Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Samotność. Skazanie na siedzenie w domu?

Polecane posty

Gość gość

Nie miałam nigdy chłopaka na stałe, ale zdarzało mi się z dwoma tak przez jakiś czas spotykać, niestety nic z tego nie wyszło. Gdy spotykałam się z nimi, zawsze było super. Chodziliśmy na jakieś wycieczki, kopce, jeździliśmy nad rzekę, do innych miast, zwiedzaliśmy też tereny dookoła naszego miasta. Zawsze zrobiło się coś ciekawego i zobaczyło fajnego :) nie mówię, że codziennie, ale tak co jakiś czas. A teraz, gdy jestem sama, życie mija, a moje życie to: studia-dom. I tyle. Oczywiście, mam grono koleżanek i dwie przyjaciółki. Ale z nimi na pogaduchy spotykam się tylko w kawiarni i to zazwyczaj w tej samej. Każda z nich ma chłopaka, więc we dwójkę sobie jeżdżą, miło spotykają czas. A sama co zrobię, gdzie pójdę? Chciałabym jechać pochodzić po górach, pójść nad rzekę, do lasu, zrobić jakiś spontaniczny wypad, czy chociażby do głupiego kina czy teatru pójść- a sama przecież nie pójdę.. gdy proponuję koleżankom, one nigdy nie mają czasu albo wychodzą akurat gdzieś ze swoimi chłopakami.. Albo zaraz chciałyby iść w 3... (ja, ona i jej chłopak..), co dla mnie jest niezręczne, bo czułabym się jak przyzwoitka. Chciałabym aktywnie i fajnie spędzać czas, ale jak sama? Jedyne co mogę sama zrobić, to pobiegać. Psa nie mam, żeby wyjść z nim na spacer.. a nie pójdę np. sama tak chodzić w jakieś fajne miejsce.. do teatru, filharmonii też sama nie pójdę.. czy chociażby do jakieś restauracji.. czy jeśli jestem sama, to jestem skazana na nudę i stagnację? czy minie mi młodość, a ja nie będę nigdzie wychodzić, nie poznam świata, bo nie mam z kim? Jeśli są tu osoby samotne- jak z tym sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"do teatru, filharmonii też sama nie pójdę.. czy chociażby do jakieś restauracji." - dlaczego?! nie widzę problemu w wyjściu samej w takie miejsce czy do kina np. i tak sie w teatrze czy kinie zbytnio nie rozmawia :) nie masz psa - ale możesz jeździć rowerem za miasto. jadac rowerem tez niewiele by sie rozmawialo z 2ga osoba i tak ;) w miejscu docelowym wchodzisz na cos do jedzenia i tam poznajesz faceta swojego zycia hehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie takie proste, byłam raz sama w teatrze i wśród samych par czułam się jak wyrzutek, zwłaszcza podczas przerwy :( co do wycieczek rowerowych to masz rację- mozna samemu pojechać. Ale co potem? Jakbym chciała w jakieś zaciszne miejsce się udać, poleżeć na trawie czy wejść do wody- boję się tak samo jako młoda dziewczyna na odludziu. Zawsze to inaczej, gdy jest się jeszcze z kimś, zwłaszcza z facetem. Jak byłam z ostatnim facetem np. na kopcu- akurat same pary wtedy były lub ludzie z psami. Samej tak głupio spacerować. Do restauracji czy pubu też nie pójdę sama- bo jak to tak wieczorem wyjść samej, zamówić piwo i siąść samej przy stoliku. Ani z kim pogadać, ani to bezpieczne, bo zaraz się napatoczy grupa pijanych facetów, a bezpieczne to nie jest :( Jak sobie radzicie w takich sytuacjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jesteś kolejną z tych dla których chłopak to rozrywka, chcesz mieć faceta żeby cię zabawiał, zabierał w różne miejsca, itp, bo samej nie chce ci się ruszyć d**y z domu i nie masz pomysłu jak żyć. Facet z taką babą która sama nie potrafi się sobą zająć będzie miał przesrane życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.42- taa Jasne...niby w wieke miejsc Mozena isc same, a Ty bys poszla? Ja nie, dziwnie bym sie czula. Nie oszukujmy sie, zwyczajnie niezrecznie jest siedziec samej w restauracji czy kinie patrzac na pary wokol albo dziewczyny w towarzystwach kolezanek, a raczej oni by parzyli na mnie dziwnie, jak na odludka pewnie...Sama to moge isc na zakupy, to co innego. Autorko, radze Ci poszukac jakiejs wolnej kolezanki- mysle ze singielka z singielka lepiej sie dogada I beda mialy wiecej czasu dla siebie. Zapytaj swoich zajetych kolezanek, czy maja jakies sympatyczne wolne znajome, moze ktoras juz kiedys poznalas, moze war to do takiej napisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś nie, nie jestem jedną z takich osób. Gdyby facet był mi potrzebny tylko do zapewnienia rozrywek, już bym z kimś była, bo były okazje.. Nic nie poradzę na to, że od kilku lat wciąż coś czuję do poprzedniego chłopaka i nie chcę ranić innego, wchodząc w związek, kiedy i tak wiem, że będę myśleć o poprzednim. Widzę, że łatwo Ci oceniać innych.. świadomie jestem teraz sama, nie szukam nikogo, ale jednocześnie przez to skazuję się niejako na samotność i wyobcowanie. Na ten moment musze być sama, a nie chcę, żeby to wiązało się tylko z samotnym siedzeniem w domu.. też chcę korzystać z życia, które szybko mija. Moje uczucie do tamtego chłopaka trwa już długo i boję się, że jeszcze długo potrwa. Więc kolejne kilka lat mam siedzieć w domu??? Na takie fajne wycieczki, wypady, spacery, do restauracji, kin, teatrów itd. chodzi się z drugą połówką.. wiem, bo moje koleżanki tak robią.. nie ma żadnej, która jest teraz wolna. Gdzie nagle znaleźć wolną koleżankę, to nie takie proste :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i dodam jeszcze do komentarza: "bo samej nie chce ci się ruszyć d**y z domu i nie masz pomysłu jak żyć."= mam kilka pasji. Ale takie, które można realizować samemu w domu plus bieganie. Ale nie chcę też całego życia przesiedzieć w domu. Jest wiosna, ładna pogoda, to mam nadal sama siedzieć w domu? w ogóle pasje, zainteresowania czy praca/studia (czyli jakieś zajęcia) nie zmieniają tego, że chciałabym czasem wyjść do kina/teatru/pubu/potańczyć, albo pojechać na jakąś wycieczkę/w góry itd.. A tego samemu nie da się zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przygarnij psa, psy to wspaniali towarzysze i przyjaciele. Ja mam psa i niezależnie od tego czy byłam w związku czy sama, zawsze spędzam dużo czasu poza domem i podróżuje z psiakiem też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś ludzie potrafią zwiedzić cały świat samotnie i nie mają z tym problemów, ale ty z tym problem masz. W kinach również nie brakuje ludzi którzy przychodzą na seans sami, ale oczywiście ty dostrzegasz jedynie tych którzy są w parach, na co liczysz? Że ktoś zapuka do twoich drzwi i zaproponuje ci przyjaźń i wspólne wypady? Aby kogoś poznać to trzeba wyjść z domu i próbować się z kimś zaprzyjaźnić, a jak ci się nie chce to pozostaje jedynie poznawanie ludzi przez internet, ale żeby kogoś poznać to trzeba samemu zadziałać, a ty czekasz na cholera wie co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czekam na cholera wiec co, ale wstydzę się po prostu wychodzić gdzieś sama, czuję się wtedy źle, jakoś tak nie na miejscu, jakbym była piątym kołem u wozu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacznij sie udzeilac na forach tematycznych i bierz udzial w organizowanych wycieczkach albo siedz na d***e i marudz dalej simple as that

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prosty pytam, czy są tu jakieś singielki, które spędzają czas same fajnie, jeśli jest taka konieczność? Da się tak w ogóle? Pytam prawdziwe singielki, a nie ludzi w związkach, którzy mają dobre rady.. psa chciałabym mieć, ale nie mogę, bo mieszkam w bloku i często wyjeżdżam na kilka dni w trasy po 300 km (sprawy służbowe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bardzo ciekawe bo ja najwięcej znajomości zawarłem w ....samotnych podróżach służbowych. Mimo że jestem żonaty to uwielbiam sobie sam wychodzić, w czasie takich podrozy, do restauracji, pubu, Clubu. Zawsze się ktoś nawinie do pogadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o inglisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sram na ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kina niektorzy Ludzie pzychodza Sami? No ciekawe...jak jakos widuje jesli nie pary, to po 2 lub kilka kolezanek w grupce albo Cale rodziny z dziecmi. Jak gdzies wyjezdzalam to tez nie widywalam samotnie podrozojacych osob, podobnie w restauracjach, KFC, pubach... Moze naogladalas sie Martyny Wojciechowskiej albo Cejrowskiego jak samotnie podrozuja ;). W realu to czesto niebezpiecznie jest samej wychodzic wieczorem, lub jechac gdzies, szczegolnoe za granice. Czasy sa niebezpieczne. I zwyczajnie glupio jak masz wrazenie ze wszyscy na Ciebie patrza w publicznym miejscu gdzie sa same pary I dziewczyny w grupach. Autorko, uczysz sie czy pracujesz? Nie ma w szkole\ w pracy dziewczyn z ktorymi moglabys zaczac sie kolegowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę tu same wymówki, jakoś inni ludzie nie mają problemów aby kogoś poznać i łatwiej jest zapoznać kogoś kiedy jest się samemu i druga osoba też jest sama, niż w grupie. Wystarczy iść na spacer do pierwszego lepszego parku, znaleźć osobę samotną i zapytać czy można się dosiąść i zacząć rozmowę, podobnie jest w pubach, klubach, itd... ludzie którzy są w takich miejscach sami są bardzo kontaktowi i chętni do rozmowy, ale przecież lepiej nic nie robić i ponarzekać za okrutny los, bo tak łatwiej i całą winę zrzuca się na siły wyższe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kina niektorzy Ludzie pzychodza Sami? No ciekawe...jak jakos widuje jesli nie pary, to po 2 lub kilka kolezanek w grupce albo Cale rodziny z dziecmi x Bo trzeba wiedzieć kiedy do kina chodzić, jeśli chodzi się w piątki wieczorem lub w weekendy to nic dziwnego że widujesz same grupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś No właśnie czuję to dokładnie tak, jak Ty to opisałaś. Co innego być facetem i chodzić gdzieś samemu, a co innego być samotną młodą dziewczyną...Kończę studia i pracuję dorywcza (ale w domu, piszę tekstu SEO). Na studiach poznałam kilka koleżanek, ale wszystkie jak na złość są w związkach.. dwie przyjaciółki z wcześniejszych lat- też.. Mają dla mnie mało czasu, a jak już coś, to żeby spotkać się na ok 2-3 h w kawiarni i pogadać (zwłaszcza o ich problemach, ,bo głównym tematem rozmów są ich faceci, narzekają na nich itd. :/). A żeby gdzieś wyjść- to zawsze nie mają czasu albo proponują wyjście w 3 osoby, razem z ich partnerem.. jasne, a ja jako 5 koło u wozu wtedy...Na studiach nie poznam już nikogo innego, bo jestem na 5 roku, zostało mi kilka miesięcy nauki, a w dodatku mam teraz mniej zajęć, a jak już jakie mam, to ciągle z tymi samymi osobami.. może po studiach coś się zmieni, chociaż mam jakiegoś pecha, bo ciągle trafiam na ludzi w związkach... czasem mam poczucie, że tylko ja jestem sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś chciałabym zrobić tak, jak to opisujesz.. ale jestem bardzo nieśmiałą osobą i ciężko mi nawiązywać kontakty, a tak podejść do zupełnie obcej osoby- bałabym się, że się narzucam itd.. Nieśmiałość bardzo mnie blokuje, zapisałam się ostatnio na kurs tańca, wiele tam było obcych i nowych osób- to każdy tylko ze sobą potańczył i do widzenia, nie było żadnych rozmów, NIKT się nie zintegrował i nikt nie wyrażał nawet zainteresowania innymi, żeby coś pogadać itd.. co innego, gdy poznaje się kogoś w pracy/na studiach. Tam częste przebywanie ze sobą zmusza do integracji. A gdy ludzie widzą przez chwilę kogoś obcego (gdy kogoś mijają, czy coś), to zauważyłam, że mają zazwyczaj takich obcych w głębokim poważaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.51- tak wlasnie jest, samo zycie. Ciekawe czy ta osoba ktora radzila sie dosiasc do kogos na lawce w parku I tak po prostu zaczac rozmowe, sama by tak zrobila, nie wstydzilaby sie. Watpie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co sobie trudnośc***iętrzysz? Ja np. nie mam problemów ze spotkaniem się ze znajomą i jej chłopakiem, a ty twierdzisz, że to dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Powiem Ci, że zapewne są nieraz takie osoby, czasem widać, gdy ktoś nie przejmuje się niczym, ma wysokie mniemanie o sobie, nie wstydzi się podchodzić do zupełnie obcych osób itd.. ale ja taka nie jestem.. nie jestem przebojowa, jakaś nadmiernie towarzyska, do tego jestem bardzo nieśmiała i mam niskie poczucie własnej wartości. Gdybym to ja pierwsza zagadała do kogoś, ciągle bym myślała, że się komuś narzucam, że ktoś chce mnie spławić itd.. nie wiem, jak z tym walczyć. Mam z tym problem, wiem, dlatego najchętniej bym poznała osoby podobne do siebie, ale trudno tak trafić. Co innego poznać kogoś np. na studiach, w pracy, gdzie musi się z kimś przebywać, a co innego tak do zupełnie obcej osoby podejść.. podejdę do samotnej dziewczyny, to weźmie mnie za lesbijkę. .podejdę do jakiegoś chłopaka, to pomyśli, że go podrywam.. a do grupy osób to zupełnie abstrakcja, do zamkniętej grupki w życiu bym nie podeszła, bo do takich najtrudniej.. Nie wiem, może internet mi zostaje, choć w internecie to zazwyczaj portale randkowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co widzę to problemem tutaj nie jest samotność, ale brak wiary w siebie i kompleksy, zanim tego nie naprostujesz to nic w twoim życiu się nie zmieni, bo na wszystko zabraknie ci odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotność to często wybór. Lepiej być samej niż kimkolwiek byle by tylko para portek kręciła się po domu. Przecież to śmieszne. Ja naprawdę wolę swoją "samotność" bo ona nie jest łzawa, ani przepełniona bólem, że aktualnie nie jestem z kimś. To jest mój wybór i lubię siebie, a co za tym idzie lubię przebywać ze sobą. Czasem spotykam przyjaciół, urządzamy jakieś przyjęcia, ale są one nudne i przewidywalne. Po kilku kieliszkach panie nie wyglądają za powabnie, a panowie (na trzeźwo gentelmeni) tacy już nie są. Nie mam problemu z pójściem do kina, teatru, czy na wystawę, ze spacerem w parku, jazdą na rowerze, pójściem do kawiarni na ciacho, czy do restauracji. Nigdy w takich okolicznościach nie zauważyłam, żeby ktokolwiek dziwił się albo stwierdzał, że tak nie wypada. Uważam, że pójść można wszędzie, nie ma bowiem kodeksu, co wolno samotnemu człowiekowi, a czego nie wolno. Nigdy nie "skażę siebie na siedzenie w domu" z powodu swojej "samotności" bo to głupie i pozbawione logiki. Mężczyzna nie jest niezbędny do tego, żeby żyć, ale, jeśli się kiedyś odpowiedni dla mnie pojawi, to na pewno i jego nie zanudzę, ani nie zagłaskam na śmierć 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś byłam raz na spotkaniu z przyjaciółką i jej chłopakiem. On bardzo mnie polubił, mówił, że super mu się ze mną gadało, pisał mi potem wiadomości na fb i dziękował za spotkanie itd. Przyjaciółka mówiła, że stresował się przed spotkaniem ze mną bardziej niż z jej mamą, była bardzo o niego zazdrosna i już więcej się nie spotkaliśmy wspólnie... Nic nie robiłam, nie podrywałam go ani nic, no ale jestem młodą, wolną kobietą, do tego ponoć niebrzydką i, jak widać, nawet przyjaciółka widzi we mnie potencjalne zagrożenie.. poza tym nie chcę się tam wpychać w czyjś związek. Wiem, że pary lubią spędzać czas tylko we dwójkę i to nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.09.Dobrze ci radzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś to jak to naprostować? Staram się od lat walczyć z nieśmiałością i niskim poczuciem własnej wartości. Zaczęłam biegać, ćwiczyć, dbać o siebie. Ale ciągle przy nowo poznanych osobach mam poczucie, że jestem niechciana, że ktoś nie ma ochoty ze mną rozmawiać, że może myśli sobie coś o mnie niefajnego. Nie wiem, czemu tak mam, ale dlatego od lat mam to samo, niezmienne grono 2 przyjaciółek i kilku koleżanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś tak, wiem, że dobrze radzi. Zazdroszczę odwagi i pewności siebie, ja nie wiem, czy bym tak umiała, ale może w końcu uda mi się zwalczyć nieśmiałość i tą niską pewność siebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×