Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czasem zazdroszcze singlom i bezdzietnym. Chyba nie warto zakładac rodziny

Polecane posty

Gość gość

Odkad jestem zona, a zwłaszcza matka ciagle sprawiane sa mi jakies przykrosci. Bezwiednie, nieswiadomie ale i celowo, z premedytacja. Ciagle czuje sie oceniania, komentowana, czuje ze musze sprostac niezliczonym wymaganiom i oczekiwaniom innych osob - meza, rodzicow, tesciow, znajomych, pracodawcow, wreszcie dzieci, choc małe sa jeszcze i to akurat zrozumiałe. Nie dosc, ze w pewnym sensie cofnelam sie w karierze zawodowej - albo stanelam w miejscu, zniszczylam sobie ciało rodzac bliznieta, jestem permanentnie przemeczona, niewyspana, zestresowana, staram sie spełniac zawodowo i jako zona i matka, to jeszcze ciagle sa mi rzucane kłody pod nogi i jakies nieustanne dokuczliwosci. Ostatnio czesto gesto ze strony tesciowej, i niestety tez meza - ale bywali i inni, to sie rotuje. Mam wrazenie, ze bedac sama i niezalezna byłabym szczesliwsza, spokojniejsza i zachowałabym swój swiat. Kocham meza i dzieci, rodzine (jak sadze) załozyłam swiadomie, dopiero po 30-tce, ale coraz czesciej czuje sie po prostu masakrycznie osaczona i jakos gnebiona jako matka - przez bliskich i przez spoleczenstwo ogółem. Czy ktos odczuwa podobnie? Chetnie o tym porozmawiam, jestem ostatnio totalnie przybita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam. Ja pamiętam jak byłam singielką, wolną, ustawioną zawodowo, z rozrywkowymi przyjaciółmi - myślisz, że nie czułam jakiejś pustki, braku? Dopiero rodzina mnie dopełniła. Choć czasem też czuję, że potrzebuję "bezludnej wyspy" choć na 5 minut. Zmęczenie materialu, minie z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję Ci i tulę :) Dlaczego mąż i teściowa Ci dokuczają? Za co? Wcześniej tez tacy byli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż to maminsynek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję i rozumiem, chociaż nie mam dzieci. I właśnie między innymi z tych powodów jakie opisujesz chyba boję się je kiedykolwiek mieć..lepiej nie ryzykować ;) I tak nie nadaje się na matkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no ja jako singielka czuję się bardzo dobrze. Jeżeli jednak kochasz swoją rodzinę, to postaraj się dla nich. Może zwykły wypoczynek bądź równy podział obowiązków pomiędzy Ciebie i męża by jakoś pomógł Tobie ulżyć? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehh ja też :o teraz jeszcze starszy poszedł do szkoły, trzeba lekcji przypilnowac, bo sam to się nie garnie, młodsza w tym czasie wymyśla, że chce naleśnika albo bawić się w coś z bratem, czy ze mną, nie wyrobie chyba :o na dodatek mnie zlecenia gonią, obiad ugotować też trzeba, pranie, sprzątanie... Nieraz się zastanawiam po co ten dom kupiliśmy, tyle sprzątania, jeszcze ogród, chociaż sama trawa tam w sumie i jeden sklaniak ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też żałuję że założyłam rodzinę, nie będę robić dobrej miny do złej gry jak większość kafeterianek. Byłam niezależna, odpowiedzialna tylko za siebie, kochałam mojego męża, mieliśmy fajne życie, zabezpieczałam się a jednak wpadłam :( akurat na mnie padł ten statystyczny margines :( Moje życie to ruina. Urodziłam autystę (znów ten statystyczny margines na mnie padł), musiałam zrezygnować przez to z pracy, ledwie zipiemy finansowo, jesteśmy z mężem wyczerpani fizycznie i psychicznie. Ciągle są między nami spięcia bo jesteśmy przemęczeni i sfrustrowani. Nie macie pojęcia jak bardzo chciałabym cofnąć czas :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje pani powyzej. Niestety decydujac sie na rodzine ni wiemy jaka to ciezka praca. Nie tylko fizyczna. Jedyne co sie u mni sprawdzilo to po prostu czystosc umyslu i ciala. Zdrowe jedzenie, duzo ruchu i snu, chodze jak dobrze naoliwiona maszyna. Inaczej bym przy mojej dwójce padła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też żałuję że mam rodzinę wolała bym dziecka nigdy nie mieć. Nienawidze jak ryczy lubię odpocząć i wyspać się niż skakać przy gowniaku gdybym tylko mogła to skorzystała bym z aborcji. Dziś miała bym słodkie życie gdyby nie ciaza i teraz macierzyński to miała bym super pracę za super pieniądze a tak kicha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak jak pani powyżej- mam dwójkę dzieci i to rok po roku i przeszłam na zdrowy tryb zycia, zdrowe odzywianie, duzo warzyw, owocow, sokow. Prawie zero uzywek i imprez. Pije rano tez wode z cytryna i miodem i po poludniu łychę oleju z czarnuszki. Musze tak zyc bo inaczej chyba bym padla z przemeczenia i ruiny organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jezu, ty zazdrościsz czasami bezdzietnym, a one czasami tobie. Ja zazdroszczę sąsiadce prostych włosów, a ona mi kręconych. Rutyna moja droga i to normalne. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no, dlatego ja wolę być singielką i mieć bliskich przyjaciół. Moim zdaniem to w zupełności człowiekowi wystarcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.41 dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×