Dziewczyna z domu dziecka ...

Napisalem pewnego wieczoru do niej ,rozmowa się kleiła ,duzo o sobie wiemy ,rozmawiamy przez telefon codziennie ,jest dojrzała a to za sprawa histori jaka ją spotkała ,w wieku 12 lat jej rodzenstwo ,jak i ją odebrano rodzicom ,pili ,znęcali się nad nimi do domu dziecka .Wydaje się być porządna ,przyznam klnie jak szewc ,ma złe maniery ,no nie dziwie się ,w domu dziecka nie ma przelewek . Aktualnie ma 15 lat ,wszyscy z jej rodzenstwa poza jednym są tam .Nie chcę jej skrzywdzić ,chcę się z nia spotkac ,ona tez nalega ciągle ,ale boje się ,że nie wytrzymam presji ,tzn ona poza wyjsciem z domu dziecka nie moze nigdzie jechac ,a potem chcialbym ją przedstawic rodzicom ,patrze jak dojrzała osoba w przyszlosc .ona mowi ze sie cieła kiedys bo sobie nie radziła to rozmawialismy duzo o tym ,mowilem ,ze nie ma tego robic ,palic ,klnąć ,i widze sam efekty ,jest kulturana .Codziennie sobie załatwia telefon od siostry bo sama nie ma ,zalezy jej na mnie ,co sądzicie o tym ? pchać się w to ? pomimo tego ,ze nie ma rodzicow ,ze nie moze opuszczac miejsca pobytu procz wychodzenia godz dziennie na dwor ? mam 17 lat ,ona 15 . dzieki za odpowiedzi kochani ;)