Chciałbym już mieć żone, teraz nie chce mi się już chodzić na imprezy i randki

Tak sobie myślę, że jakbym miał żonę, to bym teraz nie siedział sam w mieszkaniu i nie musiał się martwić że mogę zostać starym kawalerem. Coraz mniej mniej bawi chodzenie na imprezy. Owszem fajnie wyskoczyć ze znajomymi na parę piwek, ale potem już chce się wracać do domu i iść spać. Poza tym w pubach raczej nie zagaduje się do nowych osób - każdy przychodzi w swoim towarzystwie. Mam już skończone 30lat i nie jest to dobry wiek na poznawanie nowych osób - dużo czasu spędzam w pracy, nie jestem już tak spontaniczny jak kiedyś, w weekend wolę się wyspać, nie chce mi się też wychodzić co tydzień, bo ile m

no to juz ten wiek ci sie zaczal.czas na stabilizacje.niektorzy 2 dzieci juz maja w tym wieku.

Mam to samo, ale jestem kobietą i mam 26 lat.

I nie wiem, jak kogoś teraz poznać. Nie jestem już taki fajny i spontaniczny jak kiedyś, jestem skostniały niczym urzędas, dużo mniej romantyczny.

jestem facetem mam tak samo tyle, że jestem młodszy mam 26 lat

wystarczy spotkać odpowiednią osobę, ale gdzie ją spotkać tego również nie wiem, mam 26 i zazdroszczę troche dla brata który zaliczył wpadkę w 21 i teraz mając 28 ma syna 7lat, wyobraźcie sytuację że odbieracie swoje dziecko z przedszkola a mylą was z dziadkami.....

Mam identyczną sytuację, kiedyś poznawanie kobiet sprawiało mi przyjemność, te randki, emocje, wyczekiwanie, itd... dziś już uważam to za głupie i stratę czasu.

To sa tacy faceci??? Wy serio chcecie sie zenic? Ale pewnie z 20 latkami...

20-latki odpadają bo z nimi jak z dziećmi, ciągle takiej trzeba wymyślać rozrywki i zabawiać :P A z tym ożenkiem, to jeśli chodzi o mnie... niekoniecznie, bo jakoś instytucja małżeństwa źle mi się kojarzy.

Wyprane mozgi debili. Az nie chce sie tego komentowac. Ale dobra, pomysl debilu ze gdybys mial zone to mialbys o wiele wiecej problemow do narzekania tutaj. Poczytaj i zrozum tepaku ze kawalerstwo bez bachorow to cos pieknego. :)

z równolatkami chcemy się żenić albo starszymi kobietami

ja mam 26 i kocham 32 latke

małolata po 20 odpada

popieram autora tematu, mam doslownie to samo.., 31 lat, nie mam juz w ogole ochoty na chodzenie po klubach (zreszta nawet nie mam z kim bo moi wszyscy znajomi dawno sie wyprowadzili i pozakladali rodziny) , moj kazdy weekend spedzam samotnie przed komputerem pijac jakis alkohol-bo co innego mozna robic... wieczorem w sobote bedac samemu, nic tylko sie upic

tragedia starego kawalera ;(

Zobaczysz, co sie stanie, jak bedziesz mial 35 lat...  bedzie jeszcze gorzej, wybredniej i coraz wiecej poprzebieranych ludzi bedzie, duzo samotnych matek,

Umawiaj sie juz teraz ile wlezie z kobietami 25-30, bo sa one najwybredniejsze: chca je 25-30, ty, oraz 35 a nawet 40-latkowie. teoretycznie wiec, liczba wolnych, bezdzietnych kobiet sie kurczy, a liczba chcacych sie z nimi umowic, coraz starszych mezczyzn roznie.

Umawiaj sie, bo zobaczysz, jak ci czas zleci i sie nie obejdziesz, jak dojdziesz do 35-tki.