Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość On19

Na lotnisku w Anglii

Polecane posty

Gość On19

Cześć lecę do angli do rodziny, chciałbym się dowiedzieć bo lecę pierwszy raz jak to wszystko tam wygląda, po wyładowaniu samolotem, udaje się na wraz z innymi ludźmi po bagaże i potem co jest jakaś kontrola itp jak to wygląda wszystko bo nie wiem z góry dziękuję za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wpuszczaja juz polakow do uk. Brexit działa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa za 2 lata jak może uda im się wyjść z uni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co prawda nie zwiedziłem całej, ani nawet większego jej skrawka, ale po tym co zobaczyłem do tej pory to nie mam najmniejszej ochoty na resztę wyspy, jak i całej zachodniej Europy. Po kolei: 1. Ludzie (w sensie rdzenni angole) - niby bardzo mili, pomocni i serdeczni, ale to tylko fasada. Jak coś idzie nie po ich myśli, czyli wszystko, bo to straszni kretyni, szybko się denerwują i robią się nieprzyjemni. Ich pasywnie agresywna postawa jest żałosna, bo na docinki trzeba mieć trochę chociaż błyskotliwości, a że to debile... Poza tym występują głównie w dwóch odmianach: karykaturalnie grubi i karykaturalnie chudzi. Zdarzają się jednostki w normie, ale za często się ich nie widuje. Za to większość śmierdzi, chodzą w starych brudnych ubraniach i ogólnie są na bakier z higieną. Mają tendencje do zapuszczania włosów, których nie myją, więc widok przetłuszczonej, pozlepianej czupryny to normalka. Szczególnie w miejscach, gdzie te brudasy odpowiadają za kontakt z klientem jak galerie handlowe czy restauracje. Do tego straszne zachlejmordy z nich. Nie bez powodu dosłownie na każdym rogu jest pub. Nigdy nie przesadzałem z alkoholem, ale od patrzenia się na te chlory to autentycznie odechciewa się jakiejkolwiek berbeluchy. Chodzą ciągle nawaleni, codziennie trzaskają sobie zdjęcia z wódą i szlachetną według nich tradycją jest wy@@@enie tygodniówki na chlanie. W Polsce też są pijaki, ale raczej nikt nie widzi niczego ciekawego w nich, stąd określenie "żule". W Anglii nie ma żuli, są Anglicy. Wisienką na torcie jest ich lenistwo. Są strasznie powolni. Nie obchodzą ich ludzie w kolejce za nimi, ani ludzie których obsługują w sklepie czy w Maku. Nic im się nigdy nie chce, a jak już muszą coś zrobić to na każdym kroku pokazują jaka wielka krzywda im się dzieje. Bo nie tylko są tłuści, głupi i śmierdzą, ale także strasznie roszczeniowe z nich s@@@syny. Wszyscy mają się za pępki świata i choć życzliwie to traktują np. Polaków z góry. Sami oczywiście nie wiedzą gdzie jest Polska. Dla jednych to kraina gdzieś na Syberii, dla innych granica między Europą a Afryką. Mało nie zesrałem się ze śmie@@@ak jeden założył, że nie wiem co to światłowód i od razu zaczął próbować mi tłumaczyć. A że to idiota, jego definicja ograniczyła się niemal do "magic"... Budownictwo jest @@@owe na potęgę. Wszystko zostało zbudowane albo w średniowieczu, albo w epoce wiktoriańskiej lub jest stylizowane na takowe. Wszystko z gołych cegieł, wygląda to jak g****o, okna to każde w innym rozmiarze, drzwi osadzane kilka-kilkanaście centymetrów nad poziomem podłogi. Nie mam pojęcia, kiedy angole wynajdą tynk i elewacje. Może za 400 lat. Wnętrza pełne zgnilizny, grzyba i smrodu tychże. Za każdym razem jak idę zapłacić czynsz (w tego typu budynku mieści się agencja) to boję się, że wdycham zarodniki kordycepsa z The Last of Us. Kanalizacja rodem ze średniowiecza. Rury wąskie i wystarczy jeden słowiański kloc mocy, żeby zapchać kibel na amen. Sytuacja jest tak absurdalna, że nawet na ręcznikach papierowych są oznaczenia, czy nadają się do spuszczania w klopie. Żeby było weselej i jeszcze bardziej średniowieczniej to często rury odpływowe na zewnątrz budynków nie wchodzą do ziemi tylko kończą się parę centymetrów nad jakąś dziurą. Jarasz sobie szluga kulturalnie w ogródku, a tu nagle leci ten cały syf i obrzydza ci resztę życia. Dwa osobne krany to już klasyk i każdy o tym wie. Woda ma dalej tylko dwa tryby - piekło roztapiające skórę lub zero absolutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zero absolutne? To jak w takim razie leci ta woda z kranu? Piszesz głupoty bo w PL uczą samych głupot, osiołku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×