Czy już zawsze będę musiała słuchać obelg tylko dlatego z jestem brzydka?

Mam 21 lat i zdążyłam pogodzić się z tym że jestem brzydka, gdy słyszę jakieś obelgi to w większości obracam je w żart ale niestety niektóre z nich sprawiają smutek. Staram się być miła, pomocna i zawsze się uśmiecham (ogólnie jestem radosna) dlatego nie wiem czemu niektórzy mówią o mnie (do mnie) takie rzeczy. Czy już zawsze będę słuchała obelg tylko dlatego że nie jestem ładna a nawet przeciętna?

obelg jakich npm moze tylko sobie to wyolbrzymiasz

Gdy c***j posunie już niunie, wzrokiem wszystkich skanuje, gdy trafi na brzydką albo babunie, usta mówią "ty kołtunie". xD

Tylko ludzie prymitywni i chamscy rzucają obelgami w innych. Takimi świniami się nie przejmuj.

No raczej słuchanie: "straszysz ludzi", "obojniak", "wyglądasz jak zgredek z Harrego Pottera tylko ty masz małe oczy", "brzydka jak noc", "paszczur" - nie jest komplementem.

Nie wierze ze ludzie tak do Ciebie mowià jak tak mozna nie przejmuj sie idiotami

Niestety, kobiety które są niezbyt atrakcyjne często słyszą takie teksty. Może wyjedź za granicę (na zachód) tam nie ma tyle chamstwa co w Polsce. Wiem co mówię, kiedy byłam nastolatką też mi się zdarzało usłyszeć wiele razy takie teksty. W tej chwili mieszkam w Norwegii i tutaj choć kobiety tu nie są zbyt piękne (w dodatku zwykle chodzą bez makijażu i często raczej zaniedbane) to praktycznie się nie zdarza (a w każdym razie nie słyszałam) żeby jakiś Norweg tak po chamsku wyzywał kogos od paszczurów itp. Co do Polaków to trzeba pamiętać że oni w większości mają kompleks niższości i te kompleksy odreagowują na kobietach, mówiąc im że są brzydkie, głupie i na każdym kroku próbują udowadniać im że są gorsze od nich. Wystarczy spojrzec jaki jest hejt na kobiety w internecie. A to że głupsze, gorsze, ''kobiety won do kuchni'', że te złe, te leca na kasę itd. (a polscy mężczyźni taaacy biedni i dobrzy chłopcy i nikt ich nie chce). P.S. zwróc proszę uwagę też jacy faceci ci mówią takie rzeczy. Na 100% jestem pewna, że ci którzy ci tak mówią, sami są paszczurami, prawda? Dawno to już zauważyłam, ze im brzydszy facet tym ma większe wymagania co do kobiet i taki zawsze żeby podbudować swoje poczucie wartości, które leży i kwiczy będzie wyzywał kobiety od brzydkich paszczurów albo grubych loch (jeżeli dziewczyna ma nadwagę). Więc nie przejmuj się nimi, a najlepiej jak ktos ci tak powie, to po prostu odpowiedz mu coś podobnego. Pamiętaj że oni ci to mówią po to żeby samemu poczuć się lepiej, bo sami są pasztetami i o tym wiedzą.

Mówią tak do mnie osoby które z jakiegoś powodu mnie nie lubią, choć nie wiem czemu bo na początku znajomości zachowywałam i zachowuje się jak zawszę, poprosili mnie o pomoc, ja bez problemu im pomagałam a tu nagle zaczęłam słuchać przykrych rzeczy. Sama na nikogo nie gadam bo nie jestem plotkara z resztą ja sama dowiaduje się o wszystkim na końcu kiedy właściwie sprawa się zakończy np dowiedziałam się niedawno że koleżanka jest w związku z K a reszta wie o tym od paru miesięcy, nie interesuje mnie życie innych ludzi dlatego jak się czegoś dowiem to po tym czasie jak wszyscy już wiedzą. Nie wiem co może być powodem że niektórzy tak mnie traktują

masz pełne prawo czuć się od nich lepsza! oni nawet tego nie skumają. tłuki

Więc mam dla ciebie radę: przestan zadawać się z idiotami! Wierz mi że człowiek inteligentny nawet jeżeli tak będzie o tobie myślał, to nigdy nie powie czegoś takiego. Tak się zachowują wyłącznie ludzie którzy mają iloraz inteligencji pudełka do butów. A chamów po prostu olewaj i unikaj.

Autorko, a ile masz lat?

aaa, teraz widzę, że 21.

Nie zadaje się już z takimi osobami, ale styczność dalej z nimi mam bo niestety nie dam rady całkowicie urwać z nimi kontaktu.

generalnie nie ma brzydkich kobiet, każda mało atrakcyjna laska pod ręką dobrego makijażysty zamieni się w piękność, paskudna z natury jest np Tori Spelling, a wymalowana całkiem dobrze wygląda i takie przykłady można mnożyć, kwestia umiejętności dobrania do siebie odpowiedniego makijażu, trochę nauki jak go wykonać i nie ma co płakać

No ja się nie maluję, nie interesuje mnie makijaż. Ale i tak uważam (to moje własne zdanie) że nawet będąc brzydkim lepiej byc bez makijażu a jak już się malować to delikatnie a nie robić sobie nową twarz.

no to sama odpowiedziałaś sobie na swoje pytanie ;) albo będziesz musiała się malować albo będziesz słuchać obelg proste?

Nie interesuje mnie makijaż więc co z tym idzie nie wiem co jest do czego a i nie umiem się malować i jestem typem który woli ranem dłużej pospać niż wstawać wcześniej żeby zrobić coś czego nie lubi. I naprawdę jedyny sposób żeby nie słuchać obelg to robienie sobie nowej twarzy?

Tu nie chodzi o robienie sobie nowej twarzy tylko o wydobycie wszystkiego co najlepsze z tego co jest, ale fakt w makijażu jesteś ciemna jak tabaka w kozackim rogu. Może poczytaj najpierw co nieco o tej sztuce (tak tak to jest sztuka), a potem dopiero pogadamy. Nałożenie kilograma tapety na twarz i narysowanie na niej nowych rysów nie jest makijażem, chyba że rozmawiamy o scenicznym. Kilka umiejętnych trików i nie trzeba wstawać bladym świtem żeby sobie poprawić urodę. Kwestia umiejętności, a potem wystarczy kwadransik podczas którego spokojnie można wypić poranną kawkę.

Nawet jeśli to delikatny to i tak nie lubię makijażu, miałam kilka razy zrobiony i za każdym razem czułam się z nim źle. Makijaż ani trochę mnie nie interesuję i raczej tego w sobie nie zmienię. A to że się do niego zmusze nie znaczy że od razu tamte osoby będą dla mnie nagle uprzejme.

Mam pytanie - w jakim srodowisku sie obracasz? studenckim? jesli tak, to jest to panstwowa uczelnia czy prywatna w jakiejs pipidowie? Mieszkam w duzym miescie i nigdy w zyciu nie slyszalam, aby ktos obrazil jakas brzydka dziewczyne. Moze mieszkasz w jakiejs patologicznej dzielnicy?

Teraz mieszkam w mieście wojewódzkim, uczę się w państwowej szkole ale mam styczność również ze starymi znajomymi no i mieszkam w akademiku (a tu jak wiadomo co jakiś czas pozna się kogoś nowego). Czy tego chce czy nie to obracam się w takim kręgu gdzie niektórzy są normalni, świetnie się z nimi dogaduje a z niektórymi nie chce mieć zbytnio styczności.