Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Saaaaama333

Bardzo go kochaam ale on często pije

Polecane posty

Gość Saaaaama333

jestesmy ze sobą prawie 5 lat . Nie jestesmy zaręczeni mieszkamy raz u mnie raz u niego . On pracuje ja narazie nie .Nie utrzymuje mnie . Czesto mi wypomina .... Jest mi ciezko bardzo nie stac mnie prawie na nic rodzice mnie utrzymują . Od kuedy pamietam on pije piwo prawie codziennie . Tyle razy go prosilam zeby przestal ale on ma ciagle wymowke zacytuje CO JA JUZ PIWA NIE MOGE SIE NAPIC . Od tygodnia pije i mowi na drugi dzien ze musi sie napic piwa bo go kichy bolą ze taj sie wyraze postawilam mu ultimatum wczoraj albo przestaje pic albo w d**e go kopne . Wczoraj zadzwonil jego szef ze urywam mu dnuowke w ktorej pil a reszte ma wybrac sobie z konta . Pojechal i dzwini za 20 mun ze jedzie na ryby z kolego . To jegi hobby jezd******azdej wolnej chwili. Nagle pisze mi ze przeprasza ale 2 puwa wypije bo sie wkur*il odpusalam mu ze nie obchodzi mnie to ma wrocic trzezwy . Zadzwonilam do niego za 3 godz kiedy wroci odp za zaraz . Zadzwonil za 40 min i mi powiedzial ze nie przyjdzie bo bd pic;/ powiedzialam to narazie . zaraz dzwoni i pyta sie czy przyjde na kielicha pytam gdzie jest nie odpowiada tylko krzzyczy przyjdziesz czy nie rozlaczylan sie i napusalam mu sms ze wodka u koledzy zyc mu nie dadza zebjes gowniarzem i nie wylatal sie . Odpisal mi TO SOBIE WYMYSLILAS . odpisalam mu NARA. Na nastepny dzien napsial wueczorem czy sie gniewam idp mu ze CZY TO GOBDZIWI . Musialam do niego isc zeby oddac mu pieniadze ktore pozyczylam. Lezal na kacy w kuchni widac po naczyniach ze pil z kolego powiedziala ze ma byc trzexwy na drugi dzien aon jenknol ze nie to wyszlam.... Co mam zrobic blagam pomoscie mi kocham go bardzo ale nie daje sobie rady . Nie mam nikogo z kim bym mogla porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alkoholik, nic z tego nie będzie. Skończ ten związek bo zostaniesz kolejną nieszczęśliwą żoną alkoholika. Szczerze mówiąc ja też miałem taki okres w życiu, że piłem w każdy wolny weekend. Ale w porę się opamiętałem. Teraz nie piję prawie w ogóle, nie przeszkadza mi to. Zamieniłem alkohol na colę i życie rodzinne z moją żoną i dziećmi. Jeśli on nie potrafi przez kilka lat dojrzeć do takiej decyzji to dalsze życie z nim to porażka. Moi kompani z którymi piłem dawno się już stoczyli. Jeden umarł młodo, drugi jest menelem i żyje na koszt mamusi, trzeci jakoś tam żyje z żoną bo ta męczy się z nim ale dla niej i jej dzieci to koszmar. Mnie się udało jemu też może ale musiałby z tym skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy alkoholik tak mówi. Sorry ale chyba coś z Tobą nie tak skoro jesteś z takim gościem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty czemu z nim nie pijesz i na ryby nie jeździsz? Na co liczysz, żeby kasę z piwa tobie oddawał na ciuchy? :-P ...sprzątasz i gotujesz przynajmniej, czy też nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym powiedziała (oczywiście tylko wtedy, gdy będzie trzeźwy), że albo pójdzie na terapię, albo się rozstajemy. Wtedy się dowiesz, czy kocha Ciebie, czy alkohol; ale musisz zdecydować sama, bo efekt takiej rozmowy może Cię rozczarować. Alkoholizm to poważna choroba i trudno żyć z alkoholikiem, nawet trzeźwym, czyli niepijącym. Jeśli się kochacie, możecie dać sobie radę, ale nie będzie łatwo. Jeśli jednak nie on sam nie zechce z tym nic zrobić (a większość alkoholików nie przyzna się, że są alkoholikami), to na siłę go nie wyleczysz, a będziesz się tylko z nim męczyć. Może warto najpierw porozmawiać z kimś kompetentnym – lekarzem rodzinnym, psychologiem, psychiatrą czy jakimś innym terapeutą od uzależnień, który podpowie, jak zacząć taką poważną rozmowę i co można zrobić. Na pewno znajdziesz kogoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet zapie... w robocie, szef go w kur... wraca do domu a tam baba bez zajęcia go wita truciem dopy, no i na ryby sobie pojechać nie może, piwa napić z tego wszystkiego bo zaraz że alkoholik... tylko się zabić :classic_cool: Znajdź sobie babo hobby inne niż czajenie się przy drzwiach i trucie dopy, to od razu słońce zaświeci nad twoim związkiem, bo problem w tobie a nie nim :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świta, pobiegnij mu po piwo żeby miał do pracy i się niepotrzebnie nie denerwował, no i po świeże bułki, zrób mu śniadanie leniu śmierdzący :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rytta
u mnie zaczynało się niewinne, od jednego piwka po pracy, a potem zaczęły mi znikać pieniądze z portfela.. wychodziłam do pracy, wracałam to był trzeźwy, tylko oczywiście po kilku piwkach jak się wyspał to o 17:00 był świeżutki jak skowronek, ja szłam spać, on siadał do pracy i sobie piwkował w swoim pokoju.. potem już opanował takie techniki kamuflarzu, że nawet będąc w domu nie wiedziałam, że pije, uwielbiał spacery z psem ;) I któregoś pięknego dnia, córka mi podrzuciła takie małe urządzonko http://www.spyshop.pl/miniaturowy-rejestrator-audio-video-esonic-cam-u7-z-dlugim-czasem-pracy-700.html i się wszystko nagrało, co sę w domu dzieje, jak jestem w pracy. I nie było przeproś, albo odwyk albo baj baj maj love. Leczymy się, z alkoholizmu wychodzi sie razem albo wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mietka26
Musicie pomyśleć o terapii. Jeżeli nie potraficie porozumieć się na co dzień, a on nie rozumie swojego problemu, konieczne jest leczenie. Ja swojego ukochanego przekonałam do terapii w ośrodku Wiosenna. Ta decyzja uratowała nasz związek. W innym wypadku on dalej by pił, a ja zostałabym sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×