Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uwazamze miec zafiksowanego naukowca tozadna radosc,meka dla matki dziecka,zony

Polecane posty

Gość gość

Zawsze sie tak zastanawiam nad glupimi gaskami studentkami, jak tak podniecaja sie wykladowcami albo naukowcami w ogole. Marza o takim jedna z druga, a jakby juz z nim byly i zalozyly rodzine, to na takiego praktycznie w ogole nie mozna liczyc. Taka osoba jest dobra do niezobowiazujacej relacji. W momencie gdy wchodzi temat rodziny, dzieci, czesto taka kobieta jest sama. A bo mezus musi akurat jechac na sympozjum, a bo on musi sie rozwijac, a bo on musi akurat tysieczny artykul produkowac, a bo on nie ma czasu na bzdury, oj nie! Wiem bo moja ciotka jest w takim zwiazku. Wszyscy dookola jej wspolczuja meza nieobecnego stale cialem a jak juz, to duchem tez nieobecnego bo on jest w swoim swiecie nauki, rozwoju i nieustannego parcia do przodu. Niestety kosztem relacji z zona i dziecmi. Kobieta siedzi po 12 h sama z dzieckiem bo mezus musi zostac dluzej i napisac artykul naukowy bo przeceiz "w domu juz nic nie zrobi". Dla mnie taki facet to porazka. Nie mowie ze wolalabym Ferdka przed tv, ale niektorzy dawno zatracili sie w swoim swiecie i nie znaja nic posrodku, wiec z nimi rodzine zakladac to slabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To samo tyczy sie kazdego faceta ktory 90% wolnego czasu przeznacza na siebie, swoj rozwoj i hobby, czesto graniczace z absurdem. Po co komu ktos taki na meza, ojca? Po co? Jest sie samotna matka. A mojej ciotce zazdroszcza takiego meza. Nie wiedza tylko co sie kryje za tym. Oni widza jego artykuly naukowe i osiagniecia, ja widze dzieci ktore slabo znaja wlasnego ojca i zone ktora spedza wieczory samotnie albo ogladajac plecy meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie lepiej mieć budowlańca, który codziennie po pracy jest w domu. Leży przed tv i wali kolejne piwska. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam meza pracoholika, pracuje na dwa etaty, bo...tak chce. Ja tez pracuje. Mamy duzo pieniedzy, tylko co z tego, jak nawet nie ma kiedy ich wydawac ? Szczerze to nawet nie mam kiedy isc na wieksze zakupy. Ciagle jestem w domu sama, odbieram dziecko z przedszkola, sama zalatwiam wszystkie sprawy bo meza ciagle nie ma w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:45 A kafe yntelygentky jak zwykle znaja tylko opcje czarna i opcje biala, nie ma nic pomiedzy. Napisala autorka wyraznie: nie ze ktos ma byc pijusem i leniem, ale zeby nie bylo przeginki tez w inna strone i ja to popieram..mialam kiedys faceta ktory nic nie widzial poza nauka, nawet na spacer mu szkoda bylo czasu, to jest w gruncie rzeczy nudziarz a nie facet. Ja tez jestem po studiach, tez sie doksztalcam ale to co robil on to byla masakra, dochodzilo do tego ze dla niego strata czasu bylo wyjsc na spacer, pojechac do sklepu po cos co sie w domu zepsulo, na swoja kobiete przeznaczal coraz mniej czasu czyli na mnie. Nie znal balansu pomiedzy praca a zyciem osobistym, wygrywal zawsze samorozwoj. Mam wrazenie ze osoby ktore tak bronia takich ludzi i zaraz wyciagaja przyklad pijusa i nieroba jako kontry, same sa tak zafiksowane na pracy i rozwoju, ze ich dzieci lepiej znaja obcych ludzi niz je same :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najsmieszniejsze, a raczej najstraszniejsze, wrecz groznie brzmiace bylo to, jak nie chcial poleciec raz w roku na tygodniowe wakacje na Teneryfe bo "nie bedzie tam mogl spokojnie programowac, kodowac, zajmowac sie informatyka, bo przeceiz na plazy jest to utrudnione, a w hotelu siedziec caly czas to porazka". zawsze mnie namawial na wakacje u mojej mamy na wsi, zeby moja mama zdjela mu z garba dzieciaka i zebym ja miala towarzystwo bo on cale dnie sprzed kompa nie wychodzil. Jak dla kogos to jest normalne to dziekuje. Teraz sie inna meczy...a raczej watpie czy sie meczy... bo jego zwiazki trwaly najdluzej 2 lata, ciagle mu sie sypaly te zwiazki, ze mna mial rekord 4 lat i to tylko dlatego ze ja sie naginalam i cierpialam w samotnosci, czulam sie jak samotna matka i opuszczona zona. Nigdy nie rozumialam dlaczego kolezanki mi zazdroscily takiego faceta, przeceiz nie ma nic gorszego niz samotnosc we dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I przez to malzenstwo stracilam wszystko: dawne przyjaciolki ktore teraz juz maja swoje zycie i ja tez juz tam nie mieszkam; dawne znajome katy i miejsca, tez juz tam nie mieszkam. A ostrzegala mnie przyjaciolka ze absolutnie zaden facet nie jest wart przeprowadzenia w swoim zyciu takiej rewolucji jak wyprowadzka z fdanego miasta i wyjazd do niego bo on sie stamtad nie ruszy z powodu pracy, szans itd. Co prawda mi bylo wszystko jedno gdzie mieszkam pod wzgledem ekonomicznym bo dopiero konczylam studia, ale fakt ze stracilam dawne znajomosci i swoj swiat, temu nikt nie zaprzeczy. dzis widze ze nie bylo warto. Zakochana dziewczyna robi czasem straszne glupoty. Nikogo nie slucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:45 Tak, masz racje. Z perspektywy czasu zazdroszcze mojej mamie, zonie budowlanca. On nie pije, uwierzysz? Po pracy jest w domu. Przed tv czy nie, ale czas na rozmowe z mama, wspolne spacery, prace razem w ogrodku maja czas. Zazdroszcze mamie takiego meza. Mojej matce odradzano go "ee, budowlanca bierzesz? eee, a moja corka ma doktora" i teraz zgadnijcie kto placze przez faceta, moja matka, czy tamta kobieta, ktora meza oglada pozno w nocy lub od swieta, a i tak jest on zajety soba i pograzony we wlasnym swiecie, obecny tylko cielesnie. Ale jest czego zazdroscic, rzecywiscie, duzego domu ale pustego i zimnego jak lod, gdzie wloczy sie wieczorami samotna zona. No ale polska bieda jej zazdrosci, to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×