Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wszyscy się na mnie wieszają. Mam dość.

Polecane posty

Gość gość

Jestem zmęczona. Wszyscy w rodzinie obarczaja mnie swoimi problemami. Ciągle musze gdzieś jeździć, coś załatwiać. Wchodzą z założenia, że mam czas. Nie wiem skąd to przeświadczenie bo mam dwójkę dzieci i cały dom na głowie. W zeszłym tygodniu byłam takiedyś wykończona ze zasypiałam niemal na stojąco. Nie ma dnia żebym nie miala czegoś do załatwienia. Mąż przyjeżdża z roboty wieczorem i jeszcze ma pretensje, że gary w zalewie nie pomyte. Nie mam czasu na nic. Zapisałam się na kurs doszkalający i od tego momentu doba jest za krótka. A to z mama do lekarza, a to do urzędu, a to z dzieckiem do szkoły, potem znów odebrać, przypilnowac przy lekcjach, młodsze w ciągu dnia uśpić, a gdy nie śpi pilnować bo przechodzi samo siebie, obiad ugotować i to nie byle jaki bo inaczej państwo nie będzie jadło, w ogródku ziemie przekopac,warzywa zasiac, pranie zrobić, rozwiesic, nowe wstawić, znów rozwiesic. W między czasie dzwoni ktoś z krewnych z zapowiedzią ze przyjedzie w sobotę na cały dzień, w niedziele znów do teściów, do rodziców, rodzeństwa w odwiedziny bo urodzinki, imieninki i huj wie co jeszcze i człowiek ma dość. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie Ty jedna. Takie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi, taka nasza dola:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naucz sie odmawiac a nie sie zalisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj. NIC nie musisz. WSZYSTKO możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety przy dzieciach ttzeba robic, wszak to twoje a nie czyjes. Ale co to znaczy, ze jasnie panstwo nie zje byle czego? Tzn maz, dzieci? No sory, sama ich tak przyzwyczailas. A poza tym skoro ty gotujesz, to sprzatanie i zmywanie po obiedzie zostaw mezowi i dzieciom/dziecku, w zaleznosci od wieku, ale skoro chodza do szkoly to juz nie takie male. X Telefon od krewnych, ze ptzyjada? "Przepraszam, ale w te sobote mamy inne plany, dam znac kiedy mozemy was przyjac" X Przyjada w sobote to po wizycie zegnasz ich tekstem: "No to teraz u was sie spotkamy" Wiecej asertywnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak miałam i pwouiedzialam DOSC. mam swoja rodzine i swoje problemy a nie zebym miała jeszcze od kogos wysluchiwac. matce pwoiedz ze nie amsz czasu caly czas z nia jezdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też powiedziałam dość! Najważniejsza jest moja rodzina - dzieci, mąż i członkowie rodzin faktycznie skazani tylko na moją pomoc, bo nie mają wokół siebie nikogo bliskiego, reszta osób, a szczególnie tych ceniących wygody - zawieź, odwieź, przynieś, zrób zakupy odesłałam do bliższej rodziny. Nie jestem w stanie wszystkich uszczęśliwić, a szczególnie tych, którzy chcieliby się mną wyręczyć, mimo, że są sprawni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po jakiego groma jeżdzić co niedzielę raz do jednej, raz do drugiej babci. Niedziela to jest dzień odpoczynku i powinnaś zjeść obiad nawet w jakimś barze, a nie stać przy garach. A potem na spacer do parku, czy do lasu, a nie siedzieć w gościach i się wkurzać. Przyjeżdżają do was goście w sobotę, skoro sami przyjeżdżają nieproszeni no to niech się sobą zajmą, bo ty akurat idziesz do ogródka, a oni niech się zajmą dziećmi. Ogarnij się trochę kobieto, bo zejdziesz na zawał. Obiad nie smakuje, to niech nie jedzą, a przy twoim dniu pracy to powinnaś gotować obiad na 2 dni, tylko wymienić ziemniaki na kaszę czy makaron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×