie ciekawi czy to karmienie faktycznie wymaga tyle stresu... Koty, psy i wszystkie inne ssaki jakoś nie mają z tym żadnych problemów a mnie przeraża fakt problemów juz w szpitalu, terroru położnych, bólu i innych strasznych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mniemam że każda miała te problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2 plus 2
Ja na przykład żadnych problemów z karmieniem piersią nie miałam a karmiłam rok czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mialam, oprocz tego ze syn poczatkowo wolal jedna piers, ale polozna pokazala mi pozycje spod pachy i w tej pozycji jadl z tej drugiej..a tak to problemów nie bylo. Synek od razu zalapal piers, sam jakos tak bez problemu sie zasysal,a ja poprostu karmilam. Karmilam go 18 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja karmiłam ponad dwa lata. Zero problemów, zero butelek, smoczków, słoiczków. Córka w tym czasie nigdy nie napiła się wody. Nic innego nie zjadła. Próbowałam jej dawać jeść pić, gotowałam, kupowałam jabłuszka, jagodki, deserki, wszystkim pluła. Tylko mleko. Strasznie nie to stresowało. Po drugim roku lekarze różni, bo radziłam się różnych kazali ją odstawić, cała dobę nic nie jadła, ani nie piła. Rano już całkiem w stresie poszłam ugotować jej kaszkę, w tym czasie ona zjadła kanapki starszego brata przygotowane w pokoju. Prosto z piersi na chleb z kiełbasą i pomidorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie nawal pokarmu w trzeciej dobie po cc, nie radzilam sobie za bardzo z przystawianiem dziecka co skutkowalo poranionymi sutkami. Na szczęście do domu przyjezdzala moja super polozna i szybko problem minął. Po drugim porodzie juz nie mialam zadnych problemow, pokarm mialam od razu. Oboje dzieci karmione ponad rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie miałam. Dziecko od razu ssało dobrze, na tyle, że nawet jej się nie odbijało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... Dodam, że byłam niedoswiadczoną mamą. To były te czasy ze nie bylo jeszcze internetu. Stresowalo mnie, że oprócz mleka nie chciała nic jeść i pić. To była gehenna. Nic jej nie smakowało. Lekarz powiedział żeby być konsekwentnym. Zapewnić jej dostęp do wody - kubek niekapek, a piersi nie podawać, choćby i dwa dni. I faktycznie tak jak napisałam całą dobę nic nie jadła, a rano zjadlaby konia z kopytami. Fajnie jest karmić piersią, bo to bardzo wygodne. Nie trzeba wyparzac butelek, smoczkow, oczywiście mleko tanie bo swoje :D , za moich młodych lat mówiły położne, że jak się karmi piersią to się macica zwija, co chyba jest prawdą, bo wiadomo, że przy karmieniu produkuje się oksytocyna, powoduje ona skurcze macicy, które zresztą często karmiąc czułam. Także plusem karmienia jest i to, że po brzuszku ciażowym ani śladu i sylwetka jest szczupła. Poza tym mleko matki jest najzdrowsze dla dziecka, co jest zresztą najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cynamama
Ja również nie miałam żadnego problemu z kramieniem od początku. Wystarczy jedna zasada - od początku dziecko musi być prawidłowo przystawione. Ból sutkow czy wręcz krwawe rany to nie standard tylko właśnie efekty złego przystawiania. Najważniejsze pilnować żeby dziecko miało w buzi całą brodawke a jak czujemy ból to odstawić I przystawiac ponownie. Karmiłam 21 miesięcy i oprócz tego że córka na różnych etapach wolala różne pozycje do karmienia to żadnych problemów nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam problemy. Nie miałam pokarmu przez szok, jaki przeżyłam przy porodzie. Położna do tego jak ścisnęła mi pierś w drugiej dibie, to myślałam, że jej przywalę, jeszcze warczała na mnie, że się burzę o ból, jak mi sprawiła. Wolę nie pamiętać tego, co przeżyłam w szpitalu, jednak przeżywam to codziennie po kilka razy dziennie i nie umiem inaczej. Nikomu tego nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie miałam problemów. Syn po prostu taki mi się trafił, że świetnie ssał. Położne w szpitalu mówiły, że widać że "urodzony ssak" ;) karmiłam 9 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karmię nadal i nie mialam problemow z kp. mysle ze jak ktos bardzo chce to nic go nie odstarszy, dla mnie takie przeszkody jak cc, wklęsłe sutki,czy stresowe sytuacje w ciąży nie odstraszyły mnie a wrecz wszystkie problemy i zmartwienia znikły z chwilą urodzenia dziecka i kp od razu szło nam swietnie. mysle ze jak się nie zrobi takiego błedu jak podawanie butelki,smoczka "na uspokojenie" itp... to nie bedzie problemow z kp. nie odczulam tez w szpitalu niejakiego "terroru laktacyjnego " o ktorym pisze autorka, owszem były inne mamy ktore sobie nie radziły i po kryjomu podkarmiały butelkami przemycanymi od rodziny,no ale to juz się trzeba zdecydowac albo się trochę poswiecisz na poczatku i bedziesz tylko kp i kp potem pojdzie ci latwo albo "oszukujemy" naturę i podajemy sztuczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie żadnych problemów. Dzieci po prostu jadly jak gdyby nigdy nic. Nawet brodawek poranionych nie miałam. Jedyne co było nieprzyjemne to pierwszych 15 sekund kp bo to przysysanie było bolesne ale minęło po ok tygodniu max. Trzeba duuuzo pic wody , to ważne i jeszcze dodatkowo piłam herbatę laktacyjna. Czy pomogła to nie wiem ale lubiłam ten smak i piłam tak ok 2 szklanki dziennie. Obydwoje dzieci urodzonych cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zle przystawialam ale jak to zostalo naprawione dzieki doradcy lkatacyjnemu to problemow nie bylo. Teraz po czasie zaluje, bo moglam sie lepiej przygotowac, poogladac filmiki jak odpowiednio przystawiac dziecko, duzo bolu bym sobie zaoszczedzila. Ale to sie wie po czasie. Czyli u mnie ten pierwszy tydzien byl kiepski, potem wszystko sie wygoilo i bylo ok a ja wiedzialam co robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×