Beznadziejny przypadek

Mam już 27 lat i nie wiem jak to się stało;/ Patrząc na moje "osiągnięcia" jestem do tyłu o kilka lat. -nadal studiuję, jeszcze rok -mieszkam z rodzicami. - na nic mi nie starcza pieniędzy, opłacę uczelnie, oddaje rodzicom trochę i bieda - nie stać mnie na kredyt, na samodzielne wynajęcie - zbieram na samochód...mam 500 zł. No śmiech. Moi rówieśnicy biorą kredyty, żenią się, kariera. A ja jak ten parias przy nich. W długim związku też nigdy nie byłem.

Takich przypadków jest sporo i będzie jeszcze więcej. (jaką masz teraz pracę, pół etat? i ile zarabiasz?)

Takich nieudaczników są w PL setki tysięcy. Jak skończą studia to dalej pozostają nieudacznikami.

(jaką masz teraz pracę, pół etat? i ile zarabiasz?) xx Pracuje w biurze, 8h pon-piątek. Bywa stresująco z różnych powodów. Studia opłacam 2500 zł semestr, co miesiac średnio 600 muszę na nie mieć, rodzicom daje 1000zł, do tego bilet miesięczny żeby sie jakoś przemieszczać. Reszta idzie na jakieś pierdoły dnia codziennego.

starsi troche zdzierają biedni są?

14:29 - no więc chyba widzisz że to studia pożerają Ci prawie cała kasę. Za rok skończysz, raz że pieniądze będziesz już mógł szybciej zaoszczędzić. Dwa, mając wyższe wykształcenie, to i prace lepszą może trafisz, albo zmienisz tą, skoro jest stresująca. A co do własnej rodziny... Jesteś facetem, nie tyka ci zegar biologiczny, więc bez paniki. Dałeś przykład pożenionych osób w twoim wieku, a ja moge dać przykład wielu 20-paro latków, już po rozwodach.

No gość wyżej dobrze zauważył, dosyć dużo dajesz kasy rodzicom. Może pogadaj, że chciał byś trochę zaoszczędzić choćby na ten samochód i dawaj trochę mniej rodzicom..

Próbowałem. Ojciec ma ciężki charakter jeśli chodzi o pieniądze. Mówiłem mu, że mu oddam jak zacznę lepiej zarabiać, ale nie przejdzie. Nawet coś zaczął gadać o wyrodnym synu i że mi doliczy za pracę matki (np: jem u nich obiady). Generalnie we mnie nie wierzy, w ogóle gadał zawsze że studiów to ja nie skończę itd.

Wierz mi, ja mam gorzej. Przemęcz jeszcze rok studiów.