Czy patrzycie z zazdrością, smutkiem i żalem na dziewczyny młodsze od was ?

świeże, pełne ambicji, z prostymi problemami, młodsze, ładniejsze, które mają życie przed sobą ? czy czujecie smutek ? czy w ogole cos czujecie, jakiś ból egzystencjonalny czy jestem wyjątkiem i mi ''wali na łeb'' ? :O

Choć mam 25 to wolała bym mieć jakieś 20, w tym wieku byłam szczesliwsza,miałam mniej problemów albo wcale, jeszcze tak nie doskwieral mi brak milosci... Z zazdrością patrzę na szczęśliwe, zakochane dziewczyny bo ja nigdy zakochana nie byłam mimo ze wielu facetow sie kolo mnie krecilo i mam coraz mniejsze nadzieje na miłość :( coraz bardziej mnie to boli, w dodatku w ciagu ostarnicj lat tracilam kilka kokezanek które wydawały mi się przyjaciółkami, jednak z biegiem czasu okazały się egoistkami które patrzą tylko na własny interes, ogólnie zauwazylam jacy ludzie są nieslowni i falszywi w tych czasach... Moje życie jest coraz smutniejsze :(

Ja mam 24 i nie czuję nic takiego chociaż nie mam idealnego życia. Nie jestem z tych zawistnych pesymistow/nieudaczników, patrzę z optymizmem na życie więc może dlatego.

nie zauważyłam, może dlatego iz wyglądam młodziej niż koleżanki 5 lat młodsze ode mnie, od lat mam tego samego dobrego faceta, podobam się płci przeciwnej mimo iż najpiękniejsza nie jestem. zazdrościć jedynie mogę jakiegoś fajnego talentu, bogatych zainteresowań i umiejętności ale nie urody czy młodości

Zazdroscic bedzie sie w wieku ok 40. Wciaz mloda, czuje sie mlodo, ale wie ze juz za jakis czas koniec mlodosci. Pojawia sie lek przemijania. Przeciez jestesmy te same, ale mezczyzni nas nie zauwazaja, itd. To normalne. Kazda przez to przejdzie.

nie, nie czuję bólu egzystencjonalny, może esencjonalny, lekko ;)