Mąż z materialnym podejściem do życia

Niestety bardzo zaczyna mi to przeszkadzać. Kiedyś był inny, dziś długo zastanawia się nad zakupem, oszczędności przeznaczył na zakup mieszkania na wynajem, zamiast gdzieś wyjechać. Wiem, że finansowo to odpowiednie podejście, ale też chciałabym gdzieś wyjechać, oprócz wakacji i tygodnia na nartach. Najbardziej denerwuje mnie czas, który spędza na liczeniu - jaki samochód jest lepszy dla firmy, jakie mieszkanie opłacało się zakupić. Nie, nie ogranicza mnie w zakupach, ale głupio mi wydać np. 300 zł na buty przez jego podejście. Nie wiem, czy może problem jest we mnie?

Prowokacja. Po pierwsze za 300 dobrych butów nie kupisz, a po drugie co jest złego w tym że ktoś racjonalnie podchodzi do zakupów. Czym miałby się kierować przy zakupie auta - kolorem.

masz męża myślącego ! w czym problem ? w głowie Ci się poprzewracało

Chodzi mi o to, że zbyt wiele czasu poświęca na myślenie o finansach, a w ogóle nie interesuje się tym, co teraz. Nie wiem, jak dokładnie to opisać, ale wydaje mi się, że bardzo różnimy się w tej kwestii.

Do gość dziś no nie kupi bo tylko sie liczą trampki od armaniego za 5000 zł HA HA HA w takich chodził Kamel extra szpilki kupi się za 300 zł a na przecenie poniżej 100 zł 299 złł kupi się Szpilki Emporio Armani po drugie jaki sens jest kupować szpilki za 5000 jak kobieta raz je włoży i do szafy

a w łóżku przynajmniej jest dobry :-)

No sorry ale większość butów w normalnych się iowkach to ok 400 PLN. Mówię o takich zwyczajnych typu kazar czy Ryłko.

I bardzo do rzeczy ze masz takiego męża. On powinien myśleć o przyszłości a o bieżących sprawach ty. Ustal z nim ile możecie wydać, jaki procent dochodów na bieżące życie a ile na inwestycje. Zarówno oszczędzanie wszystkiego jak i rozważanie wszystkiego na bieżącą jest nie dobre.