Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość spring chicken
Zielona, nie moge znalezc Twojego nowego topiku, podaj link.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamillll90
a ja mam troche nie tematowy problem : od 5 miesięcy zabiegam o względy "koleżanki" która 5 miechów temu zerwała z moim kumplem. Robimy razem bardzo dużo rzeczy, spotykamy sie, chodzimy razem na imprezy, do kina, na spacery itp. Na początku chciałem ją pocieszyć, tylko.... Ale zakochałem się. Od tamtej pory myśle tylko o niej, rozmawialiśmy na temat "nas" już kilka razy ale zawsze kończyło się to odpowiedzią, że to nie ma sensu, że ona nadal kocha byłego, całkiem niedawno powiedziała mi żebyśmy poprostu pozostali przyjaciółmi :( Ja tego tak nie czuje, nie potrafie ograniczać swoich uczuć jedynie do przyjaźni... niedługo jade z nią na obóz za granicę... spędzimy razem 2 tygodnie. Mimo tylu niepowodzeń staram się dalej... Czuje, że to jest osoba z którą chcę dalej żyć.... Co zrobić ? jak wybić jej byłego z głowy ? prosze o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
Kamil, to chyba proste, przestan zabiegac. Musisz zrobic przerwe, nie dzwon, nie gadaj, umow sie z kolegami (moze niekoniecznie z inna kolezanka, bo to bedzie niepolityczne). Gdy jestes caly czas z nia, ona po prostu mysli, ze tak musi byc, przyzwyczailes ja do pewnego "komfortu" i ona wie, ze zawsze dla niej jestes, sama z siebie pewnie nie daje wiele? Gdy "odejdziesz" na jakis czas, zobaczysz, co ona naprawde do Ciebie czuje. Moze sama zacznie chciec kontaktu z Toba i zacznie zastanawiac sie, dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agi27
Spring, dzięki za słowa otuchy. Chyba masz rację, samobiczowanie nic tu nie pomoże, może tylko pogłębić mój stan. Radzisz żeby się częściej głaskać. Racja. Zacznę od sprawiania sobie drobnych przyjemności. Bo przecież zasługuję na wszystko co najlepsze, zwłaszcza od siebie samej. Jestem dla siebie najważniejszą osobą na świecie i to o siebie muszę dbać w pierwszej kolejności. Obiecałam sobie że już nigdy żaden facet nie będzie dla mnie ważniejszy niż ja sama. Żaden nie zasługuje na to żeby rezygnować z siebie. Chyba pora zmienić sposób myślenia, porzucić smutki i zacząć organizować sobie życie od nowa. Bez niego. To nie będzie łatwe i nie przyjdzie tak od razu, ale trzeba próbować, czego i Tobie szczerze życzę, Spring. I innym cierpiącym. Ten topik rozjaśnia mi umysł, będę tu zaglądać jak najczęściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamillll90
spring, ale nie sądzisz, że jak sobie tak przestaane zabiegać, to ona sobie znajdzie kogoś ? Wydaje mi sie że warto trzymać się blisko. Może jakaś rada co robić ? etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam pytanie do Was i liczę na odpowiedź. Ale pierwszo od początku: Kręciłam z pewnym kolesiem pisał do mnie że mnie lubi anawet coś więcej. Spotykaliśmy się i całowaliśmy. Teraz napisał do mnie że nie czuł do mnie nic już od pewnego czasu i napisał że narazie nie chce ze mną byc ale może w przyszłości się uda. MOŻE!!! I napisał że możliwe że ma jeszcze jakieś uczucia do mnie w swym sercu ale narazie nie chce byc z nikim. Co mam robic? Jestem w nim zakochana. Ale przecierz nie napiszę mu tego. Co mam robic? Piszcie czekam na jakieś porady. PS. Próbowałam zapomniec ale nie mogę!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agi27
Jeszcze taka refeksja: myślę że każda kobieta potrafi sobie wywalczyć szczęście. Może to banał, ale uważam, że jeśli się chce, możliwe jest wszystko. Czasem na tej naszej drodze do szczęścia bywamy poniewierane, upokarzane, obrażane, mieszane z błotem, wdeptywane w ziemie (przez facetów, rzecz jasna!), ale nie godzimy się na to, by żyć z nosem przy ziemi - podnosimy się i idziemy dalej z podniesioną głową, bo wierzymy, że gdzieś tam czeka na nas nasze szczęście. Musimy, po prostu MUSIMY w to wierzyć!!! Pozdrawiam Was dziewczyny! Udanego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agi27
Niezależna, jeśli napisał Ci że od jakiegoś czasu nic do Ciebie nie czuje i nie chce z Tobą być, to sprawa jest jasna i według mnie nie pozostaje Ci nic innego jak tylko posłać kolesia na drzewo. Nie to nie! Niech spierdziela! Trzeba mieć swoją godność. Najgorsze co możesz zrobić to żebrać o uczucie! Nie dzwoń, nie pisz, nie mów że kochasz! Na zapomnienie rady nie mam, bo sama staram się zapomnieć. Będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do agi27: Ale nie mogę zrozumiec tego co napisał że narazie nie chce ale może w przyszłości. Czyli ja mam czekac czy co? Znowu nadzieje chce mi zrobic? Nie chce drugi raz cierpiec przez niego. A napisał że czuje jeszcze coś do mnie. A moje spostrzeżenia są takie że albo nie chce narazie zauważac tych uczuc swoich do mnie albo jest jakiś inny powód. Ale nie wiem jaki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agi27
Facet coś kręci. Mówi że "coś" do Ciebie czuje, ale mimo to nie chce z Tobą być. Niezależna, wiem że chciałabys usłyszec jakieś rady typu: jak go do siebie przekonać, jak go zdobyć, ale po mojemu powinnaś sobie odpuścić tego Pana Niezdecydowanego, a przynamniej przeczekać jakiś czas. Facet nie wie czego chce. Może jak dasz mu spokój na jakiś czas, jak znikniesz na moment z jego życia, to może coś się wyjaśni. Czasami trzeba odczuć brak pewnej osoby, żeby zrozumieć ile ona dla nas znaczy. Nic nie rób, nie narzucaj się, przeczekaj. Może zatęskni... W każdym bądż razie nie daj po sobie poznać jak bardzo Ci zależy, bo to Cię zgubi. Facet nie może wiedzieć, że jest dla Ciebie całym światem. Wiem, co mówię, przeszłam przez to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację zapewne. Ale na ile mam sobie odpuścic? Wogóle on do mnie pisał żebyśmy zostali kolegami a nawet przyjaciółmi narazie. Że nie lubi zawodzic kobiet i że nie chciał mnie zrani. Mam mieszane uczucia co do tej sytuacji ale do niego wiem że czuję coś więcej niż tylko przyjaźń. Dziś zobaczyłam przez okno jak jedzie z kumplem na rowerze od razu poczułam motylki w brzuchu i zaczęło mocniej bic mi serce. Odpisz agi, czekam bo nie wiem co mam myślec i robic jednocześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agi27
Niezależna, myślę że najważniejsze to nie narzucać się facetowi, nie zabiegać na siłę o jego uczucia, zwłaszcza wtedy kiedy mówi że nic z tego nie będzie. Pamiętam dzień kiedy "moj" oznajmił mi że między nami koniec. Próbował wtedy coś wyjaśniać, ale ja nie chciałam słuchać jak kłamie, jak się jąka, jak się gubi, uśmiechnęłam się tylko, odwróciłam się na pięcie i bez słowa odeszłam, co go zupełnie zbiło z pantałyku. Myślał może, że padnę przed nim na kolana i będę go błagać żeby mnie nie opuszczał. Niedoczekanie jego!!! Nigdy nie dałam po sobie poznac jak bardzo mnie skrzywdził. Cierpiałam w samotności, ale w pracy kiedy czasem na siebie wpadamy - głowa do góry i uśmiech na twarz. Nie chciałam go tym sposobem zdobyć ponownie, chodziło mi tylko o to, aby wyjść z tej sytuacji z twarzą. Myślę że przyjęłam dobrą taktykę. I Ty też tak powinnaś. Ja kilka razy dziennie powtarzam sobie takie dwa słowa: ZACHOWAJ GODNOŚĆ. To stało się moją mantrą. I uważam że my baby powinnyśmy sie tym kierować w kontaktach z facetami. Jeśli ten Twój chce "przyjażni", to niech sam zacznie ją między wami budować, Ty się ze swoją przyjażnią nie narzucaj. Poczekaj na jego inicjatwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesć dziewczyny! mam ten sam problem co wy wszystkie. Otóż jest facet, którego nie powinno być, jak na ironię losu to kumpel mojego męża. Był od zawsze i jest nadal, zakochałam się i nie wiem co dalej. Jest moim sąsiadem i widzę go prawie codziennie, a tego nie chcę. I co najgorsze nie umiem i nie chcę go zapomnieć i chyba jestem w najgorszej sytuacji jaka tylko może być. Pomóżcie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agi27
A kiedy czasem się spotkacie, zachowuj sie naturalnie, na luzie, bądż wesoła, spontaniczna, pokaż mu jaka fajna z Ciebie dziewczyna. I najważniejsze: zachowuj sie jak jego koleżanka, a nie dziewczyna. Żadnego przytulania, całowania, wymownych spojrzeń w sam środek żrenic... Pozdrawiam Cię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Agi: Masz rację. Powinnam zachowac twarz. On jest naprawdę ładny i gdy widzę jak z nim dziewczyny rozmawiają to jestem cholernie zazdrosna. Nie chodzi o to że tylko jego uroda mnie zachwyca ale i też charakter. Uroda pomaga mu w kontaktach z dziewczynami. Chciałabym byc z nim bo czuje do niego coś naprawdę ważnegoo... Czy jeżeli Agi zostawię go w spokoju to jest szansa że nagle poczuje do mnie coś i znowu będzie chciał byc ze mną czy lepiej spotykac się i rozmawiac jako koledzy, przyjaciele i coraz bardziej przybliżac się do niego. Może przy bliższym kontaktu uczucie stanie się mocniejsze i bardziej zauważalne u niego? :( Proszę o poradę Do Oli: Moim zdaniem powinnaś ograniczac kontakty z tym znajomym-sąsiadem. Im bardziej będziesz się zbliżac do niego tym trudniej będzie Ci zapomniec i z tym skończyc. A czy ten znajomy też czuje coś do Ciebie, okazuje Ci jakoś uczucia? Czy bywacie czasem sam na sam? Jak tak to jak się wtedy on zachowuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
olka4523 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! przeczytaj sobie moja historię koniecznie , (bibi1976 bibi76) i jak juz przeczytasz czym takie cos sie kończy to może szybciej zapomnisz. Ja wiem co to znaczy zakochać sie w kumplu męża, mieć z nim romans, a potem całe mnóstwo nieprzyjemnosci. Dziewczyno wiej od niego gdzie pieprz rośnie bo narobisz sobie takiego bagna w zyciu o jakim nawet nie sniłaś. I sobie i mężowi i jego kumplowi. Uwierz , od pól roku próbuję wyjść z doła a każdy dzień to jak tor przeszkód. I nie tylko dlatego , że nadal cos do tamtego czuję, ale również z powodu wyrzutów sumienia kiedy patrze na krzywde jaka wyrzadziłam tylu osobom.Mało tego własnym zyciem nie przypłaciłam. Poczytasz to sama zobaczysz. A czy on cos tez do Ciebie czuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę Cię Agi poradź mi coś ;( Ja już muszę leciec ale jutro tu zajrzę gdzieś około 11,00-11,30. Trzymaj się Ola jeżeli coś zaglądaj tutaj ja będę tu codziennie. Dobranoc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Moja historia zaczyna się na 115 stronie i albo mam nick bibi76 albo 1976 , bo jakos tak przeplatałam. Przeczytaj i sama sobie odpowiedz czy warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do niezależnej zakochanej! to między nami to już jest prawdziwe dno, spałam z nim trzy razy w ciągu ostatnich czterech lat. On mówi, że mnie kocha, że jestem ważna,ale a ja wiem, że mówi tak bo chce mnie miec, ale ja jestem kobietą i podchodzę do tego emocjonalnie i sercem i dlatego jest mi ciężko. Chcę to skończyć, ale zadurzyłam się. Męża nie ma całymi dniami a ja siedzę sama i słowa mojego sąsiada są jak miód na moje serce.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do bibi76 czytałam twoją historie i ja wiem, ze robie zle. Ale to jest cholerka silniejsze ode mnie, wiem ze powinnam to skonczyc, wiem ze krzywdze niewinne osoby,ale to jest takie silne. Starałam się tyle razy to skończyć, ale on zawsze pojawia się wtedy gdy jest mi zle i gdy potrzebuje bratniej duszy. Mówi, ze mnie kocha,nie wiem ile w tym prawdy, ale to sie mi tak podoba,te jego słowa,nie wiem jak mu powiedziec,żeby się odczepił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
olka4523 to jak cie kocha powiedz mu że odchodzisz od męża i mozecie budowac wszystko od nowa. Zobaczysz jego reakcje i wszystko bedzie jasne. Bo oni wszyscy kochaja dopóki problemów nie ma...cos wiem na ten temat...jak sie problemy pojawiły to i miłość wyparowała ..i to jak szybko można powiedzieć że z minuty na minutę przestają kochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Znam te uczucia doskonale, wiem że oni tak człowieka oplotą swoją "miłością" że nie masz nawet czasu zastanowic sie co dalej robic. Współczuję Ci bo wiem co może być dalej. Masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz tyle racji, ale jak wytłumaczyć zakochanemu sercu, żeby przestało bić i że on nie jest tego wart. Bo jak do tej pory to wszystko udaje mi się ukryć.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Jak chcesz go naprawde sprawdzić to zrób jak Ci napisałam, skoro Cie kocha to powiedz mu że odchodzisz od męża i chcesz z nim być, zobaczysz co on na to. Albo zwyczajnie go nastrasz , że powiesz o wszystkim mężowi ..i tez zobaczysz co on na to....zobaczysz jego prawdziwe uczucia.Powiedz , że nie chcesz go dłużej oszukiwać i zyc uczciwie. No i wyjdzie szydło z worka..... No tak , najgorsze ze jest dziecko w tym wszystkim. Tak , tak znam ten schemat, mój tez był super wujkiem.Obawiam sie że żadne rady na nic sie nie zdadzą, ja tez tkwiłabym w tym do tej pory pewnie gdyby się nie wydało. Ja wiem jakie są konsekwencje.......mąż na prochach próbował nas rozwalić samochodem , wstyd i poniżenie przed rodziną , sąsiadami wszystkimi którzy wiedzą, a mojej miłosci obok mnie nie ma, nawiał tak szybko że do dzis jestem w wielkim szoku. Sprawdź go, zobacz jak zareaguje na to co ci napisałam, bedziesz wiedziała z czym masz do czynienia, przynajmniej tyle zrób...sprawdź go...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielkie dzieki. Dałaś mi motywcję do działania, tak zrobię. Zobaczę jak zareguje i co zrobi. Postaram się nie być miękka i popatrzeć trzeźwo na jego reakcje. Potrzebne mi byly twoje słowa. Przynajmniej spróbuję i dam z siebie wszystko, bo wiem, ze warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Tak bardzo bym ci chciała pomóc.... Ja wiem że ty teraz zyjesz opieknymi słówkami, ale uwierz mi nie przedłużaj tego.Jeśli sie naprawde kochacie to odejdż od męża i zacznijcie nowe życie, nie oszukuj go . Nawet nie wiesz jakie to upokarzajace dla Twojego męża... kiedy sie dowie że Ty jego kobieta matka jego dziecka zdradzasz go z jego przyjacielem to gwarantuję Ci że to sie dobrze nie skończy. I bedziesz miała wielkie szczęście jeśli zostanie z Tobą kiedy tamten zwieje w podskokach (bo niestety takie mam obawy po własnym przykładzie) . A nie masz kochana pojecia jaki to ból kiedy wszystko sie wydaje(a wyda sie predzej czy później bo takie jest zycie) a Twój ukochany , który dopiero co skończył sie z toba romatycznie kochać zostawia cie na placu boju i zmyka.Dociera do Ciebie to , że zwyczajnie cię "Wydup"(sorry za słownictwo ale ja sie właśnie tak czuję)wykorzystał i potraktował jak ostatnia szmatę. Widzisz męża zapracowanego ale kochajacego Cię, ojca swojego syna a którego zrobiłaś ostatniego głupka i palanta z jego nic nie wartym kolegą.Niestety ty tego jeszcze nie rozumiesz , naprawde chciałbym Ci tego oszczędzić. Mnie to zabija co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
No i masz rację sprawdź go , a wszystko stanie sie jasne. Pisz tutaj, jestem ciekawa co bedzie z Tobą dalej. Naprawdę życze Ci wszystkiego najlepszego więc zagladaj tu , bo nie możesz teraz zostać sama z tym problemem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×