Prawie nigdy sobie żadnego ubrania nie kupiłem

(wyłączając oczywiście majtki, skarpety i buty) a mam 24 lata. Zawsze ubrania dostawałem od wujków, cioci, znajomych. Nieraz rodzice mi kupili, ale rzadko. A nawet jak chciałem sobie kupić to przecież trzeba wydać te 50 zł, a to jest w Polsce prawie dzień roboty.

na f23 wszyscy noszą na ciele ubrania za 1000zł hehe

50 zł to dla mądrego człowieka jest około 50 minut roboty.

co to jest f23?

Czytałem o kolesiu który w Szwajcarii na etacie wyciągał w przeliczeniu 400 zł na rękę siedząc przed kompem cały dzień. Nawet nie miał studiów i nie znał dobrze niemieckiego.

Ja najwięcej w 1 dzień zarobiłem to 200 zł w ciągu 11 godzin na zbieraniu truskawek. Ale byłem później tak wykończony, że następnego dnia już nie poszedłem.

a, zapomniałem że te 400 zł na godzinę

złodzieje jedne, na kompie siedzo i kasę trzepio

ale w ubraniu będziesz chodził dłużej niż dzień. To powiedz jeszcze że te co dostajesz to ich nie pierzesz bo proszek do prania to pół dnia roboty

proszek do prania, płyn do płukania, woda, prąd, koszt zakupu pralki - wolę już prać ręcznie w misce bez proszku

a jak na skarpetach robią mi się dziury to je ceruję, a jak już się nie da zacerować to ubieram je do góry nogami

to po co w ogóle gdziekolwiek wychodzisz popaprańcu, nie pracuj, nie żryj, nie sprzątaj, nie będziesz musiał wydawać kasy. No i zamieszkaj w kartonie lub szałasie w lesie dzikusie

a jak zjem banana to jem go drugi raz tylko potem jest brązowy. Smakuje nieco inaczej ale po co wydawać pieniądze na następnego

nigdy nic nie kupiłem tez do jedzenia. Co dostane w słoikach od mamy to jem to po kilka razy aż całkowicie wypłowieje. Tym sposobem jeden słoik starcza mi na miesiąc.

a jak wypierdzę dziurę w kroczu to zakładam dłuższe koszulki to wtedy nie widać dziury

tobie chyba ten konsumpcjonizm wyjadł mózg. I tylko wydawać wydawać, i nakręcać ten wyścig szczurów.

gdy muszę się odświętnie ubrać, zakładam garnitur który mam jeszcze z komunii

tobie sknerstwo wyżarło mózg o ile go w ogóle miałeś

mam jedne majtki z dziurą na pupie, zakładam je tylko koło domu, pod spodniami nie widać.

a jeśli Putin napadnie na Polskę to ciekawe kto przeżyje wojnę, ja jestem nauczony oszczędności i przeżyję głód a ty

ja znałem takiego gościa co mieszkał na zimę w lesie w karmniku dla saren. Opatulił się sianem i jakoś żył. Włączył sobie radyjko na baterie i go słuchał.

to wegetacja nie życie i tyle w temacie. Głód akurat nie jest mi straszny ale głoduję świadomie jeśli czuję że mój organizm tego potrzebuje. A Putin po co by miał napadać na Polskę, żeby zgarnąć dwie pary twoich podartych majtasów. Jesteś dziad i tyle, pewnie nie masz dziewczyny bo która by takiego chciała

Nigdy nie miałem dziewczyny i kiedyś mi to ciążyło, bo po prostu nie miałem pieniędzy na dziewczynę. A teraz to się z tego cieszę, dojrzałem do zrozumienia, że dziewczyna to same problemy. I nikt ci nie wypomni, że w dziurawych majtkach chodzisz, bo nikt nie będzie ci w spodnie zaglądał.

Wegetacja to też życie. Wyobrażcie sobie jaką wegetacją musiało być życie ludzi sprzed 100 lat. Teraz mamy o niebo lepiej. 100 lat temu dziewczyny pracowały widłami w gnoju, a teraz to siedzą wypachnione w ciepłym biurze.

Taka jest właśnie kafeteria - przyjść z problemem braku pieniędzy to zaczną ciebie wyzywać od skner i dziadów