Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zerknąłem na instagrama byłej dziewczyny

Polecane posty

Gość gość

i za każdym razem robi mi się gorąco po zobaczeniu nowego jej zdjęcia. Na nowym zdjęciu wygląda tak zjawiskowo... zawsze była zjawiskowa i tajemnicza... wiem że nie powinienem w ogóle odwiedzać jej profili, ale nie mogę się powstrzymać. Byliśmy ze sobą krótko, a związek rozpadł się głównie z mojego powodu, a ona dolała do tego oliwy do ognia. Do dziś nie mogę o niej zapomnieć i tych chwil spędzonych razem. Za inną dziewczyną tak bym pewnie nie tęsknił, ale nie za kimś kto mi się tak szalenie podobał zarówno pod względem charakteru jak i wyglądu. Co mam zrobić? Jeżeli znajdzie sobie nowego faceta (a prędzej czy później niestety tak będzie, nie zabronię jej przecież tego) to zwariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam rozwaliłeś związek, więc dobrze ci tak :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro była taka idealna, dlaczego nie dbałeś o tę relację? Co takiego zrobiłeś, że cię rzuciła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dzięki za zrozumienie :/ Owszem rozwaliłem, ale nieświadomie. Zrobiłem coś złego, potem ze wszystkich sił starałem się to naprawić i kiedy wydawało się, że jest już wszystko w porządku to zauważyłem, że ona zmieniła po jakimś czasie stosunek do mnie. Oboje zaczęliśmy się ze sobą męczyć i zakończyliśmy nasz związek wyznając sobie m.in. że do siebie nie pasujemy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie współczuję ludziom, którzy robią złe rzeczy. Sam nasmrodziłeś więc do kogo masz pretensje? Co takiego zrobiłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robiłem sobie przez krótki czas żarty z czegoś na czym ona ma ogromny kompleks, o czym ja nie wiedziałem. Nigdy nie przyszło mi do głowy, aby ją zranić, chciałem się tylko powygłupiać a ona odebrała to bardzo poważnie. Ja nie chciałem psuć tej znajomości, czego to tak trudno zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uderzałeś ją w najczulsze miejsce i się jeszcze dziwisz? A jako jej parter powinieneś ją szanować i podbudowywać. Z czego się nabijałeś draniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Draniu" Jak masz mnie obrażać i mieszać z g..wnem to lepiej ten temat zakończę. Jako jej partner wspierałem ją, komplementowałem i wyznawałem, że jest dla mnie ważna, ale oczywiście Ty wiesz lepiej. Wystarczy, że do dziś mam ochotę walnąć z całej siły głową w mur myśląc o tym dlaczego tak postąpiłem, ale no tak - jestem draniem. Temat zamknięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro sama cię rzuciła za to, to chyba jesteś. Nabijanie się z innych, nawet jak to tylko żarty, nie jest miłe. Dlaczego w ogóle się z niej śmiałeś? I z czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to ona mnie nie rzuciła, ani ja jej również nie rzuciłem. To była nasza wspólna decyzja o rozstaniu. Z czego się robiłem sobie żarty? Chciałem się jedynie podrażnić z tematu wagi. Dziewczyna owszem miała troszkę nadwagi, ale mimo to wyglądała naprawdę kobieco, nie wyglądała na tyle ile faktycznie ważyła, w życiu bym nie przypuszczał... Zwykle tego typu wygłupy z innymi dziewczynami wyglądały tak, że one również dla żartu mnie kopnęły w tyłek, pokazały fikuśnie język czy walnęły udając focha. Myślałem, że tu będzie to samo - nie było. Tak, wiem od tamtego momentu doskonale, że tego tematu się nie porusza w kwestiach żartobliwych. Dlaczego to robiłem? Lubię się drażnić z bliskimi, ale nie tak, aby ich urazić. Nie wiedziałem, że ma tak ogromny kompleks na tym punkcie. Na koniec, tak wiem, jestem totalnym debilem i zdaję sobie z tego sprawę. Nie wybaczę sobie chyba nigdy tych wygłupów, ale jak już mówiłem - nie chciałem nigdy nie urazić, to miały być tylko wygłupy. Czuję się do dziś podle, ale to oczywiście bez znaczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie kobiety są przewrażliwione na temat swojego wyglądu, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w których narzuca się niearealistyczne, idealne wzorce. Na serio nie trudno było się domyślić, że ją to zaboli? Ona nie była koleżanką, tylko partnerką, a każda kobieta chce być atrakcyjna dla swojego mężczyzny. A z dodatkowych kilogramów i ogólnie z wyglądu, nie wypada się śmiać nawet z obcych, jest to przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że to jest przykre, ale to miały być tylko wygłupy w stylu "ale ty dużo ważysz, hehe" a po tym byłoby już na serio, że "przecież wiesz, że tak nie myślę. Wyglądasz pięknie i kobieco". Dotarło to do mnie za późno jak już było po fakcie. Nie było to powodem naszego rozstania, ale wiem, że to od tego zaczęło się powolutku psuć. Wyjaśniłem jej, że tego bardzo żałuję, że tak nie myślę, że to miał być tylko głupi żart i tyle, ale ona w to już nie wierzyła. Potem niby było ok, ale z czasem zaczęła zmieniać do mnie stosunek, a ja ciągle zabiegałem o to, aby była adorowana i czuła się potrzebna. W pewnym momencie sama się przestała o mnie zabiegać, więc i ja po pewnym czasie z bólem zrezygnowałem. Po tym się rozstaliśmy. Po jej zdjęciach i postach sądzę, że jest szczęśliwa, nie to co ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, masz nauczkę na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam i nie mogę sobie wybaczyć, że zepsułem szansę na bycie z kimś tak kochanym. Chcę przestać o niej myśleć i oddzielić przeszłość grubą kreską, ale nie potrafię. Byliśmy ze sobą naprawdę krótko, ale nadzieje z naszych stron były wielkie. Za każdym razem jak doda swoje nowe zdjęcie to robi mi się gorąco i na nowo ożywa myśl jakim ja byłem kretynem, że zepsułem tą relację. Dobije mnie w przyszłości fakt, że sobie znajdzie kogoś innego, pewnie lepszego... nie, na pewno lepszego. Przykre jest to, że beze mnie wygląda na szczęśliwą, a ja zapijam co jakiś czas z tego powodu smutki. Ktoś taki już mi się może nigdy w życiu nie trafić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba idealizujesz tę relację ale zawsze możesz spróbować odnowić kontakt i dążyć do tego ny zacząć jeszcze raz. Za efekt nie ręczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pij bo pogarszasz swój stan. Może jej też brakuje Ciebie. Ile czasu minęło od rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądzę jakoś by jej mnie brakowało. Ja wiem, że fb czy instagram to nie jest dobry wyznacznik tego, aby ocenić czy ktoś jest szczęśliwy czy nie, ale coś mi mówi, że ma się dobrze. Ona też mnie zraniła potem i ubliżała mówiąc, że "muszę się jeszcze wiele nauczyć jeśli chodzi o bycie w związku". Na każdym kroku mi to wypominała, a coś takiego strasznie odbiera pewność siebie. Nie pasowały jej żadne propozycje spotkania, pisała mi jeszcze, że nie wie co moglibyśmy razem robić, że we wszystkim się różnimy i nie będziemy mieli o czym rozmawiać albo że to będzie prowadzić do kłótni. Widziałem, że wypaliła się w stosunku do mnie, a to się na pewno powolutku zaczęło od mojego żartu. Od rozstania minęły 3 miesiące i mimo że byliśmy ze sobą naprawdę krótko to kogoś takiego jak ona nie da się ot tak wyrzucić z pamięci. Nie piję nałogowo, ale czasami jak mnie dopadnie dół to wypiję kilka piw albo kieliszków, mi pomaga... A kontaktu nie da się raczej odnowić, w końcu wyznałem ja jej i ona mi, że "nie pasujemy do siebie". Ja to powiedziałem pod wpływem emocji, a ona przytaknęła i powiedziała to samo. To niestety zamknięty rozdział, który mógł być pięknym rozdziałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla chcącego nic trudnego. Święta idą, dobra okazja by się odezwać jeśli Ci zależy. Ale nie wiem czy jest sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ma instag****o to to atencyjna koorfa i pewnie prostytutka / "modelka erotyczna" za atencyjnymi k****ami płaczecie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaaaa i jeszcze przewrażliwiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile się znaliście? Może rzeczywiście nie pasujecie do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byliśmy ze sobą... 2 miesiące w sumie. Wiem, że to cholernie żałosne bycie razem tak krótko i takie wspominanie jej niczym wielkiej miłości, ale zapowiadało się naprawdę pięknie. Była przez pierwsze tygodnie ze mną taka szczęśliwa, potrzebowała kogoś bliskiego, byłem dla niej jak ktoś wyjęty z książki (tak mi wyznała). Zabolało mnie bardzo kiedy mi wyznała, że od momentu oficjalnego bycia razem była to równia pochyła i było z czasem dla niej coraz gorzej. Tej relacji nie da się odbudować. Nawet mnie już dawno wywaliła ze znajomych, aby nie mieć ze mną nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam oj tam, zakochałeś się po prostu. Po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 i 20. Wiem, że idealizuję ją w tym momencie, ale jednak pamiętam co i ona mi zrobiła, jak głupie poglądy miała oraz brak dystansu do czegokolwiek, ale jak sobie przypomnę te dobre chwile razem to reszta nie ma wtedy aż takiego znaczenia. Chcę przestać o niej myśleć i wrócić w 100% do normy, ale nie potrafię. Wolałbym znaleźć kogoś innego kogo pokochałbym całym sercem, ale póki co jestem skazany na rozpamiętywanie utraconej szansy. Nie mogę jednak poznać po sobie, że cierpię z tego powodu, bo wiem, że gdyby się o tym dowiedziała zapewne sprawiłoby to jej radość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miała widocznie niskie poczucie wartości. Czas leczy rany, przejdzie Ci, nie łam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miała oj miała, z resztą ja trochę też... Myślałem, że już dawno mi przeszło, ale kiedy zobaczę jej zdjęcie odzywa się znowu nostalgia i żal do samego siebie, że to zepsułem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc przestań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Więc przestań", jak to łatwo powiedzieć. Wiem, że się teraz mazgaję nad tym tematem, ale wiem, że mi przejdzie za kilka godzin. Jednak codziennie zaglądam na jej profile, aby zobaczyć z ciekawości co u niej słychać. Nie umiem ot tak przestać. Potrzebuję kogoś innego, ale nie ma nikogo na horyzoncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wartościowi , inteligentni ludzie nie maja Instagrama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Reaktywuję temat, może ktoś coś jeszcze doradzi sensownego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×