Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nielubiana

Polecane posty

Gość gość
Nie nie latam w kółko do szkoły ale powinnam chyba częściej być tam gościem. Wiem że Pani wychowawczyni bardzo broni swojej klasy którą uczy od klasy pierwszej. Twierdzi ze to zgrana klasa. Zgrana to prawda jak córka kładzie tornister przed klasą wszyscy biorą swoje i uciekają w drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
załóż sprawę na policji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może faktycznie jest coś nie tak z jej zapachem macie może pleśń w domu? palicie papierosy ? Jeśli ktoś ma to w domu to się przyzwyczaja i nie czuję, ale dla innych jest to smród . Może córce brzydko pachnie z buzi ? Kurcze na pewno nie odpuszczaj.nikt nie ma prawa robić krzywdy Twojej córce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile ma lat? ze mnie się śmiali bo byłam biedna i miałam małe cycki (inne też nie były piękne , ale się zmówiły przeciw mnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może faktycznie córka brzydko pachnie typu pleśń z domu, smród papierosów ? Albo z buzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tez rodzice nagle w piątej klasie zmienili szkole i wiem co to znaczy trafić do zgranej już grupy.. Porusz temat na zebraniu wśród rodziców . Może oni maja więcej empatii niż nauczycielka A córkę pozostaje ci wspierać i do znudzenia powtarzać ze jest wyjątkowa i wartościowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:56 Pewnie się myją w jednej wannie w sobotę :D Rodzice się myli raz na tydzień i tylko zęby codziennie , jak się chciałam umyć to był wielki krzyk, to musiałam śmierdzieć w szkole hahaha W gimnazjum dzieciaki miały tandetny gust , słuchały disco polo, dużo było biedy, to jak poszłam do LO to mieli ze mnie niezłą polewkę. Przyjrzyj się sobie i czy czasem nie jesteście wieśniakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja również bylam ofiara w LO takich zagrywek ze strony pewnego chłopaka który tak naprawdę "pociagnal" za sobą reszte chlopakow z klasy na dokuczaniu mi. Dziewczyny były ok i miałam koleżanki ale chłopcy dokuczali mi strasznie :( Ten najgorszy nawet mnie uderzyl na co moja matka nie zareagowala i miałam przesrane do końca szkoły, cale 4 lata. Sprawa trafila do dyrektora , zostali wezwani jego rodzice ale wiadomo , ze każdy dyrektor takiej szkoły chce sprawę zamieść pod dywan i mnie tak się stalo. Dobrze , ze reagujesz i chcesz chronić corke , moja matka nie zrobila nic o co mam do niej naprawdę wielki zal. Gdyby to dotyczyło mojej corki na miejscu mojej matki zrobiłabym taki raban w szkole , ze szok. Zlozylabym zawiadomienie do sadu rodzinnego i ten chłopak mialby sprawę , nie odpuscilabym !!! Ty tez walcz o swoja corke bo ona i tak przezywa już gehennę ( ja przez to wszytsko się pochorowałam i choroba ciagnie się do dnia dzisiejszego a mam 43 lata) Rozmawiaj z wychowawczynią i dyrektorem bardziej kategorycznie. Powiedz , ze oni sa odpwoiedzialni za Twoja corke w szkole , za jej bezpieeczenstwo a co odp*******la.ja. Dobrze ktoś wyżej pisal, ze powinnas zacząć pisać pisma do szkoły wtedy będziesz wszytsko mieć na papierze. Powinnas tez na wywiadowce poruszyć ten temat na forum i powiedzieć wszytsko żeby w końcu rodzice wywarli jakiś wpływ na swoje dzieci. Chociaz jak patrze na dzisiejszych rodzicow to naprawdę az się slabo robi. Nikt nie ma prawa nikomu ublizac , ponizac, poniewierać. Jest na to paragraf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmienić szkołę,zapisać ją na zajęcia dodatkowe,aby poznała nowe osoby,plastyczne,muzyczne,taneczne,cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki Ja byłam podobnie nielubiana jak twoja córka. Nikt mnie co prawda nie uderzył - ale agresja słowna i namawianie się na mój temat były na porządku dziennym. Przy wystawianiu ocen z zachowania, wszystkie moje koleżaneczki robiły co mogły bym nie dostała zachowania wzorowego, wymyślały jakieś brednie oczywiście wszystko na forum klasy. Moi rodzice nic z tym nie zrobili- o co mam do nich żal. Powinni mnie przenieść do innej klasy albo do innej szkoły. Co ciekawe problem rozwiązał się sam jak poszłam do LO. Nagle okazało się, że mam znajomych i jestem normalna. Ale do dziś wspominam podstawówkę jako traumę- zapisz córkę na jakieś zajęcia dodatkowe- jak będzie mieć ciekawe hobby i nowych znajomych, to może zacznie normalnie żyć. Ale jeśli klasa jest zgrana i razem gnębi twoje dziecko - to pomoże jej tylko zmiana otoczenia, moja rada przenieś ją do innej klasy czy placówki jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac nic sie nie zmienilo w szkolach. Ja w podstawowce w 4kl mialam sytuacje, ze na matmie banda z ostatnich lawek rzucala we mnie papierami. Nauczycielka widziala, nie zwrocila im uwagi, po lekcji kazala mi pozbierac te smieci. Na drugi dzien urzadzilam w domu histerie, ze nie chce isc do szkoly. Mama sie zgodzila tyle, ze nie napisala mi usprawiedliwienia i kazala samej tlumaczyc sie wychowawczyni. A dla mnie to byl horror, bo nie chcialam byc kapusiem. Udalo mi sie uprosic wychowawczynirle, by nie robila z tego afery. Bo wiedzialam, ze wtedy nie dadza mi spokoju. A dlaczego mi dokuczano? Bo bylam najlepsza uczennica. Pamietam raz dostalam 3 z matmy, to cala klasa miala ze mnie polewke. Na szczescie to akurat mialam gdzies, bo nie mialam cisnienia na te najlepsze oceny. Za pare dni jedna z wysmiewajacych sie ze mnie dziewczat dostala gorszy stopien, zanosila sie placzem przez cala lekcje, to jeszcze ja pocieszalam. Jakos jak poszlam do szkoly sredniej, to tez mialam i przyjaciol i szacunek. Moze to okres dojrzewania tak wplywa na te relacje w podstawowkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 14:41, mnie dokuczano z tego samego powodu :( W gimnazjum dwóch chłopaków się na mnie uwzięło, nigdy mnie nie uderzyli, ale przemoc fizyczna mniej boli niż psychiczna. Do dziś mam niską samoocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwieksze gnojki to dzieci "postepowych" rodzicow moja kolezanka posyla lafirynde na tance towarzyskie, kurs jezykowy zagranica, do najlepszej szkoly w miescie , ale nie pochwalila sie, ze jej corka ma sprawe na policji za znecanie sie nad dziewczynka z klasa , nazywa jej matke "wiesniara bez kasy " a te dziewczyne "glupia k****a sierota "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dziękuję za słowa wsparcia :) Zapewniam Was ze córka nie śmierdzi :) nie palimy papierosów nie mamy pleśni w domu a z buzi tez córce nie czuć ma zdrowy zołądek i żeby wszystkie zdrowe nie ma co śmierdzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie martw się mam 3 6lat i też jestem nie lubiana ale w pracy wiesz czemu bo jestem pewna siebie, nie daje sobie w kasze dmuchać, nie daje na siebie zwalać innym swojej pracy na mnie , na chamstwo i nieporozumienia szybko reaguje, ludzie mnie nie lubią bo mam własne zdanie i mam odwagę je wyrażać , nie daje sobą pomiatać, wykorzystywać do tego jestem szczera do bólu na chamstwo odpowiadam ciętymi ripostami i nie daje się źle traktować zastanów sie czy tak nie jest w przypadku twojej córki czy przypadkiem nie ma ona tych cech lub cech lidera- takie osoby nie są lubiane a ich zachowanie jest odbierane jako zarozumialstwo, chamstwo, bezczelność, arogancja i brak kultury w takim przypadku zmień środowisko córce bo może ludzie którymi się otacza się zbyt prości, dalej zazdrość może wyrządzić wiele szkód, mojej znajomej też dzieci w szkole dokuczaly bo była za ładna i za dobrze się uczyła, kolejna przyczyny to że może córka jest zbyt kulturalna i zbyt spokojna co jest odbierane jako słabość i przyzwolenie na agresję w stosunku do córki sama na jak byłam nastolatką byłam cicha, nieśmiała i spokojna-każdy uważał że może mi na łeb wejść - takie czasy że ludzie rozumieją język agresji więc córka powinna być bardziej asertywna, głośna, niestety wykłócać się o wszystko, dzisiaj do ludzi trzeba przemawiać językiem agresji bo zaszczują człowieka, polecam jakiś kurs dla córki z asertywności, komunikacji może również samoobrona bo kultura osobista i spokojne uosobienie jest fajne ale nie na te czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie jest zbyt spokojna gdyby umiała odpyskować i przylać komu trzeba to nikt by sie jej nie czepiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli jest zbyt spokojna to zacznij ją wychowywać na feministkę, poślij na kurs najlepiej dla kobiet z asertywności, komunikacji, umiejętności społecznych by umiała głośno i konsekwentnie upominać się o swoje i nie dawać sobie w kaszę dmuchać, polecam sama przeszłam jakość życia nie porównanie lepsza teraz zanim ktoś mi wlezie na łeb to zastanowi się 10 razy bo wie że ja tez umiem dosrać i lepiej żyć ze mną w zgodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie tam ją pośle :D młoda rzyga jak ma iść do szkoły a ta zakłada temat na kafe Prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzisiaj gnoją ją w szkole, jutro będą gnoili w pracy, a za kilka lat będzie workiem treningowym dla jakiegoś damskiego boksera i tyrana autorko zacznij ją uczyć jak się bronić bo zmarnujesz dzieciaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem osób, które twierdzą, że wyzywanie dziecka w szkole przez kolegów czy odsuwanie się od niego ze wstrętem to niewinne żarty... Drodzy Państwo, postawcie sie w sytuacji takiego dziecka: idzieci do pracy a kolego nie odpowiada na wasze ''dzień dobry'', drugi pyta ''co to tak śmierdzi''- patrząc znacząco na was. Nikt z wami nie rozmawia, a jak zaczynacie cos mówić, komentuja ''ale bezsens'' . Też byście powiedzieli ze to tylko żarty?? I tak przez parę miesiecy. A szef udawałby ze nic nie widzi, ewentualnie śmiałby się razem z innymi. Ubaw po pachy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak byscie probowali zapytac o co chodzi, to udawaliby ze nie wiedza o co pytacie. Sugerowaliby manie prześladowcza lub inne problemy psychiczne bądz osobiste lub kiekompetencje zawodowa i odgrywanie ofiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak obrażaja dziecko to są żarty. Jak obrażaja dorosłego to mobing. A czym się różni mały człowiek od większego? Inaczej czuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedno i drugie ryje psychę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie posługują sie tylko językiem agresji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×