Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdy osoba, która sie kocha odchodzi bez słowa...

Polecane posty

Gość gość

Zdarzyło Wam się, ze byliście z kimś i nagle ten ktoś- tak z dnia na dzień, nagle, zostawił Was bez słowa wyjaśnienia, choć wczesniej nic nie zapowiadało rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ma jakieś problemy, ale tej drugiej osobie nie można nic powiedzieć, bo o wszystkim od razu leci poinformować cały świat w internecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś jest głupi, to jest sam sobie winien, ale nie jest w stanie tego zrozumieć, tylko od razu by nienawidził i mordował. Z takim człowiekiem lepiej się nie zadawać w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj sobie innej, która z toba wytrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można twierdzić, że sie kogoś kocha i jednocześnie pisać (i to nie raz), że się chce tę osobę zabić. Ona doskonale wie, że to były twoje wątki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi się przydarzyło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kim Wy piszecie?! Przecież ja nie napisałam nic o zabijaniu kogokolwiek! Pytam po prostu z ciekawości, czy komuś z Was przytrafiło się coś takiego, ze osoba odeszła bez słowa. Zaraz napiszę, dlaczego o to pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytam, ponieważ utraciłam człowieka, z którym spędziłam półtora roku, właśnie tak- bez słowa. Niczego mi nie wyjaśnił, nie wytłumaczył, po prostu nagle przestał odbierać telefony, zamilkł. Myślałam, ze oszaleję, nie wiedziałam, co zrobiłam. Postanowiłam się więc spotkac z jego bliskim przyjacielem i ten powiedział mi, ze on odzyskał kontakt ze swoją miłością sprzed lat i ta kobieta poprosiła go o powrót, no i wrócił do niej. Jego przyjaciel też przyznał, ze on nigdy jej kochać nie przestał i bym po prostu nie drążyła już tematu, nie próbowała z nim rozmawiać, czekać na wyjasnienie. Po prostu jestem w szoku i nie dowierzam, ze mężczyzna 43 letni tak sie zachował- jak tchórz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liaa
Mnie też coś takiego spotkało. To się fachowo nazywa w literaturze psychologicznej "ghosting" - ktoś znika bez śladu bez wyjaśnienia. Nie można zrobić nic, po prostu odpuścić sobie i nie szukać kontaktu ani wyjaśnienia, zająć się czymś innym. Wiem, że to trudne, ale to jedyny sposób, żeby to przeboleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet z którym pisałam, rozmawiałam przez telefon (kuzyn mojej przyjaciółki na dodatek), nagle i kompletnie urwał kontakt. Z dnia na dzień. Nie byliśmy parą, ale dużo ku temu zmierzało... Ja nawet miałam być przejazdem w jego mieście i umawialiśmy się na spotkanie. No i klops, od tego czasu cisza w eterze. Na początku nawet się wystraszyłam ze się coś stało i dzwoniłam kilka razy, pisałam żeby dał znać czy wszystko w porządku. Ale cisza już od prawie trzech miesięcy, a widzę jego aktywność na mediach społecznościowych, czyli żyje. Ale ten fakt mnie wcale nie pociesza, a tylko dodaje zmartwienia, co poszło nie tak? Zapewne klasyka gatunku- ghosting, ale trochę mi się nie chce wierzyć, nasze relacje były za bardzo przyjacielskie a za mało damsko męskie na takie zagrywki według mnie... Wiem też, że stanowię zupełne przeciwieństwo jego dotyhczasowego targetu. z drugiej strony, inne racjonalne wytłumaczenie nie przychodzi mi do głowy. A mi głupiej cały czas zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak miałam. Zaczęło sie rozkrecac na powaznie. Zaprosiłam go do siebie ,zeby oficjalnie zaczac zwiazek,czekam z zastawionym stołem,czekam i czekam,pisze,dzwonie, a tam cisza i cisza. Zero odzewu,wytlumaczenia,nic. Dodam ze to on latam za mna kilka lat,zapraszał az w koncu sie ugielam,dalam zaprosic na kawe, i tak zaxzelo sie rozkrecac,zakochany byl ze szok,sam pchal sie w moje zycie ,sam sie wpraszal ze przyjedzie. Hahah,teraz to sie smieje z tego,a przedtem nie bylo mi wcale do smiechu,w szoku bylam. Dodam ze facet w srednim wieku ,nie jakis młokos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale sie cyrtolicie dziewczyny.. Dostalam kiedys wiadomosc od mojego znajomego, ze chce sie spotkac. Okolicznosci nie bede opisywac, bo to skomplikowane. W kazdy mrazie kolega nie odezwal sie juz wcale, ale za to mnie unikal. Kiedys go jednak przyuwazylam i niestety, ale dopadlam i opierniczylam. Bo mi nanim zalezalo. I tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×