Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katakumbaraka

Pogodzić się z OJCEM

Polecane posty

Gość katakumbaraka

Z ojcem nie rozmawiam od kilku lat. W sumie zaczęło się ponad 10 lat temu, kiedy to pokłóciliśmy się o moje studia i padło kilka słów za dużo. Oboje jesteśmy bardzo uparci - prawdę powiedziawszy jestem jego nieodrodną córką i dlatego i jedno i drugie uniosło się honorem. Nie rozmawialiśmy przez kilka lat. Próbowałam się z nim pogodzić parę lat temu, ale w powodu skomplikowanej relacji z moją mamą (są rozwiedzeni), znowu doszło do nieporozumienia. Tym razem to ja tupnęłam noga i stwierdziłam, że jak nie to nie. Z upływem czasu jednak dostrzegam, że bardzo mi brakuje Taty, aż którym kiedyś miałam bardzo dobre relacje. Byłam jego ulubienica a mam jeszcze 3 rodzeństwa. Chciałabym się z nim pogodzić, ale na samą myśl o rozmowie z nim zbiera mi się na płacz. Kilka tygodni temu wysłałam smsa, potem po tygodniu najstępnego. W smsach napisałam, że rozmowa jedt dla mnie jeszcze za trudna i dałam sobie prawo do zdecydowania kiedy wykręcę nr, ale strasznie się boję. Wiem, że może nie odebrać albo nie chcieć ze mną rozmawiać. Myslę sobie, że gdybym byla na jego miejscu pewnie nie chciałabym kontaktu skoro tyle czasu obywałam się bez niego i to nie pomaga. Oczywiście ludzie są różni, ale chciałabym umieć obliczyć jakie są szanse, że Ojciec mnie nie odtrąci. Tak się żalę, bo wiem, że tego obliczyć się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz do niego list, taki odręcznie, na papierze, że znaczkiem pocztowym. Że minèlo tyle lat od Waszej kłótni, a to wciąż boli, bo jest Twoim ojcem i go kochasz, tęsknisz za nim. Duma i upiór wzięły swego czasu górę, lecz prosisz go o wybaczenie wszystkich słów wypowiedzianych w gniewie, i żeby Cię nie odtrącał. Że jest dla Ciebie opoka, podporą, że nie zawsze zachowywałaś się jak dobra córka, że popelnialas błędy, ale dorosłaś i zmądrzałas. Że niezmiennie go potrzebujesz w swoim życiu, że Wasze nieporozumienie jest niegojącą się raną, a sama czujesz się jak pólsierota. Itd, itp. Napisz szczerze od serca i czekaj na odpowiedz. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprobuj sie pogodzić i wyciągniej rękę do ojca:) ojca ma sie w koncu jednego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli nie pogodzisz się z nim a on umrze... to zafundujesz sobie piekło umysłowe do końca swoich dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
racja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mchy i Porosty
Autorko, masz swoje dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia

Pisanie listu to nie taki zły pomysł. Chodziłam na terapię do Psychologgii Plus i tam moja terapeutka mi podrzuciła taki pomysł, żeby napisać, ale zmiast go wysyłać na następnym spotkaniu czytałam go i doszło do mnie, że chcę wszystko przeformułować. Długo nie rozmawiałam z tatą. Chciałam wyrazić się jak najdokładniej, nie zostawiać nic domysłom. Mój kolega powiedział, że powinnam pogadać o tym z psychologiem i jestem mu za to bardzo wdzięczna. Terapeutka jest niezwykle błyskotliwa i dobrze się z nią rozmawia. Dwa tygodnie temu pojechałam z listem do taty. Powiedziałam mu co czuję, trzymałam swoją kartkę, gdyby coś mi uciekło. Udało nam się pokonać pierwsze mury, które stawialiśmy między sobą przed laty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×