Nie mam w ogóle śluzu!

Od kilku miesięcy zauważyłam że mój organizm bardzo skąpi śluzu, cały miesiac nic, przed miesiączką ewentualnie gęsty biały ale też niewiele i po protu mam ciagle sucho, niby fajnie ale problem zaczyna się wtedy bo nawet nie moge określić w jakiej fazie cyklu jestem, kiedy mam płodne i najgorsze.... mam problem z "robieniem się mokrą" czyli przy chłopaku musimy się troche napracować żeby doszło do (że się tak wyrażę) "włożenia" bo mój organizm po prostu tego nie chce wydzielić znowu. A piszę ZNOWU ponieważ jakiś czas temu miałam łyżeczkowanie, a przed tym robiłam się mokra w chwile, nigdy nie miałam z tym problemu i z powyżej wymienionymi rzeczami a teraz - pustynia. To łyżeczkowanie było z jakies 6 mc temu.. wszystko było ok, byłam u gina też mówił że moge mieć jakis czas troche rozregulowany organizm ale to już trwa pół roku i nie wiem co jest nie tak, ginekolog kazał czekać ale to chyba jakaś ci*la bo ile można czekać? chyba powinno sie unormować wszystko po takim czasie dlatego proszę o pomoc kobietki, miałyście z tym problem? Jestem młoda i nie chciałabym praktycznie całego życia spędzić na wazelinach i lubrykantach, może być coś tego powodem? Czy zostanie tak już?

A kiedy podniecasz się sama tzn.podczas masturbacji pojawia się sluz? przepraszam że pytam o tak intymne rzeczy ale ja przy zbliżeniach z partnerem mam podobnie,natomiast podczas gdy zabawiam się sama to wydaje mi się że jestem nawilżona odpowiednio.

Spokojnie, to hormony..zdarzyło mi sie tak i trwało długo, nie pamiętam ile ale bałam się, że wyschłam na amen a teraz sie leje jak z kranu że tak nieładnie napiszę. Cierpliwości :) Wiem, że wydaje się TO długo no ale..organizm sam się musi przestawić. Co do seksu proponuje po prostu jakieś nowe doznania żeby mózg trochę zastymulował organizm wtedy może i organizm szybciej się przestawi.

Jaka sytuacja by nie była czy to z chłopakiem czy sama ze sobą po prostu susza.. aż sie odechciewa bo z takiego braku wilgotności to aż boli więc nie bardzo sie da coś zmajstrować.. :P ehh chyba faktycznie będe po prostu musiała jeszcze troche poczekać ;/ a jakaś infekcja lub zapalenie?

Raczej nie infekcja, po prostu hormony. Może jakieś probiotyki można by było pozażywać, żeby odbudować florę bakteryjną w pochwie. Czy ja wiem? Z doświadczenia wiem, ze to sie samo musi przestawić. Też długo to u mnie trwało a nie trzeba było do tego łyżeczkowania. Po prostu po tabletkach hormonalnych się przestawiło i koniec...nie było zmiłuj. :)

tez mi się wydaje, że to wina hormonów. a co dni płodnych... i tak możesz je wyznaczyć. wystarczy, że kupisz sobie mikroskop na slinę np Afrodytę.

Kup w aptece Hydrovag, globulki z kwasem hialuronowym, które przywracaja intymne nawilzenie, zapobiegają otarciom i zmniejszaja tarcie. Kuracja trwa tydzień i przynosi na prawde dobre efekty.

Jak dokładnie działa taki mikroskop? Słyszałam kiedyś o nim, ale bardzo niewiele.

Mikroskop owulacyjny bada i pokazuje zmiany poziomu hormonów w ślinie.Wystarczy napluć na szkiełko.Są też mikroskopy badające ten poziom w moczu.A co do śluzu, sprobuj może zmienić dietę (zrezygnuj np.z nadmiaru nabiału).Niektórym kobietom pomaga też syrop guajazyl.

możecie polecić jakiś konkretny model tego mikroskopu? Drogie jest takie urządzenie?

Sama używałam modeli Donna i FertilControl, są jeszcze inne, np.Afrodyta i Geratherm Ovu Control.Wszystkie działają na podobnej zasadzie, chociaż ja polecam Fertil Control.Nie potrzebuj***ateryjki i działa trzy lata (pozostałe-2 lata).Kosztują wszystkie około 100 zł.Ps.Możesz także stosować do oceny płodności pomiar temperatury.Razem z mikroskopem powinno to być bardzo skuteczne.