Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Polak za granica. Moje doswiadczenia

Polecane posty

Gość gość

1) Jak disco to tylko polskie. Dzinsy i brak makijazu na imprezce to NO- GO. Trzeba zablysnac i ubrac sie jak na kobiete przystalo 2) Kazdy Polak uwielbia byc lepszy od drugiego. Niewazne, ze poczawszy od TV, a skonczywszy na meblach wszystko jest na kredyt. Kit z tym, ze po oplaceniu czynszu za dom nie masz co do garka wlozyc. Pamietaj: jak cie widza tak cie pisza. Przynajmniej bedzie sie czym pochwalic w pl 3) Praca w korpo z Polakami? Przygotuj sie na: intrygi i tanie chwyty, nawet jesli pozycja ow osobnika nie bedzie zagrozona. Pamietaj innemu trzeba dowalic, ponizyc go i zdeptac jak robaka 4) Niedziela w polskim kosciele to obowiazek: szczesliwe rodziny, najlepiej w pierwszym rzedzie, koniecznie z dziecmi, babcia i krewnymi. Bo Polak katolik to najwyzsza wartosc. Nie zapominaj o tym 5) Mozna zyc w obcym kraju, a nadal byc rasista i nienawidzic wszystkich dookola: tureckich sasiadow, kolege ruska z pracy, czy kelnera Azjate z chinskiej knajpy. Co tam, przeciez Polska to nie trzeci swiat, tylko kraj z ogromnym dorobkiem kulturalnym 6) Jestes kobieta? Nie badz wyrodna matka i skup sie na macierzynstwie, ewentualnie na mezu. 7) Nie znasz jezyka? Zaden problem, masz polska TV, polski sklep i polskich znajomych. Najwazniejsze, by dziecku nie macic w glowie i nie uczyc go polskiego. Aha no i uwazac, zeby w sklepie nikt sie nie dowiedzial, ze jestes z pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli polak to taki szczur generalnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no wlasnie ty jestes takim szczurem/szczurzyca na wygnaniu generalnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No potwierdzam za granica w uk zlasnie tak jest. Bo wyjechała najwieksza patologia i gnije w londynie lub innych angielskich wioskach. U nas w PL jest kulturalnie i zupelnie inaczej. W PL zostali ci co sie zachowują dzieki temu lekką reką zarabiaja 4000zł a w moim przypadku duzo wiecej. A polaczki i polczyny niech gnija w uk:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam zupełnie odwrotne doświadczenia :) Jestem kobietą, ubieram się jak chcę, sama na siebie zarabiam (i na rodzinę), nie chodzę do kościoła, znam j. angielski, w domu mówię po polsku a w pracy i w szkole po angielsku, w czasie wolnym oglądam filmy po angielsku bo jest wiele ciekawszych rzeczy w tym języku. W pracy nie mam żadnych Polaków więc nie wiem jak to z intrygami (tzn jest jedna starsza polka w stołówce ale tam nie chodzę zbyt często). W sumie to to o czym piszesz to nowość dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co prawda nie zwiedziłem całej zagranicy ale po tym co zobaczyłem do tej pory w ANGLII to nie mam najmniejszej ochoty na resztę wyspy, jak i całej zachodniej Europy. Po kolei: 1. Ludzie (w sensie rdzenni angole) - niby bardzo mili, pomocni i serdeczni, ale to tylko fasada. Jak coś idzie nie po ich myśli, czyli wszystko, bo to straszni kretyni, szybko się denerwują i robią się nieprzyjemni. Ich pasywnie agresywna postawa jest żałosna, bo na docinki trzeba mieć trochę chociaż błyskotliwości, a że to debile... Poza tym występują głównie w dwóch odmianach: karykaturalnie grubi i karykaturalnie chudzi. Zdarzają się jednostki w normie, ale za często się ich nie widuje. Za to większość śmierdzi, chodzą w starych brudnych ubraniach i ogólnie są na bakier z higieną. Mają tendencje do zapuszczania włosów, których nie myją, więc widok przetłuszczonej, pozlepianej czupryny to normalka. Szczególnie w miejscach, gdzie te brudasy odpowiadają za kontakt z klientem jak galerie handlowe czy restauracje. Do tego straszne zachlejmordy z nich. Nie bez powodu dosłownie na każdym rogu jest pub. Nigdy nie przesadzałem z alkoholem, ale od patrzenia się na te chlory to autentycznie odechciewa się jakiejkolwiek berbeluchy. Chodzą ciągle nawaleni, codziennie trzaskają sobie zdjęcia z wódą i szlachetną według nich tradycją jest wy@@@enie tygodniówki na chlanie. W Polsce też są pijaki, ale raczej nikt nie widzi niczego ciekawego w nich, stąd określenie "żule". W Anglii nie ma żuli, są Anglicy. Wisienką na torcie jest ich lenistwo. Są strasznie powolni. Nie obchodzą ich ludzie w kolejce za nimi, ani ludzie których obsługują w sklepie czy w Maku. Nic im się nigdy nie chce, a jak już muszą coś zrobić to na każdym kroku pokazują jaka wielka krzywda im się dzieje. Bo nie tylko są tłuści, głupi i śmierdzą, ale także strasznie roszczeniowe z nich s@@@syny. Wszyscy mają się za pępki świata i choć życzliwie to traktują np. Polaków z góry. Sami oczywiście nie wiedzą gdzie jest Polska. Dla jednych to kraina gdzieś na Syberii, dla innych granica między Europą a Afryką. Mało nie zesrałem się ze śmie@@@ak jeden założył, że nie wiem co to światłowód i od razu zaczął próbować mi tłumaczyć. A że to idiota, jego definicja ograniczyła się niemal do "magic"... Budownictwo jest @@@owe na potęgę. Wszystko zostało zbudowane albo w średniowieczu, albo w epoce wiktoriańskiej lub jest stylizowane na takowe. Wszystko z gołych cegieł, wygląda to jak g****o, okna to każde w innym rozmiarze, drzwi osadzane kilka-kilkanaście centymetrów nad poziomem podłogi. Nie mam pojęcia, kiedy angole wynajdą tynk i elewacje. Może za 400 lat. Wnętrza pełne zgnilizny, grzyba i smrodu tychże. Za każdym razem jak idę zapłacić czynsz (w tego typu budynku mieści się agencja) to boję się, że wdycham zarodniki kordycepsa z The Last of Us. Kanalizacja rodem ze średniowiecza. Rury wąskie i wystarczy jeden słowiański kloc mocy, żeby zapchać kibel na amen. Sytuacja jest tak absurdalna, że nawet na ręcznikach papierowych są oznaczenia, czy nadają się do spuszczania w klopie. Żeby było weselej i jeszcze bardziej średniowieczniej to często rury odpływowe na zewnątrz budynków nie wchodzą do ziemi tylko kończą się parę centymetrów nad jakąś dziurą. Jarasz sobie szluga kulturalnie w ogródku, a tu nagle leci ten cały syf i obrzydza ci resztę życia. Dwa osobne krany to już klasyk i każdy o tym wie. Woda ma dalej tylko dwa tryby - piekło roztapiające skórę lub zero absolutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:33 Ha ha ha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie w GB musiało cie porządnie skopać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oho, kolejne wypociny, ktore juz zaczyna wklejac w kazdy temat. Powtarzasz sie. Znowu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×