jak dbacie o wasze sprawy uczuciowe to

tak macie:)

bardzo słusznie

Ty szmato bez wiary

zalezy w jakim stopniu jest się zaangażwanym jaki to etap. Przede wszystkim chodzi o kwestie proprytetów, orgarnizacji czasu. Biorę pod uwagę faceta podczas wyjść na różne imprezy, spotkania ze znajomymi (pomijając babskie ploty). Pomagam mu jeśli jestem w stanie i mam na to czas. Chodzi o takie regularne wprowadzanie kogoś do swojego życia. Najpierw są randki, później wprowadzasz taką osobę w swoje towarzystwo i odwrotnie. Spotykasz się z kimś coraz częściej w różnych okolicznościach. Aż w końcu ludzie podejmują decyzję o wspólnym zamieszkaniu, tak by mieć siebie na codzień, dzielić się obowiązkami, a równocześnie mieć czas dla samych siebie jako odrębnej jednostki. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Albo potrafi się obdarzyć kogoś uczuciem i wówczas nie ma o co dbać, gdyż to jest samoistne, albo ktoś wyzbył się umiejętności kochania i wówczas tylko kalkuluje - to faktycznie jest dbanie, ale nie o uczuciach, a o odczucia. Wielka to różnica, jak między jedzeniem, a odchodami.