Ojciec wstydzi się spacerów z dzieckiem

Mąż wstydzi się chodzić na spacery z niemowlakiem. Sam nie wyjdzie nigdy, a gdy wyszliśmy RAZ - gdy już ciemniało, i spacerowal między blokami. Mieszkamy w malym miasteczku,jak mu wytłumaczyć ze dziecko nie jest powodem do wstydu?

Jakiś dziki.

pewnie w dzieciństwie jak się bawił lalką został wyśmiany

Jaja robisz??

On nie ma ojca , nie ma autorytetu. Czy to może być przez to???

Mój mąż też wychował się bez ojca, bo ten zmarł jak mąż był jeszcze małym dzieckiem. Ale mi takich szopek nie odstawiał. Tylko pamiętam jak przez naszym 1szym spacerem z młodym, mówił mi, że on wózka nie chce prowadzić bo jeszcze szarpnie, na coś najedzie i młodemu coś się stanie :P a jak chwycił wózek to oddać nie chciał i jeszcze się kłócił, że ja będę wozić jak on będzie w pracy. I z młodą było to samo, ogólnie jak gdzieś wychodzimy to on wiezie wózek. I sam też chodzi na spacery, ja ide np. do koleżanki na kawę, a jest ładna pogoda to po co kisić dzieci w domu. Ale...kąpać, przebierać.. tragedia. Ale robi inne rzeczy, ja np. nie naprawiam czy nie sprzątam auta, nawet mojego, więc się nie czepiam. -Rada: nie słuchać go. Mówisz mu, że masz coś do załatwienia/chcesz odpocząć i on niech weźmie dziecko na dwór. A jak zachorujesz i to tak, że nie dasz rady iść? A pogoda za oknem ładna, dziecko będzie się w domu kisić? Nie daj się wciągnąć w jego boję się, wstydzę się. Puszczaj to mimo uszu, bo najgorsze to rozczulać się nad facetem i dać mu sobie wejść na głowę. A z czasem będzie to normalna rzecz pod słońcem. Powodzenia!