Ciągną się za mną fantazje o czarnoskórym mężczyźnie pomimo tego, że jestem w

związku od 2 lat. Czy to normalne? Mam męża od 2 lat, a pomimo tego po przeczytaniu pewnej książki miłosnej zaczęły mi się plątać kosmate myśli o czarnoskórym mężczyźnie. Nie mogę tych myśli z siebie wypędzić, nawet przez to zmniejszył się mój pociąg do męża i przez ostatnie 2 tygodnie uprawialiśmy seks tylko raz, a zazwyczaj uprawialiśmy seks co najmniej 2 razy w tygodniu. Czuję, że przez te fantazje mój mąż kompletnie przestanie mnie pociągać i że zrujnuje się nasze życie, a nie chciałabym się z nim rozwodzić bo mamy półroczne dziecko. Czy któraś z was też miała coś podobnego i uporała się z tym?

zważywszy na to jak wyglądają polscy faceci to nie dziwię się że zaczęłaś myśleć o zadbanym czarnoskórym. mnie też bardziej kręcą czarnoskórzy, ale niestety w Polsce takich nie ma, a jak są to mają taki "polski" sposób bycia, więc nie są zbyt pociągający

ja też często fantazjuję o latynosach i czarnych i jakoś z tym żyję, a mąż nic o tym nie wie i jest zadowolony

Autorko, Ty tepa sterowana medialnie babo. Zrozum, ze te ksiazke pisal w rzeczywistosci jakis fagas/fagaska dla kasy. W rzeczywistosci ciapaty/asfaltowy islamista jest KOZOJEPCA! Tak jak w Europie 99% mlodych chlopakow wali konia tak w krajach muzulmanskich 99% mlodych chlopakow posuwa kozy. A teraz powiedz szczerze. Chcialabys we wlasnej c*pie miec kuutasa ktory wczesniej wyczyscil pisde kozy? Tfu... Lez przy mezu i wywal z glowy mysli o czarnoskorym kozojepcy.

a idu ty w kibinimater dziś - chciałabym jednak, żeby tutaj były komentarze na temat, a nie jakieś rasistowskie bzdury

żadna nie miała podobnego problemu ? :(

znowu jakieś napalone niedor****ne babsko

up

jestem facetem powiem ci zrob tlo ja mialem azjatki i jestem mega zadowolony