Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z teściami

Polecane posty

Gość gość

Witam od jakiegoś czasu mam pewien problem ale ostatnio zaczął się potęgować i zastanawiam się co powinnam zrobić w takim wypadku i czy dobrze postępuje. 4 miesiące temu zostałam mamą. Oboje z mężem cieszymy się tym szczęściem jednak niestety na chwilę obecną jesteśmy zmuszeni mieszkać z teściami i tu pojawia się problem. We wszystko się wtrącają, a mąż ich słucha. Wszystko zaczęło się od urodzenia dziecka. Pies jest zły, bo zarazki, dziecku trzeba kleić uszka, bo będzie miał odstające mimo, że nie ma, ja wyrodna matka, bo nie miałam pokarmu i dziecko musiało przejść na modyfikowane, co chwilę wchodzą do pokoju odkręcają grzejniki, bo ich zdaniem za zimno mimo, że są 22 stopnie i jeszcze wiele wiele innych rzeczy. Do tej pory jakoś to znosiłam ale we Wielkanoc moim zdaniem teść przesadził. Zaczął już od rana, że mamy dziecko wziąć do samochodu w gondoli od wózka, bo to nosidełko jest niebezpieczne itp. itd.. ale to olaliśmy i zrobiliśmy swoje, lecz gdy wróciliśmy z kościoła i zasiedliśmy do stołu kazałam mężowi położyć małego w jego leżaczku żeby jadł wspólnie z nami i się zaczęło, że dziecko musi leżeć na płaskim, więc grzecznie odpowiedziałam, że leżał całą noc w łóżeczku, a później całą mszę w gondoli, więc jak poleży godzinkę czy dwie to się nic nie stanie, bo i tak większość doby spędza albo w łóżeczku albo rozłożyliśmy mu teraz do zabawy kojec. Usłyszałam odpowiedź, że mały ma dziury w kręgosłupie. No to ja na to grzecznie, że mały jest całkowicie zdrowy, bo niedawno był badany i przez lekarza rodzinnego przed szczepieniami i w zeszłym tygodniu na drugiej kontroli u ortopedy i wtedy się zaczęło. Usłyszałam, że jestem głupia i nie mam słuchać lekarzy tylko mądrzejszych. Liczyłam na to, że mąż stanie w mojej obronie, lecz niestety przyznał im rację, więc wzięłam małego na ręce i poszłam do pokoju, gdzie się rozpłakałam. Mąż na mnie wjechał, że mam zejść na śniadanie, lecz ja słyszałam jak jego ojciec wykrzykuje, że nie nadaje się na matkę itp. i powiedziałam, że nie pójdę, bo nie będę jeść z kimś kto mnie obraża. Pojechałam do rodziców i naprawdę nie uśmiecha mi się tam wracać. Mąż mnie cały czas obwinia i twierdzi, że to ja powinnam ich przeprosić, bo zepsułam im święta. Stąd moje pytanie. Co byście zrobili na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proste jak drut,nie wychodzi się za mąż jeśli nie ma się pomysłu na samodzielne lokum.Nie pleć bzdur że jesteście zmuszeni mieszkać z teściami,trzeba było myśleć głową a nie tym co ma się w majtkach. Nie umiem wykazać odrobiny tolerancji dla takich kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomysł jest tylko mąż nie chce się wyprowadzić. Przed urodzeniem dziecka wszystko było ok, więc nie widziałam potrzeby nalegania. Wyremontowaliśmy wszystko i w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza tym nie myśli się majtkami, a tym, że się kogoś kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza tym nie myśli się majtkami tylko tym, że się kogoś kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pozwól sobą manipulować tym ludziom. Co za debile nie teście ci sie trafili. Im juz nie przegadasz i jak sie wyprowadziliśmy to ha im w oko ale z mężem musisz porozmawiać poważnie i albo zrozumie albo jest takim samym imbecylem jak jego starzy. Wyobrażam sobie ra sytuacje ze śniadania - ja bym zareagowała bardziej wybuchowo i usadziła staruchów,wszystko wygarnęła a mezus jak sie nie opamięta to tez szkoda na niego czas tracić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty od "odrobiny tolerancji" przychomikował trochę bo rozniezycie nasze plany weryfikuje. Zazdrośniku! 9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób tak jak ja zerwij kontakt , z matką i ojcem męża nie mamy kontaktu bo to toksyczna baba wlazaca innym na głowę : / mamy kontakt tylko z moją mamą ale ona jest miła kochana i się nie wtrąca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety z ich osobowością nic nie zrobię, bo wiem, że to są ludzie, którzy nie szanują innych i wszystko im przeszkadza ale do tej pory jeśli chodzi o moją osobę wszystko było ok. Wszystko zmieniło się jak urodziło się dziecko. Nie chce pozbawiać dziecka ojca, ani ojca dziecka, tym bardziej, że z mężem się kochamy i jest nam razem dobrze. Jego rodzice jakiś czas temu byli w sanatorium to przez te 3 tygodnie była bajka ale wrócili i wszystko wróciło do normy. To co powiedzą rodzice jest święte. Jego mama teraz płacze i bierze go na litość, że jej już nie zależy na tym ile będzie żyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowa toksyczna Polska rodzinka , nawet moja koleżanka ukrainka która wyszła za Polaka powiedziała że jej teściowa z Polski ma nie po koleji i czy toksyczne tesciowe to w Polsce tradycja bo na Ukrainie baby takie nie sa porabane, W sensie te starsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie w tym problem, że dla mojego męża rodzice są bardzo ważni. Co chwilę się wkurzam, bo jeździ z nimi na zakupy itp. , a ja czekam z dzieckiem w domu. Już sama nie wiem czy przesadzam, że jestem o to zła czy nie ale moim zdaniem to chore, bo dlaczego oni nie mogą sami jechać. Mąż twierdzi, że to ja przesadzam stąd moje pytanie tutaj, bo już nie wiem czy to ze mną jakiś problem i rzeczywiście przesadzam czy jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowe którzy ingeruja w życie młodych sa pomyleni , wstyd mi za takich ludzi Polska słynie z chamstwa starszych bo się zrobiło z nich Święte krowy w innych krajach nie ma usteoowania innym to i starsi ludzie sa kulturalniejsi bo nikt z nich swietych krów nie zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzasz twoja teściowa to histeryczka i szantarzystka wstyd , powinna się wstydzić za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Był może ktoś w podobnej sytuacji? W jaki sposób mogłabym przekonać męża do wyprowadzki? Chciałam iść na wynajęte, bo wiem, że mimo tego, że byłoby nam ciężko dalibyśmy radę. Chcę się jakoś dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu jak się czujesz z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie mówię, że po tym wszystkim po prostu nie potrafię tam wrócić, bo naprawdę w życiu nie byłam tak potraktowana ale on twierdzi, że to moja wina, bo to ja źle potraktowałam jego rodziców, bo powinnam normalnie zjeść śniadanie, tylko jak jeść śniadanie z kimś kto Cię wyzywa. Dzisiaj przyjechał po mnie, że mam jechać i załagodzić sytuację ale ja nie czuję takiej potrzeby, bo sądzę, że to mnie powinni przeprosić. Moja bratowa też twierdzi, że gdyby usłyszała, że jest głupia to zrobiłaby niezły dym. Mnie to boli, bo to wszystko odbija się na moim dziecku. A teściowa dzisiaj do mojego męża, że nie zależy jej na tym ile jeszcze pożyje i mówi do niego "tak mnie synowa potraktowała"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×