Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy umowilybyscie sie z kims poznanym na ulicy?

Polecane posty

Gość gość

Jesli jakis facet, calkiem przystojny poprosilby was o numer ,a potem napisal? Czy lepiej dac sobie spokoj bo on pewnie tak kazda zaczepia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz sie umowilam. Tzn poznalismy sie na ulicy, byl przystojny, wiec to wystarczylo. Spotykalismy sie bardzo czesto, aczkolwiek z czasem zaczely wychodzic pewne sprawy ( brak wykształcenia, pracy, ambicji...) co przekreslilo mozliwosc kontynuacji znajomosci, choć fajnym był kolegą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdarzyło mi się nie raz. Zazwyczaj jakoś się urywało szybko. Pamiętam jeden raz, zaczepił mnie koleś, wziął numer, napisał, odpisałam, spotkaliśmy się po tygodniu. Tak zakochana jak w nim to nigdy nie byłam. Spotykaliśmy się kilka miesięcy. Gdy pytałam, to twierdził że nigdy na ulicy nikogo nie zaczepiał ale ja mu się po prostu tak spodobałam. Zakończyłam znajomość po kilku miesiącach gdy okazało się, że jednak ma żonę. On mówił że wcale nie chodzi mu tylko o jedno. Ale o co mu mogło chodzić? Skoro miał żonę to raczej drugiej nie szukał. A dogadywaliśmy się super. Nawet milczało nam się ze sobą super. Tak jak mi on złamał serce, tak żaden inny tego nie zrobił. Bardzo za nim tęsknię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
sobie spokoj bo on pewnie tak kazda zaczepia? > zapewne tak robi. do tego trzeba być niezrównoważonym aby zaczepiać ludzi na ulicy. z drugiej strony od razu ma swoj target odsiewa te z instynktem samozachowawczym i rozumem bo on się nie umówią z przypadkowym frajerem z przystanku, a ma jak na tacy głupie niunie zachwycone tym że wreszcie się ktoś nimi zainteresował :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już panna poleciała na wygląd pustak dlatego nie chce mieć dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
że nigdy na ulicy nikogo nie zaczepiał ale ja mu się po prostu tak spodobałam. > powiedzial ci co chcialas uslyszec innym pewnie to samo wciskal. powtarzam wam jako facet na ulicy zaczepiaja tytlko debile ktorzy chca wyrwac debilke na szybki numerek. debil nie patrzy na to ze 100 mu odmowi bo wie ze bedzie 101 ktora sie zgodzi. ludzie z zaburzeniami nie maja krytycyzmu zachowan czy jak sie to fachowo nazywa. normalny juz predzej bedzie na ten przystanek przychodzil x razy aby was ponownie spotkac niz proponowal spotkanie kompletnie nieznajomej bo zdaje sobie sprawe ze taka propozycja stawia go obok niezrownowazonego psychicznie i jest spalony a jak spotka ja na tym przystanku 30 razy to bedzie moze okazja sie poznac. to identycznie jak propozycja sexu na pierwszej randce, debil zaproponuje bo wie ze 10 razy dostanie w pysk ale 5 razy sie uda wiec oszczedza czas. normalny mysli inaczej i nie kieruje sie oszczednoscia czasu. podobnie ze wstydem,małpa i debil wstydu nie ma, a osoba rozgarnięta umysłowo ma dlatego pewnych rzeczy nie robi.jedna chodzi ubrana jak doda a druga z klasa i przyklady mozna mnozyc. gosc proponujacy spotania na ulicy to typ dodopodobny i z reguly tez do takich uderza albo do jakichs zakompleksionych z wygladu bo wie że chorą łanię najłatwiej upoluje:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś w tramwaju w Warszawie zaczepił mnie pewien Anglik z pytaniem jak gdzieś dojechać, potem się pytał gdzie jadę itd., z wyglądu całkiem fajny, wysiedliśmy i pochodziliśmy sobie po ulicach, pogadaliśmy. Było w tamtym momencie miło, ale nie chciało mi się utrzymać dalej znajomości. Sama nie wiem, był fajny, ale jakby był uuu naprawdę bardzo fajny to dopiero może by mnie ruszyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty głupi jesteś, nie chodzi o wygląd. Mnie zaczepił facet który wcale do adonisów się nie zalicza, po prostu chwila rozmowy i coś zaiskrzyło, najwyraźniej z obu stron skoro wziął numer. W pewnym momencie naprawdę wyglądał na zakochanego i tak też się zachowywał. Niby słowami niczego nie obiecywał ale jego czyny i spojrzenia mówiły bardzo dużo. Albo trafił mi się perfidny świetny aktor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znowu bzdura. Ten co mnie zaczepił ani adonis, ani nie był odstawiony, ot przypadkiem coś zagadał i rozmowa się potoczyła. Przez wiele tygodni nawet mnie nie pocałował, pierwsza propozycja seksu padła dopiero po kilku miesiącach. No to czyli że tracił czas by mnie urobić, tak by mu się chciało? A ja też dodą żadną nie jestem, jestem skromna i nie ubieram się w wyzywające stroje. Coś wasze teorie się kupy nie trzymają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
Ale ty głupi jesteś, nie chodzi o wygląd> niech będzie że ja jestemj głupi a wy jesteście miss świata i jak was facet zobaczył to oszałał :D ja nadal pozostanę przy swoim że jesteście szare myszki zaczepił was debil a wam odbiło z wrazenie :D znam wielu takich zaczepiajacych i wierzcie mi że to nie jest mój wymyśl tylko maja was za puste idiotki :D ci ktorzy nie sa idiotami tylko wyszukaja chorą łanie, idioci wola idiotki dodopodobne bo to oszczednosc czasu i oni oczywiscie nie uwazaja was za idiotki po prostu trafil swoj na swego :D tak czy owak naprawde nie ma sie czym szczycic ze na ulicy podszedl desperat i chcial sie umowic. do KAZDEJ moze podejsc a im brzydsza albo bardziej tandetna tym ma wieksza szanse ze desperat albo cwaniak zagada. do pięknych nie podchodzą bo wiedzą że się nie umówią z nieznajomym bo mają na pęczki znajomych chętnych na randkę z nimi wieć instynkt samozachowawczy bierze górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą, @ dobra zmiana, jestem skłonna uwierzyć że nie miał zwyczaju zaczepiać każdej kobiety na ulicy, bo on był taki trochę wręcz nieśmiały. W sumie sama się zastanawiałam po co mnie zaczepił, tylko mi w głowie namącił. Długo to ciągnął, tę znajomość, ja z początku też powiedziałam sobie ze pewnie kolejny roochacz jakiś i daję mu góra 2 miesiące i się zmyje jak mu doopy nie dam. A to się ciągnęło prawie rok, dopóki ja tego nie zakończyłam. Dziś sobie pluję w brodę że dałam mu swój numer bo bardzo przez niego cierpiałam w sumie. Ale doświadczenie mnie nauczyło że nigdy żadnym facetom nie można ufać i ja już od nikogo niczego nie chcę, już lepiej być samym. Bo nigdy wcześniej nie trafiłam na żadnego, w którym by się podobało wszystko w 100% jak w nim, chociaż obiektywnie ideałem nie był ale mi wszystko w nim idealnie pasowało, nawet jego wady były idealnymi wadami. Miałam naprawdę pecha. Ja płakałam wiele dni i nocy a on pewnie ze swoją żoną już wtedy spędzał szczęśliwie czas. Nienawidzę go i kocham jednocześnie. Dla was facetów to tak łatwo, a my kobiety bardzo cierpimy czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
instynkt się wyłacza zakompleksionej albo głupiej. jak chodzi rumunka po domach i wróży to też 100 osob jej nie wpuści ale znajdzie sie 101 która chce usłyszeć jaka świetlana przyszłość ją czeka a później się dziwi że kasa zniknęłą a przyszłosć sie nie sprawdzila :D umowienie sie z kompletnie neiznajomym z przystanku jest jak zostawienie rumuna na noc samego w mieszkaniu:classic_cool: zawsze jest szansa że jest uczciwy a wróżeniem zarabia na leki dla ciezko chorej matki :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
daję mu góra 2 miesiące i się zmyje jak mu doopy nie dam. A to się ciągnęło prawie rok,> znaczy dałąs mu po roku:classic_cool: uśredniajac to oszczednosc czasu, ale skoro ciegnal to moze rownoczesnie ciagnal kilka takich i szkoda mu bylo nakladu pracy liczyl ze inwestycja sie wreszcie zroci :D naprawde nie wiem co ON mial na mysli, ja tylko mam swoje zdanie na temat takiego typu faceta a czy twoj byl bardziej czy mniej wytrwaly to detale. na pewno nie szukał poważnej kobiety do poważnej relacji zaczepiająć neiznajomą na ulicy bo ona się z miejsca staje skreślona gdy się zgadza. idealizujesz go ja stawiam że miał takich jak ty kilka a na pewno przynajmniej kilku proponowal, a ze sprawial wrazenie niesmialego, no coz to zadna sztuka sam takei sprawiam a jak widac po moich wpisac blizej mi do bezczelnego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znowu się mylisz, bo może i nie ubieram się jak doda, ale brzydka ani szara myszka to ja nie jestem, chociaż ubiór mam skromny. A facet który mnie zaczepił nie zaczął od "hej lala może się umówimy" tylko od jakiejś uwagi na temat sytuacji która miała obok miejsce na ulicy. I zaczęła się rozmowa na konkretny temat. I daleka jestem od sikania w majty na każdy uśmiech faceta, ja nie z tych. I nie wchodzę każdemu do łóżka na pierwszej randce, wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może jakby było tak, że siedziałabym z kimś i gadała czekając na spóźniający się pociąg to bym podała numer, ale poza tym to zgadzam się z "dobrą zmianą" - tacy ludzie hurtowo podrywają jak leci bo coś w końcu zaliczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miał innych i tego jestem więcej niż pewna. Być może gdzieś na koniec naszej znajomości kogoś miał, ale przez zdecydowaną większość czasu nie miał, ale dlaczego jestem tego pewna to zachowam dla siebie :classic_cool: w każdym razie miałam na to dowody. I znowu się mylisz bo ja te znajomość zakończyłam, nie on, i doopy mu nie dałam, bo wtedy już od jakiegoś czasu wiedziałam że ma żonę (była za granicą w jakiejś delegacji). I powtórzę że to nie było na zasadzie że podszedł i poprosił o numer tylko wywiązała się rozmowa na ulicy w odniesieniu do zdarzenia którego byliśmy świadkami obydwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"na pewno nie szukał poważnej kobiety do poważnej relacji zaczepiająć neiznajomą na ulicy bo ona się z miejsca staje skreślona gdy się zgadza. " x Co za bzdury, to gdzie niby kobieta ma poznać faceta by nie była uznana za dziwkę/puszczalską/desperatkę? :D I po co kobieta ma się czymkolwiek przejmować jak poznany na ulicy facet jej się spodoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
I znowu się mylisz, bo może i nie ubieram się jak doda, ale brzydka ani szara myszka to ja nie jestem,> napisalem ze tacy wyrywaja albo glupie ALBO szare myszki, z tego co piszesz uwazam cie za szara myszke. nie znam kobiety ktora by o sobie powiedziala ze jest brzydka albo nie ma czegos ladnego, ale to jeszcze nie dowodzi ze wszystkei sa bardoz ladne i ludzie na ulicy sie z nimi umawiaja bo zobaczyli pieknosc z innej planety :D juz napisalem pieknych nie zaczepiaja bo maja promil szans a u szarej myszki znacznie wieksze ja bym powiedzial ze wraz ze spadkiem krzywej wyglady prawdopodobienstwo ze sie zgodiz rosnie logarytmicznie:classic_cool: i tak nie dotycyz to sytuacji gdzie ludzie zaczynaja rozmawiac przypadkiem na ulicy bo np. jedno wjechalo w drugie etc. ale klasycznej sytuacji ze podchodzi neiznajomy do nieznajomej i p*****ly jej opowiada ze ma piekne oczy,usta,nogi,ubranie czy pieknie pachnie ze nigdy w zyciu takiej nie spotkal i koniecznie musi mu dac swoj numer :D nie mieszajcie sytuacji przypadkowych z nachalnym podrywem frajerek ktorym miekna nogi bo facet je zauwazyl:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
Nie miał innych i tego jestem więcej niż pewna> zony nie zauwazylas a taka jak ty "frajerke" bys zauwazyla :D wybacz ale dla mnie twoja spostrzegawczość jest niewiarygodna :D pozostanę przy swoim stereotypie opartym na wieloletniej znajomości psychiki facetów :D w tym takich facetów którzy wyrywają łanie i gąski na ulicy:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lecicie na wygląd a to co "Raz sie umowilam. Tzn poznalismy sie na ulicy, byl przystojny, wiec to wystarczylo. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałaś dowody, że nia miał innych...poza żoną i chyba, że na koniec...no weź się już nie ośmieszaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym gdzie niby się ludzi poznaje? Wszędzie można poznać. Jak podchodzą do mnie kolesie tylko chcąc numer to nie ma opcji, ale czasem można nawiązać przypadkiem bardzo fajne znajomości, na ulicy, na przystanku, w autobusie. Ty rozumiem skreślasz wszystkich z miejsca których nie poznałeś w pracy/na uczelni/przez wspólnych znajomych? Powodzenia. Moje dwie dobre koleżanki poznałam - uwaga - na kafeterii. Wszędzie można spotkać bardzo fajne i uczciwe osoby. A kompleksy to ma każdy ale instynktu samozachowawczego na pewno nie mam wyłączonego, to że daję jakiejś znajomości szansę nie znaczy że histerycznie szukam kootasa. Zresztą jak napisałam że dopiero po kilku tygodniach się w ogóle pocałowaliśmy, a widywaliśmy się po 1 spotkaniu kilka razy w tygodniu. No to więc chyba szybko to nie było :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto podrywać kobiet, bo wszystkie wymagają modela z wyglądu z oceną 10/10 tylko taki facet ma szanse na związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo nie mieszkał z żoną, jej w ogóle nie było w Polsce a obrączki nie nosił, nie korzysta z fb, nie miał w mieszkaniu żadnych rzeczy żadnej kobiety (czasowo tu wynajmował) - nie będę się rozpisywać o jego sytuacji życiowej ale wróżką nie jestem by zobaczyć kobietę z którą miał kontakt jedynie telefoniczny. A nie spotykał się z nikim to wiem na pewno, zresztą to ja zajmowałam mu cały wolny czas to kiedy niby miał? A że był w pracy wtedy kiedy mówił że był to wiem doskonale bo jak pisałam miałam na to dowody. @ dobra zmiana Napisałam że brzydka nie jestem, może źle się wyraziłam - ja siebie uważam za przeciętną ale ślepa nie jestem i widzę jak na mnie patrzą, mam powodzenie i wielokrotnie od różnych osób słyszałam że jestem ładna/piękna/śliczna. Dlatego sorry ale nie zaliczam się do brzydkich szarych myszek, zawsze zwracam uwagę facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zyli zajmował sobie tobą czas, twoje doświadczenie bardzo pozytywnie nastawia do takiego ulicznego podrywu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To nie są wiarygodne opinie wszyscy tak mężczyźni mówią po to żeby zaliczyć panne albo się podlizać wy we wszystko wierzycie co wam powiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
miał w mieszkaniu żadnych rzeczy żadnej kobiet> moze wynajmowal dwa :classic_cool: poza tym mniejsza o to napisalem żony nei zauwazylas wiec dla mnie twoja spostrzegawczosc jest tyle warta co deklaracje przedwyborcze andrzeja dudy. no o tym pisalem ze KAZDA uwaza sie za ladna :D nie mowie ze nie jestes, mozesz byc nawet sliczna :D ja po prostu racjonalnie stwierdzam ze prawdopodobienstwo tego jest dosc nikle :classic_cool: v do kogos wyzej i co z tego ze poznalas kolezanki na kafeterii ? nie widzisz roznicy w poznaniu innej kobiety na forum dla kobiet a zaczepka nieznajomego zupelnie faceta na ulicy na tania gadke o tym ze np. jestes sliczna ? jesli nie to nadajemy an zupelnie innych falach i nigdy sie nie zestroimy aby wymienic poglady wiec szkoda czasu na tlumaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mnie ma gadkę o tym że jestem śliczna nie poderwał. No ciekawa jestem jak ty byś zobaczył że kobieta ma męża gdyby nie miała obrączki, nie miała w domu zdjęć, mieszkała sama a kontakt z mężem miała tylko telefoniczny :D plus lgnęła by do ciebie :D czekam na odpowiedź,, no jak byś poznał? :D :D :D facet żył jak kawaler z żoną która wówczas była dosłownie wirtualna, a ja telefonu nikomu nie sprawdzam, to przepraszam jak miałam zobaczyć że ma żonę? :D cały wolny czas poświęcał praktycznie tylko mi. Po czym ty byś poznał w takiej sytuacji? Po tonie głosu? Czy może po sposobie wiązania butów? :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu nie? Jaka różnica czy cię na ulicy zaczepi, na dyskotece, w barze, w kinie, w parku, na łyzwach, na uczelni itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×