Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem młoda i mam pytanie do starszych doświadczonych czy taki związek ma sens?

Polecane posty

Gość gość

Jestem od kilku mc z idealnym facetem. Jedyny minus to że jest biedny. Mało zarabia i jest mało ambitny. Jest taki grzeczny i ułożony ale nie jest zaradny. Ja nie patrzę na pieniądze bo jestem bardzo zauroczona nim. Moje koleżanki które są w moim wieku mówią że jestem głupia i ze za pare lat bede żałowała jak np bede miała z nim dziecko i nas na nic nie bedzie stać. Chcę zapytać bardziej doswiadczonych w zwiazkach małżenskich osob czy rzeczywiscie pieniądze poźniej to problem?? Dodam że ja mam 25 lat, on 30. Pracuje za 2 tyś jako informatyk ale nie robi kursów itp zeby poprawic ta sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 tysiące to nie jest jakoś bardzo mało,zależy czego oczekujesz,czy jakieś plany na poważne małżeństwo i dzieci masz,może być wam ciężko,czy starczy ci tak zwykły związek z mieszkaniem razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak na razie nie planuję jakos przyszłości, slubu, dzieci itp. Tylko że z czasem pewnie sie bardziej zaangażuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty kim jestes z zawodu i ile zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeszcze nie pracuję bo koncze własnie studia ale pracę też znajdę jakos za max 2 tyś nie wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co prawda jestem w twoim wieku, ale i tak się wypowiem ;P osobiście uważam, że większym problemem niż to ile zarabia na chwilę obecną są jego małe ambicje... ale jeśli jest to dobry facet to myśle że warto. Życie u dobrego człowieka u bogu jest myslę ważniejsze niż u bogacza-tyrana - to pewne. Fakt pieniadz są ważne tym bardziej jesli mysli sie juz poważnie, ale skoro to świezy związek i póki co nie planujecie dzieci itp. to moze warto ,,trochę go podciągnąć" pogadać o kursach itp. może za twoimi radami stanie się bardziej ambitny.. tym bardziej że informatyk to dobry zawód i z wyksztalceniem i doswiadxczenie, za jakiś czas moze zarabiać bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własnie mówiłam mu zeby jakies kursy itp zrobił ale on mówi ze nie jest jakis bardzo dobry w tym co robi wiec kursy mu nic nie dadza itp. Malo ambitny jest. Poza tym na taki kurs trzeba wydac kilka tyś to też mu szkoda ze mu sie nie zwróci itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi to na razie nie przeszkadza. Tylko ze faktycznie z czasem moze zaczac ciazyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś szmaty Ale czemu od razu szmaty???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem 10 lat z facetem, ktory w tym czasie przepracowal mkze pol roku. 2 tys.to nie tak.malo. wazne ze w ogole pracuje. Jesli i Ty zaczniesz to jakos bedzie sie krecic. Oczywiscie, jesli pojawi sie dziecko bedzie ciezko. Mozesz byc srfustrowana. Zaczac zazdroscic innym. Plakac. Byc smutna. Pojawia sie Byze awantury, bi zaczniesz widziec ze inne dzieci maja wiecej. Ale jesli kochasz bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem 10 lat z facetem, ktory w tym czasie przepracowal mkze pol roku. 2 tys.to nie tak.malo. wazne ze w ogole pracuje. to mam pytanie, co ciebie trzyma w tym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak Ty byłam młoda i zakochana po uszy w moim obecnym mężu, myślałam że jego brak ambicji chociażby w szukaniu nowej lepszej pracy minie. Jego staly tekst to "lepsze jest wrogiem dobrego". Wprowadził się do mnie, pobraliamy się i z perspektywy 8 lat powiem tak: ja skończyłam studia, zaczelam pracę najpierw za 1500 zł ale powoli szukalam czegoś innego, obecnie zarabiam 6500zl. Mój mąż nie zrobił nic, cały czas pracuje w twj samwj firmie, zarabia 1800 zł (o 200 zł więcej niż te 8 lat temu). Obecnie spodziewamy się dziecka i wiesz co.... wyprawke kupiłam za swoje pieniądze, on mówi coś o kupnie działki, mówiąc ze jeśli będę splacac 1000 zł miesiecznie to szybko się wyplacimy. Kocham go ale coraz częściej czuje się jak idiotka. Ostatnio kupilam oczyszczacZ powietrza, kurier przyszedł i nie miałam gotówki wiec mąż mi "pożyczył" następnego dnia pytał już kiedy oddam mu te 900 zł. Nawet do głowy mu nie przyszło żeby pokryc choc czesc wydatku dla naszej rodziny. Ale bardzo chętnie go włącza na noc bo jest alergikiem. Takze pomysl czy dasz radę być głównym zywicielem rodziny. Ja się na to zgodzilam bo przed nim miałam już dwoch partnerów, obaj byli majetni, pierwszy był agresywny, drugi kontrolujacy więc wolalam już takiego ktory dawal mi wolność. Ale muszę za te wolność zaplacic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.43 jesteście kiepskim małżeństwem, skoro od początku małżeństwa nie ustawiliscie właściwie finansów. Nie ma moje, twoje, jest nasze. Wspólne. Nieważne, kto ile zarabia, ważne by budźet zaspokajał potrzeby rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ustalilismy finanse, skladamy się do wspólnego konta na miesięczne oplaty. Po równej kwocie (utrzymanie chaty kosztuje nas 2800). Ja składam na wspólne konto oszczednosxioww kasę. A reszta dla nas. Gdzie napisałam że nie ustalilismy finansow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
materiastka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można komukolwiek napisać, "jesteście kiepskim małżeństwem"? Do autorki, nie jestem wiele starsza od Ciebie, mam 27 lat, ale chciałabym Ci coś powiedzieć. Kilka lat temu byłam w związku z facetem o zerowych ambicjach. Też zarabiał koło 2 tys. ale jakakolwiek praca była dla niego męką. Na moje sugestie, że może warto poszukać czegoś lepszego, iść na jakiś kurs, czy skończyć jakąś szkołę odpowiadał, że mu się nie chce, że on nie będzie jak głupek wszędzie chodził z CV i prosił się o pracę. Przez wakacje (nasz związek trwał 4 lata, więc to nie jednorazowy przypadek) nigdy nigdzie nie pojechaliśmy. Zawsze było mu szkoda pieniędzy. Jak pojechaliśmy raz do Zakopanego na pare dni to nie mógł przeżyć, że trzeba za domek zapłacić. Powiem Ci, że nie wyobrażam sobie co gdybyśmy mieli dzieci lub gdybyśmy szukali jakiegoś mieszkania. Zapewne mieszkalibyśmy u niego (tak mi sugerował) lub w kawalerce, bo na wszystko inne szkoda by mu było pieniędzy. Ja w tym czasie kończyłam studia, robiłam wolontariat, kursy, chodziłam do pracy i zawsze chciałam czegoś więcej z czego on nie był zadowolony. Teraz od 3 lat jestem z facetem szalenie ambitnym. Gdy się poznaliśmy zarabiał ok. 3000 zł, teraz jest to suma prawie dziesięciokrotna. Żeby było jasne, nie jestem z nim dla pieniędzy, ale to co pierwsze mnie w nim ujęło to ambicja i chęć walki o lepsze życie. Przyznam, że życie z takim człowiekiem u boku jest zupełnie inne i nie chodzi tutaj tylko o zarobki. Zastanów się czego chcesz w życiu, jakie masz plany i ambicje i czy aby na pewno wystarczy Wam te 2000 zł jeśli przyjdzie mieszkanie, dzieci i inne wydatki. Jeśli tak, nie ma problemu. Jeśli nie to musisz podjąć jakąś decyzję, z której przede wszystkim Ty będziesz zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze możesz porobić sobie kursy i zarabiać 5000, jesteś w nim zakochana więc bądź z nim, może mu to skoczy na ambicję i zrobi sobie te kursy a jak nie to dorzuci te swoje 2tys i będziecie żyć długo i szczęśliwie za 7000 miesięcznie, to nie jest mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na Twoim miejscu bym go nie skreślała, tylko bym z nim pogadała i spytała czy może nie lubi tej informatyki, wolalby robić coś innego. Powiedziała, że boję się przyszłości z nim. Mój facet zarabia 2500 w zawodzie, który lubi i którego nie zmieni, a jest nie najlepiej płatny - on jest w nim niezły, a to są niezłe pieniądze jak na realia. Za to ja jestem ambitna. Nam to nie przeszkadza, mamy układ: ja zarabiam, on gotuje i zajmuje się więcej domem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli Ty już po kilku miesiącach znajomości analizujesz jego zarobki to najlepiej idź od razu pod latarnie bo chyba tam twoje miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
same szmaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wy nie potraficie czytać ze zrozumieniem??? Napisałam przecież ze mi to nie przeszkadza bo ja nigdy na pienieadze nie patrzę tylko moje koleżanki zwróciły moją uwagę na ten fakt. Nie analizuję jego pieniedzy. Zaczęłam jednak się bać o przyszłość po ich gadaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się tymi głupimi komentarzami, jak ktoś ma odzywki typu "szmata", "lepiej idź pod latarnie" to znaczy, że nic mądrzejszego nie ma w życiu do powiedzenia. Inteligentny człowiek nie wyzywa ludzi proszących o poradę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś Jeśli Ty już po kilku miesiącach znajomości analizujesz jego zarobki to najlepiej idź od razu pod latarnie bo chyba tam twoje miejsce" X amen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się weź za robotę czy naukę, żeby się nie bać o tą przyszłość, bo tam Ci dobrą radę jako facet, facet im więcej ma pieniędzy tym większą władzę czuje nad kobietą, zwłaszcza jak zarabia dużo więcej od kobiety a im więcej pieniędzy tym więcej kobiet. Jeśli zauważy, że patrzysz na jego kasę to nie będzie Cię szanował a co się z tym wiąże to chyba wiesz. Kobiety więcej godności miejcie, chcesz być z jakimś facetem tą bądź z nim ale nigdy nie patrz na to ile zarabia, bo to już zahacza o k***wstwo. Pewnie fajna dziewczyna jesteś tylko koleżanki masz głupie, zmień je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem starsza i powiem Ci, że lekko nie będzie. Miałam może trochę podobnie, z tym, że mój mąż zarabiał lepiej ode mnie i czasami nawet nieźle, ale żyjemy niżej tego na co w życiu liczyłam. Jest dla mnie wsparciem niesamowitym i nie żałuję absolutnie, że za niego wyszłam bo jest mądry (z czego korzystam) i wartościowy, ale były chwile, że nie byłam pewna czy wytrzymam psychicznie takie ciężkie życie. Teraz jest ok, ale gdybym nadal mieszkała w bloku i jeździła komunikacją miejską i nie mogłabym pomóc dzieciom to nie wiem czy nie odradzałabym Ci tego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś Zawsze mogłaś założyć własną firmę albo zostać dyrektorem i podnieść swój marny byt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To kursy podwyższają pensję? Pierwsze słyszę. A co do kobiet wymagających dobrze zarabiającego faceta - możecie takiego wymagać tylko i wyłącznie pod warunkiem, że same tyle zarabiacie ile chciałybyście, żeby zarabiał facet. Bo inaczej jesteście zepsutymi roszczeniowymi kretynkami i hipokrytkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli on Cie dobrze "dmucha" i nie jest zbyt milym gosciem to bierz go bedzie dla Ciebie wyzwaniem i sie nie znudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiem tak z wlasnego doświadczenia cicha woda brzegi rwie jak się rozbryka to może być mało ciekawie pieniądze rzecz nabyta pod wpływem ojcostwa może się zmienić i może zechce gdzieś dorobić żeby wam było lepiej ale tu chodzi o charakter ci spokojni po latach dają nieźle popalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×