Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zjawiska paranormalne historie prawdziwe

Polecane posty

Gość gość

Mavie jakieś doświadczenia z duchami, ufo itp. Potrzebuję do pracy licencjackiej na studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serdecznie proszę o pomoc, najbardziej zależy mi na duchach, egzorcyzmach, objawieniach, stygmatavh oraz kosmitak i wszystkich innych zjawiskach paranormalnych To nie prowo, liczę na poważne odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to moja krotka historyjka. W moim starym pokoju mialem stare meble. Wiadomo jak to meble dzwiczki skrzypia, zamyka sie sje to jest specyficzny dzwiek. Kazdy zna dzwiek swojej starej szafy czy skrzypiacych dzwi. i ja wlasnie mialem takie specyfuiiczne dzwiczki ktore dziwnie skrzypialy i przy zamykaniu przeskakiwayly wydajac specyficzny dzwiek jak nic inengo do tego ciezko chodizlo oraz trzeba bylo wlozyc nieco sily aby otworzyc lub zamknac. I takpewnego wieczoru ja moja mam i siostra jemy kolacje. Tata pracowal do pozna. i nagle klazdy z nas slyszy jak u mnie w pokoju te dzwikici otwieraja sie i zamykaja otwieraja i zamykaja tak z 3 razy widajac ten swoj glosny specyficzny dzwiek. nagle kazdy zamiilk i przestal jesc cisza przez kilka sekund kazdy patrzy na siebie. Ja sie zaczynam smiac (to ze strachu wtedy mialem z 10 lat) i mowie ze pewnie tato przyszedl i chcial nas nastrrraszyc. Moja mama wola Heniu wiemy ze to ty chodz mamy kolacje ale cisza......moja mama no Heniek nie wyglupiaj sie i tez cisza.......az sie wkurzyla poszla zapalila swiatli i nikogo nie bylo.tato przyszedl z pracy dopiero za godzine. Do tej pory sie dziwie co to moglo byc zeby mi te d***** owterac i zamykac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój dziadek jak był mały to widział na pagórku Jezusa z kijem i barankiem. mówil, ze nikt mu nie wierzył oprucz proboszcza :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studiujesz w Hogwart'sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy umierała siostra mojej babci, przyszła się w nocy pożegnać. Moja babcia mówi, że obudziło ja jakby delikatne głaskanie ręka po policzku i głos siostry, który mówił jej "Do widzenia, Halinko" i że jest jej dobrze. Babcia do rana po tym nie mogła spać z wrażenia. Rano dowiedziała się, że jej siostra zmarła w nocy, właśnie dokładnie o tej porze... Ja też wierzę w takie historie. One pozwalają ufać, że śmierć faktycznie jest przejsciem w inny stan świadomości, a nie tylko i po prostu bezsensownym zniknięciem ze świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojemu znajomemu zmarł braciszek mając 2 latka..karetką mogła jechać tylko jedna osoba więc pojechała jego mama. W tym czasie kiedy nie udało się go uratować i zmarł w domu zciszyło się radio..wszyscy od razu wiedzieli, że to jakiś znak. Kilka dni po tym chciali posłuchać kasety na której była nagrana ulubiona pioseneczka małego którą ciągle słuchał..kaseta nie odtwarza do dziś tej pioseneczki wszystkie inne "lecą" normalnie tej jednej wogóle nie ma.. Takich historii słyszałam mnóstwo i wierze nie. U mnie jeszcze na szczęście nikt bliski nie zmarł..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studiuję fizykę. Praca jest na temat zjawisk paranormalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie raz , kiedy byłam sama w domu słyszałam jakieś pukanie lub stukanie , albo np. kiedyś w kuchni na blacie stała mikrofalówka, a na niej szklana cukiernica tak mniej więcej w połowie górnej części mikrofalówki. Nie była na samym brzegu , a mimo to spadła na podłogę chociaż nikt jej nie ruszał , bo byłam wtedy sama w domu i siedząc w pokoju usłyszałam , że coś się zbiło. Wtedy tak bardzo się nie przestraszyłam, bo odgłos rozbicia cukiernicy nie był tak wielki , jak ten na przedpokoju. Początkowo nie wiedziałam co się zbiło. Uznałam , że coś pewnie stało na brzegu czegoś i po prostu spadło. Kiedy weszłam do kuchni i zobaczyłam , że to cukiernica , która była była polożona dosyć daleko od brzegu mikrofalówki zrobiło mi się trochę dziwnie. Jednak po jakimś czasie przeszło mi to uczucie i już o tym nie myślałam. Ogólnie za każdym razem , gdy dzieją się takie rzeczy staram się to sobie tłumaczyć racjonalnie. Nie jestem osobą, dla której najmniejszy huk , jakiś hałas odrazu znaczy , że dzieje się coś paranormalnego. Czasami znajduje racjonalne wytłumaczenia takich zdarzeń, ale czasami nie i wtedy , jeśli nie są one zbyt straszne staram się to ignorować i udawać, że tego nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja wam opowiem historie, mam ich kilka ale na poczatek ta,,,,opowiadal mi ja moj maz chyba 100 razy a bylo tak,pszeniesiemy sie w lata 50-60,jako maly chlopiec rodzice wyslali go do piekarni po chleb,musial jechac autobusem,droge zmal,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam mowil ze mial chyba 6 lat,wiec rodzice wyslali go do piekarni,chlopak byl najmlodszy z rodzenstwa ale i najbardziej zaradny,przyjechal do tego miasta,byl ladny sloneczny ranek idzie przez park tam stala lawka az tu nagle widzi... dzikie zwierzeta lwy,tygrysy w oddali i jakby malych ludzi,krasnoludki jak mowil,przestraszyl sie a zwierzeta chyba zobaczyly go bo zaczely isc w jego kierunku,pomyslal o ucieczce a tu nagle wszystko znika znowu jest park znana ulica i lawka,wszystko jak poprzednio... co prawda byl jeszcze dzieckiem ale nie ma mowy aby zmyslal albo mial problemy psychiczne poniewaz przygody rozne takie dziwne miewal tez troche pozniej,a bylo tego troche,zapewniam ze nie wyczytal tego nigdzie,ani nie zmyslil poniewaz do dzis jak to opowiada pamieta mnostwo szczegulow i detali,ja lubie poszukac w necie takie ciekawostki,gdzies znalazlam niedawno ze ludzie w hipnozie mowia ze istnieja swiaty rownolegle i to na ziemi ale w innej gestosci,to moglo byc cos takiego,duchy tez widzial ale opowiem pozniej,nara do pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ma ktos inna teze co to moglo byc? a trwala ta cala historia moze pare minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy doświadczyłyście kiedyś czegoś dziwnego w waszych domach? Temat do przeczytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmarla moja bliska kuzynka, przyjaciolka. Mialysmy po 14 lat. Ona w mieszkala w Inowroclawiu, a ja na slasku. Pewnej nocy w snie znalazlam na moscie nad rzeka. Doskonale pamietam ten deszczowy wieczor, woda w rzece tak pedzila... Przyszla Angelika. Rozmawialysmy. Mowila, ze jest jej ciezko. Opowiedziala swoj sekret. Pozniej ona kazala mi odejsc, a ona jeszcze popatrzy na wode. Absolutnie myslalam, ze zrobi cos glupiego i niechcialam jej zostawic. Ciagle powtarzala - Przepraszam. Odwrocilam glowe wskazujac fajne miejsce na herbatke, a kiedy znow popatrzylam w jej strone ona znikla. Nie potrafilam jej odnalezc w tym deszczu. Obudzilam sie i czulam ze cos jest nie tak. Mialam wilgotne wlosy i bylo mi strasznie zimno - w czerwcu. Rano kiedy mama odebrala telefon ja juz wszystko wiedzialam. Zanim mama powiedziala jak zmarla to opowiedzialam jej swoja wersje. Bylo dokladnie tak jak powiedzialam, powiesila sie na tym moscie, skoczyla. Jakis czas jeszcze nie dawala mi spokoju, zaczelam sie bac. Zmieniajace sie kanaly w tv, przestawione rzeczy, swiatlo samoczynnie zapalalo sie i gasilo. To bylo smieszne, ale jak zyla i sie wyglupialysmy, a nie po jej smierci. Poprosilam ksiedza o rozmowe. Podpowiedzial mi zebym wyznala jej szczerze ze sie boje. Zebym namowila ja zeby poszla tam gdzie powinna i obiecala, ze nigdy o niej nie zapomne. Dzis mam 29 lat i ani razu nie zapomnialam o niej. Nic zlego sie nie dzieje, ale czuje ze ona czuwa nade mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed smiercia dziadka, moja babcia dostala od niego pierscionek. Zawsze trzymala go w jednym miejscu, byl dla niej cenny, a nie potrafila go znalezc juz dluzszy czas. Modlac sie przeprosila dziadka, ze ostatnia pamiatke po nim gdzies zgubila. W nocy przysnil sie jej dziadek i powiedzial zeby sprawdzila torebke, z ktora jezdzi na cmentarz. Powiedzial ze ja bardzo kocha i ma sie nie bac, bo on nad nia czuwa. W nocy kiedy babcia obudzila sie od razu zagladnela do torebki, ktora sprawdzala 100 razy. Wystarczy ze ja otworzyla i pirescionek sam sie jej pokazal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos u mnie w domu jest nie tak. Po przeprowadzce z mezem kiedy on pojechal po 5 do pracy, a ja wstawalam zeby sie ogarnac czulam ze nie jestem sama. Szmery, stuki. Pewnego poranka wybieglam z domu z placzem, bo ktos jakby chodzil w 2 pokoju - ja bylam w lazience i kiedy slyszalam te kroki w swoja strone poczulam paniczny lek. Skonczylo sie to kiedy zaszlam w ciaze i kazalam temu czemus doslownie wy/pier/dalac. Moja corka ma juz 3 latka. Bawilysmy sie wieczorem, ona trzymala lalke w rece. Pytam jej "Kochanie gdzie jest dziewczynka?", a ona wskazuje ciemny przedpokoj. Na to ja powtorzylam pytanie, dostalam w odpowiedzi to samo wskazanie. zamarlam, Po czym corka zrobila i powiedziala "Papa" do ciemnego przedpokoju i dalej bawila sie jakby nigdy nic. Zapytalam ja wiec "kochanie gdzie jest dziewczynka?", odpowiedziala "niema". Zapytalam "a co masz w rece?", a ona "lale".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłyśmy małe mama często nam opowiadała takie historie oto jedna z nich; mój dziadek wracając późno w nocy do domu w pewnym momencie zauwazyl grupe ludzi która go wolala zeby przysiadl sie i napil z nimi im bardziej sie przyblizal di nich to oni sie oddalali az w koncu dziadek uslyszal glos ktory powiedzial; Maniek co ty robisz masz żonę i dzieci . dziadek sie ocknal i stal po pachy w wodzie( po drodze do domu byl taki jakby staw)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesto jezdzimy do babci. Moj dziadek dluzszy czas przed smiercia chodzil o kulach. Dziadkowie sypialnie mieli na pietrze domu i kiedy dziadek schodzil to glosno i w swoim rytmie uderzal o schody kulami. Pewnego przed poludnia maz zrobil sobie przerwe w koszeniu trawy, a ja z babcia wieszalam pranie w pralni. Kiedy nagle wszyscy uslyszelismy to uderzanie o schody, jakby schodzil. Babcia krzyknela - Józek! Ciszej uderzaj tymi berlami bo dzieci postraszysz. - cisza. Nie drazylam tematu, ale przeciez ja i maz doskonale slyszelismy to specyficzne schodzenie. Rozmawialismy potem jeszcze o tym w 4 oczy i niewiemy jak to jest mozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bylysmy z siostra male ciotka ( siostra dziadka) czesto mowila ze jak gdzies idzie sie we dwoje noca to nalezy patrzec w daleki punkt przed soba ale pod zadnym pozorem na siebie wzajemnie ( oczywiscie mowa tu o spacerze gdzies gdzie nie ma latarn ani domow) bo jedna osoba w drugiej moze rozpoznac diabla i ja zabic. Mialysmy psa ktory byl nie dobry ( zagryzal kury i kroliki) kiedys nikt sie nie piescil z takimi zwierzakami i od razu szly do piachu zwlaszcza na wsi. Wiedzialysmy z siostra co sie stanie z psem wiec chcialysmy ja wywiezc jak najdalej i tak zrobilysmy. Ja mialam 10 lat siostra 12 wzielysmy psa na rower i w droge. Jechalysmy daleko bynajmniej dla nas dzieci i wracalysmy pozno w nocy droga w polach pamietajac o slowach ciotki. Rower sie zepsul i na piechote szlysmy. Bylysmy przerazone gdy zegarek polazal polnoc wiec modlilysmy sie na glos nie patrzac na siebie bylo jeszcze jakies 500 metrow do wsi kiedy siostre "cos" zaczelo chwytac za gardlo jej glos byl coraz bardziej zachrypniety i straszny zaczelo brakowac jej tchu balam sie spojrzec wiec rzucilam rower zlapalam siostre za reke zamknelam oczy i biegiem do wsi. Gdy weszlysmy w swiatlo pierwszej latarni wszystko ustalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Op

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NoCoz123
Moja mama opowiadała mi historię,że swego czasu wynajmowała pokój u jakiegoś tam gospodarza w Lublinie. Podobno działy się tam jakieś dziwne rzeczy.Miała koleżakę,która też wynajmowała tam pokój i pewnej nocy moja mam spała,a w pokojach mieli jakieś figurki itp. dla ozdoby. I pewnej nocy gdy mama spała,wszystkie te figurki pozlatywały.Mama się wkurzyła,ale pomyślała,że pozbiera je rano.Rano po przebudzeniu,wszystkie leżały na swoich miejscach. Analogiczną sytuację miała jej koleżanka z innego pokoju,tylko że ona miała o tyle gorzej,że wstała chcąc je pozbierać.I też oczywiście się okazało że wszystkie leżą na miejscach. Inne rzeczy jakie się działy tam to stukanie.Raz mama musiała zostać tam zupełnie sama.To był weekend,inne osoby bardzo często wyjeżdżały do swoich rodzin na weekendy a gospodarze mieli jakąś uroczystość rodzinną. No i mama została sama i słyszy jakieś pukanie na dole.Schodzi na dół,na chwilę pukanie ustaje i po chwili słyszy znowu pukanie,ale na piętrze.Idzie na piętro,znowu na chwile ustaje,i znowu słychać je na dole.Skończyło się na tym,że mama zamknęła dom i poszła na kilka godzin na spacer,wróciła tuż przed powrotem właścicieli. Później okazało się , że w tym domu grupa osób wywoływała "dla zabawy" duchy. Znam jeszcze kilka innych historii,jakby kogoś interesowało to mogę opowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@NoCoz123 z miłą chęcią jeszcze poczytam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez bym poczytala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhala
Zainteresowało mnie to bardzo,bo od około dwóch lat jestem pewna że mieszka u mnie w domu duch,byłam u egzorcysty,ale nic nie pomogło czy ktoś wie gdzie można zgłosić taki problem.Tak w skrócie opiszę jedno z wielu, ostatnie zdarzenie,niedawno na brydżu wydarzyło się coś bardzo dziwnego,otóż karty które leżą na stole nagle okazało się,że jest ich tam za mało nastąpiła konsternacja okazało się,że znalazły się w mojej ręce a nikt nie zauważył jak to się stało, było wiele innych podobnych sytuacji. Czy ktoś też ma podobne problemy i czy jest ktoś kto mógłby pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×