Proszę Panie o szczerość

Piszę krótko. Jesteśmy szczęśliwą rodziną. Współżyjemy z żoną kilka razy w tygodniu. Problem powstał gdy wyjeżdżam teraz na wykonawstwo inwestycyjne do stolicy. Moja nieobecność w domu nie przekracza dwóch tygodni. Ale na każdym wyjeździe marzę by przy powrocie do domu zaraz po wejściu do mieszkania rzucić się z żoną na wersalkę i nasycić rozkoszą po nieobecności. Ale nie jestem pewny czy akurat tak się dzieje. Czy dla trzydziestoletniej kobiety kilkanaście dni nie jest zbyt trudne i męczące? Nie chciałbym by ewentualna masturbacja żony niszczyła nam radość współżycia. Wystarczy mi kilka czy kilkanaście szczerych wypowiedzi kobiet.