Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nigdy nie będę mieć dzieci

Polecane posty

Gość gość

Witam Jak sobie poradzić psychicznie z myślą, że nigdy nie będzie się miało dzieci? Jakieś rady? Powtarzam sobie, że nie wszyscy muszą je mieć, że może miałabym jakieś chore, niezdolne do samodzielnego życia, że dziecko to też stres- może zachorować i umrzeć - słowem wymyślam sobie różne scenariusze, aby się pocieszyć, ale nic nie działa. Może to nie najlepszy dział, bo tu same matki, ale może znajdzie się osoba w podobnym położeniu. Co zrobić? A zawsze chciałam mieć rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu nie będziesz mieć? Nawet jak jesteś bezpłodna to są inne sposoby na macierzyństwo i rodzinę/ Na kafe nie same matki siedzą ;) Ja nie chciałam mieć dzieci i wciąż póki co nie chce. Podejrzewam, że żaden mój argument Ci nie pomoże bo ogólnie większość ludzi albo chce albo nie, to się czuje. A argumenty są tylko po to by zracjonalizować swoje uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będę z racji wieku, uważam , że jestem już za stara, a i nie mam teraz nikogo. Zanim poznam kogoś może minąć jeszcze rok czy dwa lata albo i trzy. O adopcji kiedyś myślałam, ale kompletnie tego nie czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci to duży stres,po 3miesiącach byś już żałowała i nie miała na nic czasu.Partner pewnie i tak by cię zostawił po paru latach i dostawałabyś marne alimenty .Wszystko na twojej głowie,jak odchowałabyś dziecko byłabyś stara,pomarszczona i sama bo dziecko założyłoby swoją rodzinę i odwiedzało tylko na święta... Pomogło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Tak też sobie tłumaczyłam, że dziecko i tak odejdzie, partner też może odejść - nie pomogło. Serio piszę, nie mogę sobie z tym poradzić. Pogodzić się z tym, że tej rodziny nie będzie. Nie tak to sobie wyobrażałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zostan wolontariuszką gdzieś? czy w schronisku czy przy dzieciach. Myślę, że Twoje instynkty opiekuńcze znajdą wtedy ujście i będzie Ci lżej. A co do przyszłości - nigdy nie wiemy co będzie. Nawet jak w ciążę nie zajdziesz dużo może się zdarzyć. I dobrego i złego, wiec nie mów "nigdy" bo kto wie. Co do tego własnie - w szpitalu był chłopiec zostawiony przez rodziców, ciężko chory, nikt go nie chciał adoptować, po roku jedna z pielęgniarek została jego opiekunem prawnym. Nikt tego nie planował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że ja chciałabym mieć swoją rodzinę i dzieci. a jako wolontariuszka - tam są obce dzieci. Nie chcę adoptowac, to trzeba czuć. Dla mnie obce dziecko to obce dziecko. Tu nie chodzi o instynkt opiekuńczy ale o rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dobrze że ja nie mam takiego instynktu i nigdy nie miałam. Nie wiem co Ci poradzić. ja znowu załamała bym sie jak bym zaszła w ciąże. Ale i tak zdrowie najważniejsze , ciesz sie że chociaz fizycznie zdrowa jesteś, a te myśli o dziecku przejdą Ci pewnie wkrótce. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby coś dostać, trzeba też dać od siebie. Życie to nie koncert życzeń "ja chcę mieć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co złego jest w stwierdzeniu, że chcę mieć swoją rodzinę? No chcę, zawsze chciałam. I to nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:35 Ocvzywiście że zdrowie jest bardzo ważne, jasne. Chciałabym aby te myśli przeszły. Ale mam je od ponad 10 lat i to dobrych i jakoś nie chcą przejśc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I 10lat nie byłaś w stanie stworzyć nawet związku i fajnej relacji z mężczyzną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W relacji byłam w tym czasie, ale nie wyszło. A potem bardzo długo zbierałam się po rozstaniu, a potem co kogos poznawałam, to okazywał się mną nie zainteresowany albo miał żonę. Mam 39 lat, właściwie rocznikowo to 40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

współczuję, też nie mogę mieć dzieci , jestem zniszcxonsa gernmrtycznie przez rodzixców ( kuzyni pierwszego stopnia ) genretyczne udary miałam jużzich 6 , co półroku mam , wiec troche egoisdtyczne siebie zapłodnic by usmiercic dziecko a co do ciebie.... moż invitro ?  możśe surogatka ? albo adopcja ... ja mam o tyle dobrze ze nie mam silnego instynktu macierzynskiego , bo oerganizm sam wie ze tro nie dla mniwe i był czas kiedy nie chciałam dziecka , po ślubie mi siew trovhe odmieniło al\e miesiac temu kolejny udar , mi wybił z głoewy muyśl o ciąży . Mój mąż qwoli bez dzioecka niZ mnie stracić ... wiec jesli nic nie dolega poza bezpłodnoscią xzapytaj o inwitro 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×