Czy on tak naprawde sie obrazil choc twierdzi ze nie?

Od pewnego czasu krece z pewnym facetem. Nie jest to nic bardzo powaznego, ale ostatnio jak napisał do mnie kilka dni temu to ja nie odpisałam bo najlpierw nie mialam nic na koncie, a pozniej to juz wolalam poczekac do dzisiaj. No i zlozylam mu zyczenia i napisałam, ze mam nadzieje, ze sie gniewa. A on napisał tylko " Absolutnie się nie gniewam :) U mnie do przodu i mam nadzieję, że wszystko sie wrecie pouklada po mojej mysli ( mial na mysli nowa prace), a Tobie z okazji świat zycze ( no i tu wymieniał zdrowia, pomyslnosci itd). Całuje i pozdrawiam bardzo mocno :)" Jednak napisal tylko tyle i nie nawiazywal do spotkania ani nic. niby napisal, ze nie jest obrazony, ale moze tak naprawde jest? Jak sadzicie po tym smsie?