Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zero SEKSU Z MEZEM

Polecane posty

Gość gość

zaczne od tego, że od jakiegoś czasu między nami się popsuło. Nic juz nie jest jak dawniej-chyba zmęczenie materiału, kazde zaczeło patrzeć w swoja strone. Malzenstwo przechodzi kryzys, ale glownie z winy męża. jakis czas temu mieszkalam nawet u mamy z corka.wrócilam do domu ze wzgledu na dziecko, dalam mezowi ostatnia szanse na ogarniecie sie -albo teraz sie uda albo nie.Choc ja osobicie nie wierze ze sie uda.On sie wprawdzie cos tam stara nie moge powiedziec, ale mysle ze to zmiana na chwile. Najweiksze zarzuty wobec niego to mega lenistwo a co za tym idzie zero pomocy,nawet gdybym padla na twarz. Glupie odzywki, docinki, uwagi nie na miejscu, ciagle czepianie sie bzdur, demobilizowanie,zniechecanie do wsyztskiego, zero milego slowa. Jakis czas temu zlapalam go na flirtowaniu z kolezanka(moze bylo cos wiecej-nawet na pewno-ale nie zlapalam). Wybaczylam dalam szanse, po drodze kilka. ta jest ostatnia-on o tym wie. Ale nurtuje mnie jedna rzecz - wlasciwie dwie. po 1. my prawie ze soba nie rozmawiamy- wczesniej tez wiecznie zaslanial sie zmeczeniem brakiem czasu. a po moim powrocie zamiast lepie to jest gorzej. Jesli juz gadamy to o rzeczach stricte zwiazanych z domem/dzieckiem i to tez bez wylewności.... po 2 - jak w temacie. seks, a wlasciwie jego brak.Od poczatku lutego kochalismy sie...3 razy z czego 2 zainicjowałam ja mimo nerwów i bez wiekszej checi. Dziwi mnie to bo on raczej z tych co maja ciagle ochote na seks...pare razy zagadalam, zazartowalam, dogryzłam mu ze pewnie ma jakas na boku to twierdzi oczywiscie ze nie, ale nie wierze ze caly czas sam sie zadowala. Odpowiada tez ze "czeka na mnie" i sie doczekac nie umie...a ja mu glupio odpowiadam ze ja tez czekam...zwala wine na mnie(jak zawsze zreszta) i wzbudza poczucie winy. raz ze nie mam juz z nim ochoty na seks, za duzo sie wydarzylo ostatnio. poza tym nie bede nic robic na sile, wbrew sobie, zeby go zaspokoic a czuje ze on nie chce, tak gada zeby gadac...jak myslicie- czy on kogos ma?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że to są juz 2różne świata i zbyt daleko juz od siebie jesteście. Małżeństwa to chyba już z tego nie będzie. Może ma może nie. Ty jesteś taka jak on - masz kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On czeka na seks z Tobą, ale taki "fajny", niewymuszony. Niby zwyczajny a świetny, bo z "chęcią" dwóch stron. Tego się nie da udawać. To nie ma być na siłę, z obowiązku czy "dla poprawy sytuacji. Ty sama nie chcesz, żeby on był blisko Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może terapia małżeńska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie sprawy poszly juz daleko, czuje ze uczucia miedzy nami juz wygasly, wydaje mi sie ze oboje jestesmy w tym zwiazku z jakichs sobie znanych powodow: ja - bo jest dziecko, bo jest kredyt(po rozstaniu to klopot), bo brak mi odwagi na krok w przod, bo czasem mysle ze sa gorsi.... on - bo ma wszystko w domu zrobione, dziecko zadbane, zona, ladna, mlodsza, rozsadna, oszczedna, zaradna. Mysle ze juz od jakiegos czasu ma kogos, stad jego zachowanie ...czepia sie o wszystko a tak naprawde jedyne co moze mi zarzucic to za malo seksu wlasnie. tylko ze jestem urobiona jak wół i nie mam sily i checi na igraszki, zreszta o takim zachowa niu na codzien i braku szacunku odechciewa sie seksu. A na sile to ja nie chce... ps. skad pomysl zkogos mam??/ :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ma gdzieś obiad, posprzątane mieszkanie, grzeczne dzięki Tobie dziecko. On może mieć brudno w mieszkaniu, mrożonki na obiad i rozwydrzonego bachora, ale jak nie ma seksu... to w d...e ma wszystko. Albo będzie fajny seks, albo pożegnanie. I niestety on pożegna Ciebie a nie odwrotnie. Ps.I żeby nie było-pisze jak jest a nie jak powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok wiem ze seks jest wazny, ale skad brac na to siły skoro tyle obowiazkow na glowie. co wiecej odbije pileczke-czemu facet nie ma sily pomoc troche zonie ale na seks to ma sile o kazdej porze dnia i nocy i w kazdym miejscu i pozycji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas były podobne problemy. I jasno powiedzialam mężowi,że w nocy dostaje się to co daje w dzień. A jak ma mnie gdzieś i interesuje go tylko jedno to jest nam nie po drodze. Niestety im gorzej się układa życie codzienne tym gorzej z seksem. I jeśli on nie ma chęci na zmiany w waszym związku choćbyś się dwoila i troiła to nic z tego nie będzie. Do tanga trzeba dwojga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie faceci myślą ze pomagac i robić w domu nie muszą nic, ale kobieta ma w TYCH SPRAWACH byc zwarta i gotowa o kazdej porze dnia i nocy z duza dawką checi i pomyslowosci, co by PAN nie byl znudzony monotonią.... a jak mi jest przykro z powodu jego zachowania,uczucia wygalsy to jak mam udawac w seksie spelniona i zadowlolona???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×