Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak zrozumiec faceta?

Polecane posty

Gość gość
Bron misia, bron! Dobrze ci idzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli "rodzina" naciskala na slub? Jakby on chcial to juz dawno byloby po slubie - przeciez ribisz wszystko czego on chce zeby go zadowolic - sama tak pisalas! Cos mi sie wydaje ze on jednak wcale tego slubu nie chcial klamczucho - ale wmawiaj sobie dalej ze ty nie chcialas - tak jest latwiej i mniej boli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tkwienie w jakimkolwiek układzie nie oznacza, że przez te 10 lat nie robiłam nic ku polepszeniu sytuacji. Mamy za sobą terapię małżeńską, ja mam za sobą terapię indywidualną (miałam depresję, którą ciągnęła się za mną długo, pojawiła się w wyniki trudnych dla mnie doświadczen, o którym na forum nie chcę pisać - to temat dla mnie już zamknięty, do którego nie chcę wracać). Zostawiałam go, wracałam do matki. On wrócił do swojej, która po rozmowach ze mną w celu otrzeźwienia syna wywaliła go z domu. Wszystko trwało długo, ale zdawało się, że przemyślał wiele spraw, że zrozumiał o co mi chodzi. Teraz natomiast w mojej głowie znów pojawia się wiele wątpliwości. Staram się rozważyć sytuację bez emocji, na spokojnie. Co nie jest łatwe, a pisanie że jestem głupia i że mam syndrom ofiary raczej mi nie pomoże ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałam ślubu, i wie o tym on jak i moja i jego rodzina. Albo mówiąc inaczej, brałam możliwość ślubu pod uwagę. Rzecz jasna, myśląc przyszłościowo chciałam być żoną i matką. Widziałam tylko, że wiele nas róźni, ale nie byłam świadoma konsekwencji tych różnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tej mąki chleba nie będzie.Im szybciej to do ciebie dotrze,tym lepiej.Do tanga trzeba dwojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt ci nie pomoze,jak sobie sama nie pomozesz bo to z toba jest problem,ze nie dociera do ciebie to, iz z taki, typem niczego nie zbudujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, życiowa misja kobiety, to nawracaj mężczyznę tak, żeby było po jej myśli i czuć się nieszczęśliwą, gdy ten mimo wszystko pozostaje takim, jakim go widziały gały i pobrały ... kim by była kobieta bez mężczyzny do naprawiania ... co by robiła, jaka byłaby jej wartość? ciężkie życie kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty chcesz zeby ktos ci tu pisal klamstwa.Ty nie chcesz prawdy.Ludzie Tobie tu pisza,ze ten zwiazek czy raczej cos co go udaje jest do naprawienia.Nie nie jest,ale ty nie chcesz tego widziec.Otworz oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie... Nie miałam ochoty ani nadal nie mam nikogo naprawiać. Chcę znaleźć sposób do porozumienia, tak aby i mi i jemu było w tym układzie dobrze. Jeśli nie znajdę to prostym dla mnie jest, że lepiej się rozstać, bo marnuję czas swój i jego. Być może uważacie inaczej, jednak mi się wydaje, że na podstawie kilkunastu postów ciężko ocenić związek dwojga obcych ludzi. Założyłam temat z myślą odnalezienia osób z podobnymi doświadczeniami. Rzeczywistość jest taka, że zamiast prowadzenia rozmowy na poziomie mam styczność z ludźmi, którzy wiedzą wszystko najlepiej - żeby nie było, nie o wszystkich udzielających się w temacie mowa. Pomyślcie. Macie związek. Setki wspólnych wspomnień. Nie wszystkie są złe. Ok, coś w związku nie działa jak powinno. I co, z dnia na dzień podejmujecie decyzje o rozstaniu? Od tak? Owszem, myślę o rozstaniu. Zdaję sobie sprawę z tego, że jedyną osoba, którą mogę zmienić jestem ja sama.Wiem również o tym, że to ja jestem osobą odpowiedzialną za swoje życie i za to, jak ono wygląda. Nie zamierzam jednak pod wpływem pewnej presji jakiegokolwiek forum podejmować decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co piszesz pytasz o rady skoro nue masz zamiaru z nich korzystac ani sie nimi kierowac? Nudzisz sie? Twoj pan i wladaca nie ma teraz ochoty na twoje towarzystwi i nie wiesz co zrobic z wolnym czasem bo nic innego niz on nie istnueje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile razy mozna c***isac,ze takiego sposobu nie ma??? Poswiecaj dalej kolejne 10, 20 lat.moze za 30 lat sie obudzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty chcialas klamstw nie rad,zyj dalej uluda coz mi do tego szkoda na ciebie czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co pytam? Z ciekawości o opinię ludzi. Nie znaczy to jednak, że jestem istotą pozbawioną własnego rozumu i zamierzam ślepo słuchać innych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty chcialas klamstw nie rad,zyj dalej uluda coz mi do tego szkoda na ciebie czasu x nie chciałam kłamstw, a ludzkich poglądów. Jeśli szkoda Ci czasu - trudno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisali co mysla,ale ty tego nie chcesz przyjac do wiadomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjmuję i szanuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto to jest 10 lat! W tym czasie mimo Twoich staran on sie nie zmienil, mimo ze byliscie na terapii- nasal sie nie zmienil I sie juz nie zmieni- taki ma charakter! Liczysz na cud? A w kazdym zwiazku na poczatku jest wiele dobrych chwil, wiadomo ze masz setki fajnych wspomnien, ale tylko ze wzgledu na ta rozowa przeszlosc bedziesz sie go trzymac? To przeszlosc, liczy sie rowniez to co jest teraz, liczy sie caloksztalt. Pytasz czy jak ze COS nie trybi w zwiazku to zaraz trzeba sie rozstawac? Cos?? On przy swojej impulsywnosci zaczyna Cie BIC- a Ty go usprawiedliwiasz ze w sumie tylko czasem Cie uderzy...rece opadaja. Wiesz, ze to sie bedzie nasilac? On wie, ze trzyma Cie w garsci, ze nawet jesli ,,odejdziesz" to niedlugo wrocisz, ze jestes slaba psychicznie, ze jestes jego ofiara, sprowadzil Cie do roli sluzacej, nadskakujacej mu, przy czym ma w d...e Twoje potrzeby, musisz pokornie mu uslugiwac I siedziec cicho. On wie, ze na wszystko moze sobie pozwolic i z czasem jego agresywne zachowania beda sie nasilac. Jak ktoregos razu porzadnie Cie wkurzy I pobije Cie tak ze wyladujesz w szpitalu moze wkoncu oprzytomniejesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, moze tak byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes glupia autorko. On nie ma prawa podniesc reki na Ciebie. Naprawde tego nie rozumiesz? Udaj sie do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tytul topiku powinien brzmiec..Jak zrozumiec sama siebie??? 10 lat tkwienia w szambie..i nic. Niczego sie nie nauczylas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz syndromu ofiary? A jak nazwiesz kobiete,ktora zyje z facetem ktory ja BIJE i PSYCHICZNIE DRECZY od 10 lat,a ta dalej brnie w to bagno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam oj tam! Nie znacie sie! Nie macie pojecia o prawdziwej milosci! Zazdroscicie i dlatego go oczerniacie! Ha ha ha ha ha (sarkazm)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma tutaj niczego, czego mogliby zazdroscic. Moze maja racje, moze powinnam cos z tym zrobic. Czas sie nad tym wszystkim zastanowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po DZIESIECIU!!! latach ponizen, bicia i bycia traktowanym jak szmata autorka doszla do wniosku za "czas sie nad tym zastanowic" Ha ha ha ha ha ha ha Zajady od smuechu mi sie porobia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smiech to zdrowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powtwrzaj to sobie za kazdym razem kiedy dosteniesz od niego w twarz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze, ze ludzie na tym forum maja bujna wyobraznie i lubia sobie dopowiadac ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopowiadac? Sama mowisz ze czasem Cie uderzy. To normalnej, znajacej swoja wartosc kobiecie by wystarczylo zeby zostawic gnoja ale Ty nie mass Godnosci dlatego tkwisz w tym 10(!) lat. I jesli dopowiadaniem sobie nazywasz czyjes przewidywania, ze z biegiem czasu to sie bedzie nasilac to jestes glupia. Wiadomo, ze na im wiecej bedziesz sobie pozwalac tym on bedzie mniej Cie szanowal (pewnie juz scale nie szanuje zreszta) I bedzie Cie regularnie bil. To jak schemat, u wielu kobiet zaczynalo sie od ,,jednorazowego"uderzenia, po ktorym facet przepraszal I prosil o wybaczenie. Gdy kobieta zostawala z nim to przekonywala sie ze on sie nie zmienia, ze jest coraz gorzej. Potem znowu przeprosiny i obietnica poprawy. Kobieta znow wybacza ,,bo kocha". On juz wie, ze chocby nie wiem co ona go nie zostawi. Z czasem tych uderzen jest coraz wiecej, az staja sie codziennoscia. W tych bardziej drastycznych przypadkach ona ze sladami pobicia trafia do szpitala lub zglasza w Koncu to na policje. Gdyby byla madra zostawila by go wczesniej, nagle zaczyna to Rozumiec I dociera to do niej ile lat stracila z agresorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×