Czy jedzenie hummusu i jarmużu to oznaka luksusu ?

humus jest ohydny

Moj maz uwielbia humus na kruchym chlebie :) ja tez lubie , pycha

gość dziś Humus jest tani i smaczny, ale bardzo tuczy. x łoj tam :P raz - nie zawsze, dwa razy - nie wciąż :P

gość 2017.03.27 Hahaha, jak to jedzenie jarmużu i hummusu oznacza bycie snobem? :D W naszej rodzinie to jest normalne, że na stole gości zarówno jarmuż jak i hummus. .

:D HUmmus to jedzą ubodzy Arabowie a jarmużem karmiono więżniów w Auschwitz .Do tego brukiew .

Dlatego lepiej zrec karkowke i sztuczne kielbasy hahaha

16:22 ale oczywiście buractwo z korpo myśli ze żre pokarm bogów. Snoby

nie wiedziałam, że jedzenie czegoś jest czegoś oznaką. od teraz się dwa razy zastanowię zanim cokolwiek zjem:(

gość dziś HUmmus to jedzą ubodzy Arabowie a jarmużem karmiono więżniów w Auschwitz .Do tego brukiew . " X kiedy przeczytałam tytul od razu to pomyslalam, ale z racji, ze tu siedzi patologia z kilkorgiem dzieci kazde z innym facetem... wiec nie ma się czemu dziwic. W szkole sredniej omawiane sa lektury na ten temat ale chyba co 10 ta mature ( w starym systemie bo w nowym to każdy tłumok zda) inaczej wiedziałby o czyms takim.

A nawet jeśli tak jest, że hummus jedzą ubodzy Arabowie (wcale nie tylko, po prostu to potrawa bliskowschodnia :-) ) , to co w tym złego? A jedzenie schabowego to oznaka przynależności do wyższej klasy społecznej czy co? Akurat ja wolę hummus od dań polskiej kuchni i wcale nie jest to efektem żadnej mody. Zawsze wolałam obce kuchnie, a jeśli jest to (jedzenie hummusu i jarmużu) teraz takie modne, to nawet dobrze. Każdemu wyjdzie na zdrowie. Dobrze, że ludzie chcą próbować nowych smaków i wyjść poza utarte schematy. Ale jeśli wolą pozostać przy gołąbkach - ok, m i nic do tego... Swoją drogą, po co komuś zaglądać do talerza? Nie macie większych problemów?

Ja za hummusem nie przepadam, ale robię dla męża bo on lubi. Ja za to wolę zupę z ciecierzycą lub pasztet wege z soczewicy robić, z pieczarkami i orzechami. zdrowy i pyszny na cieplo i na zimno. Jarmuż daję do sałatek lub do sosu pomidorowego do makaronu. Nie jemy mięsa, ale córka je. często jemy różne nie takie tanie sery, sporo orzechów, ja kocham granaty i miechunkę, mąż kocha za to awokado i kaki. ale lubimy też wszelkie kopytka, nalesniki ( i te zwykle, z mąki pszennej z jajkami, jak też te zdrowsze na gryczanej; czasem robię nalesniki wegańskie). lubimy zupy fasolowe, krupniki, ogórkową. kocham botwinkę.