Gdy tylko wracam z pracy jest pustka

Zblizam sie do 30-tki znajomi juz sie w wiekszosci pozenili, przyzwyczailem sie wstawac o 6-tej gdy tylko wróce z pracy czuje to beznadzieje pustke czasami bez celu jezdze rowerem w kółko, wspominam tez czasy 5-7 lat temu gdy wszystkie dziewczyny które same sie o mnie staraly traktowalem jak dalekie kolezanki az sie mną nudzily i znajdowaly innych (wmowilem sobie przestrzeganie katechizmu to podstawa zycia), niedawno poznalem dziewczyne bardzo duzo o niej wiem bo sama mi opowiadala a jest troche nieduzo starsza i czuje jak patrzy na mnie z perspektywy wieku a rozmawia tylko z życzliwosci, szkoda ze tak mnie traktuje ale ja jestem dzentelmenem i zawsze bylem i nie bede jej atakował uczucioeymi pytaniami bo to niegrzeczne, mozemy rozmawiac ogólnie zresztą od zawsze z dziewczynami rozmawiam tylko ogólnie.

znam to uczucie pustki :( dlatego tak bardzo nie lubię świąt i dni wolnych od pracy, bo wtedy najbardziej brakuje bliskiej osoby :(

O to ja, chyba jestem jakaś dziwna bo lubię samotność, wracam z pracy spokój odpoczynek nikt mi za uszami nie pitoli bleble, robie co chce .