Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie zdecyduje sie na drugie dziecko po tym jak malo pomagal mi maz.Kto tak mial?

Polecane posty

Gość gość
No.. aż dziw że ją mąż przyjął z powrotem. To ja nie chce myśleć kto tu jest żałosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byliśmy w separacji, bo uuważałam, że się słabo wywiązuje z obowiązków w życiu rodzinnym. Spróbowałam z innym i już wiem na czym mi zależy. Rozumiem już jaki typ mężczyzny mi nie odpowiada. Jednak wolę silnych mężczyzn. Co z tego, że to ja będę musiała wstawać do dziecka. On daje mi poczucie bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i bardzo dobrze, sprawdziłas , wiesz czego chcesz ... i nawet jesli jak to ktos wspom niał jest "olewczy " to wiesz na co sie decydujesz i to prawda ... facet powinen potrafić zarobić, utrzymać rodzinę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam podobnie. Mowilam mu, ze czuje sie jak samotna matka a on,ze przesadzam. Potrafil mnie na antybiotyku z goraczka zostawic z miesiecznym niemowlakiem a sam po*******lal do kolegow . Nigdy wiecej dziecka z nim. Zazdroszcze kobietom,ktore mialy pomoc meza. My planowalismy ale jzk prYszlo co do czego to ja bylam utyrana..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak poznalam tego innego? Na kursie jezyka angielskiego, ja bylam uczennica- najstarsza z uczniow, on jest nauczycielem, magister po renomowanej brytyjskiej uczelni, to raczej ja czuje sie przy nim jak niewyksztalcona wiesniaczka tylko po policealnej... Mialam duze problemy z nauka tego jezyka w pewnych kwestiach, tlumaczyl mi dlugo i cierpliwie, na wiele zajec nie moglam chodzic, bo nie mialam z kim dziecka zostawic. Czesto zadawal mi essaje do napisania 1, 5 godziny a on w tym czasie sie bawil z moim synem. Spedza z nami wiecej czasu niz maz, jego rodzice nawet polubili mojego synka i rozumieja mnie po tym katem, bo ich corka a jego siostra tez miala takiego meza, tylko rozeszla sie z nim wczesniej. Ja glupia trwalam w tym malzenstwie... Tez nie wierzylam, ze poznam takiego mezczyzne, pewnie dlatego wciaz jestem jego zona i zdecydowalam sie miec drugie dziecko z nim, bo myslalam ze juz nikt nie bedzie chcial, a tu zycie dalo mi prztyczka w nos za niewiare... Powiedzialam mezowi, ze sie z nim rozwodze, maly od wrzesnia idzie do przedszkola, ja wracam do pracy i wyprowadzam sie na wynajem, zaczynam nowe zycie z tym nowym albo bez niego. Wiem juz, ze z mezem nie chce byc w jednym domu, tyle lat stracilam... Nie czekaj dziewczyno, zycie czeka, moze tam jakis dla ciebie fajny facet, mojego ppwstrzymywalo to, ze jestem mezatka, ale jak widzial, ze moj maz to tylko facet, dla ktorego liczy sie ktos lazacy po domu, sprzatajacy po nim i a tak naprawde go nie widzi, ani jego potrzeba, ani nie dxieli obowiazkow przy wspolnych dzieciach to zrozumial, ze jestem samotna w zwiazki... I seks mozna miec boski, a nie tylko poslinienie i wpychanie... Dziewczyny szkoda zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy glupie jestescie...az mi brak slow normalnie.,..no dramat... Dlaczego wy myslicie ze facet to albo miernota ktora nie zarobi albo bogaty fagas ktory ma w d..p[ie pomoc zonie? Ja znam facetow i to kilku, ktorzy lacza w sobie obie cechy: zarabiaja godziwie, dbaja o rodzine i pomagaja zonom. A wy jestescie tak ubogie mentalnie ze myslicie ze wszystko jest albo czarne albo biale? Zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 2 letnie dziecko, pracuje i zajmuje sie domem, mąż nic nie robi. pije piwo przed tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty normalna jestes???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam i nie wierzę, co Wy za mężów macie. nie pojmuję, jak mogę być tacy mężczyźni, co własnego dziecka nie wykapali ani razu, nie wstali w nocy, nie robią nic w domu?? Mój ideałem nie jest, bo nie ma idealnych ludzi - wiadomo. ma wady. Ale jak Was czytam, to serio, mój mąż na tle Waszych jawi mi się jak jakiś cud boski niemalże. Ja pracuję, ale niedużo. w sumie to zalezy od miesiąca, nawet od tygodnia czasem - jestem freelancerem pracuję z domu. dziecko w prywatnym przedszkolu ale nie cały tydzień. Mąż pracuje pon-pt 9-17. i np w niedzielę to zawsze on gotuje obiad. co do kapieli dziecka, to raz ja raz on, staramy się na zmianę. młoda woli jak to tata czyta bajki na dobranoc i on to chętnie robi - ona uwielbia jak tata czyta wiersze bo robi to bardzo specyficznie, mała się wczuwa w te wierszyki bardzo. bawią się klockami super, ja nie lubię klocków a mąż z córką to czasem potrafi 2 godziny budowac! nauczyl ją jazdy na rowerze bez małych kółek, ja nie dalam rady zbyt panikowalam. jak corka była malutka, niemowlak, to mąż bez mrugnięcia okiem przebieral pieluchy, kąpal, lulał, zabawiał, brał na spacery, karmił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na twoim miejscu tez bym sie rozlozyla na kanapie z laptopem I nic nie robila. I nie ruszyla sie ani do dziecka ani do zadnych prac domowych. Ciekawe jak dlugo tak byscie lezeli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88
ja rowniez nie zdecyduje sie na drugie dziecko. Mala ma 3.5 roku chodzi do przedszkola. Teraz gdy podrosla maz wiecej sie nia zajmuje, zabiera na spacery, plac zabaw...ale usypianie, kapanie, czytanie to wszystko robie ja bo mala tak sie przyzwyczaila..., branie l4 na chore dziecko -Ja, a niedawno wrocilam do pracy po wychowawczym i niestety to ja narazam swoja prace. Maz jest tylko w domu na wekendy- kierowca wiec nie moze pozwolic sobie na wolne. Teraz nie narzekam bo mala w miare odchowana ale nie wyobrazam sobie znowu siedzenia w domu. Prawda jest taka ze to glownie moje zycie znowu by sie zmienilo diametralnie.... maz nie chce w sumie drugiego dziecka tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:36 Fajnie że cie to spotkało ale to chyba się rzadko zdarza, a już na linii uczennica nauczyciel to już niezwykle rzadkie zjawisko przyrodnicze. Nie wiem jaki to punkt musi nastać aby nauczyciel przekroczył granice standardu zawodowego. To normalnie się prawie nigdy nie zdarza. Jest jeszcze inna kwestia. Nie sztuka sie starać i być miłym na początku związku bo to jest taki etap że jest powiem nowości i wtedy to każdemu sie chce. Sztuka jest jak ktoś sie stara po latach. Nie jest to więc jeszcze wyznacznik po którym można poznać człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×