Dwulatek je tylko suchy chleb, na wszystko inne reaguje płaczem! Pomocy

i tez nie zje co mu da i mu nie odpowiada z jakiś powodów a dziecko 2 lat ato nie niemowlak i już topografie kuchni zna jak własna kieszen i wiec co gdzie jest i nawet jak nie powie to pokaże palcem.

No to pokaże palcem i co z tego? To matka decyduje, nie małe dziecko. A jak pokaże palcem na kawę, papierosy i piwo, to też mu je trzeba dać, bo chce i pokazał palcem? Rodzic decyduje. A najlepiej, żeby w ogóle nie było bezwartościowego jedzenia w domu, w którym dziecko tylko takie chce jeść. Dziecko wybiera z pośród tego, co ma do wyboru!

To prowo idiotki, prowokatorka sama pisze ze sobą a wy jak te najgłupsze pelikanice się produkujecie

nie .... ja nie jestem autorką tylko matką niejadka a jak czytam takie brednie to się słabo robi. Tu jest grupa matek dzieci co jedzą i te co nie jedzą za chiny ludowe jedna i druga siebie na wzajem nie zrozumie. A do Pani co jest taka mądra o papierosach i tp to puknij sie w głowie kobito - chyba logiczne że tego nie da.

I to mądre słowo " prowo"..... bardzo mądre - a przez takie mamunie jak wy nic sie nie można dowiedzieć bo to jest problem... i można sobie włosy z głowy rwać a dziecko i tak nie zje tego co mu mama da.... bo jak ktoś tu mądry napisał "mama decyduję"

Mojej znajomej dziecko skutecznie wyleczono z niejadkowania w szpitalu zakładając wenflon. Młody miał wtedy trzy lata i też na samym chlebie. Skończyło się niedoborami. Przy trzeciej próbie wkłucia nagle zapragnął kanapki i obiadu. To kolejny przykład rodziców, którzy boją się reakcji własnego dziecka. Tacy nie powinni si w ogóle rozmnażać, bo są po prostu niewydolni wychowawczo. Adorują i hodują dziecko, a nie wychowują.

Aha... to mamy dziecko może bić ? żeby zjadło..... no i pewnie jak dziecko wróciło do domu to matka ciagle go straszyła "bo pójdziesz na zakładanie wenflonu"... no metoda jak nie wiem....

Mojej znajomej dziecko skutecznie wyleczono z niejadkowania w szpitalu zakładając wenflon. Młody miał wtedy trzy lata i też na samym chlebie. Skończyło się niedoborami. Przy trzeciej próbie wkłucia nagle zapragnął kanapki i obiadu. To kolejny przykład rodziców, którzy boją się reakcji własnego dziecka. Tacy nie powinni si w ogóle rozmnażać, bo są po prostu niewydolni wychowawczo. Adorują i hodują dziecko, a nie wychowują. To napisała na 100% Pani która dziecka nie ma .......

ktos napisal żytni i razowy chleb, nie wolno dawac dzieciom razowego pieczywa, ono szkodzi dziecku i jmu jeszcze niezbyt dobrze rowinietemu ukladowi pokamrowemu, jak to niewiedza moze zaszkodzic

tu jest dobrze opisane jaki chleb jest dobry dla dziecka http://dziecko.mojdietetyk.pl/artykuly/ktory-chleb-jest-najlepszy-dla-twojego-dziecka.html

Mój dwuletni syn potrafi podstawic sobie krzesło i grzebać w lodówce albo w chlebaku. Nauczył się tego od starszego brata. Mój bywa też niejadkiem i wtedy działają bajki. Np ogląda Peppe a ja go karmię. Wiem ze to nie najlepszy pomysl, ale skuteczny.

A może spróbuj kolorowe kanepeczki np. kolorowe ludziki . Tutaj masz kilka pomysłów ;) http://www.mama-bloguje.com/kanapki-dla-dzieci-nie-musza-byc-nudne/