Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żartzżycia

Czy mój (ex)chłopak jeszcze wróci?

Polecane posty

Gość żartzżycia

Hej, mam problem taki, że dzisiaj zerwaliśmy z chłopakiem (ja 20l. on 21l.) i po ostudzeniu emocji nie wiem do końca co robić... mam wielką nadzieję że on zrozumie i będzie chciał wrócić, bo jesteśmy ze sobą od 2 lat z haczykiem i bardzo go kocham bywały wzloty i upadki wszystko fajnie jest też kochający czuły opiekuńczy ale jego problem polegał na tym że czasem traktował ludzi jak śmieci a sam zachowywał się jak cham, a on należy do takich facetów, że tak ujmę bardzo nerwowych/furiatów jak sie zdenerwuje i takie tam ale radziliśmy sobie z tym a ja na niektóre rzeczy po prostu przymykałam oko lub delikatnie zwracałam uwage, aż wczoraj się czara przelała.. sama czasem zaklnę wiem że to nie wypada ale on przy matce to hamuje się i robi wszystko co chce jak małpa w cyrku bo wie że jeśli będzie jej podskakiwał ona go wypier**oli-jej słowa- i wiem że potrafi tylko już wie przy kim może sobie wodze popuścić a przy kim nie. Jak cos opowiada to kur** chu** itd jak mówiłam sama też posłużę sie łaciną ale nawet mi już zaczęły z tego uczy więdnąć, bo ile można k***ować w każdej kwestii każdym temacie nie tylko przy zdenerwowaniu ale do sedna bo nie o bluzgi mi chodzi. Wczorajsza sytuacja, wysiadaliśmy z auta mojego chłopaka ( jego oczko Audi) ze znajomymi, jego kolegą i kolegi dziewczyną, ja już jestem nauczona bo mi nie raz powtarzał że trzeba auto szanować itp itd etc nieważne... ale tak się złożyło że drzwi akurat zamykała dziewczyna kumpla no i troche jej sie "mocno" zamknęło to mój chłop musiał ordynarnie wystartować "CO TY U SIEBIE JESTEŚ" tonem dresa który pyta "czy masz problem" tak ze dziewczyna nawet nie zorientowała się o co mu najpierw chodzi potem przeprosiła i idąc do knajpki do znajomych złapał mnie za rękę spytałam po prostu czy "musi być tak apodyktyczny(w sensie prostak,tyran,cham)" tylko powiedziałam to całkiem spokojnie bez wyrzutów, a chodziło mi czy po prostu nie mógł powiedzieć tego jak osoba bardziej kulturalna "czy mogłabyś nie trzaskać drzwiami" on wziął sie zdenerwował "obraził" poszedł usiaść jak c***a do auta że mamy se iśc on poczeka, to ok uznaliśmy że zaraz przyjdzie szliśmy powoli po telefonach próbowaliśmy go namówić żeby przyszedł nie robił fermentu złej atmosfery to nie musiałam wracać po niego i znosic jego wyrzuty bo "wzięłam d**e w troki, a jego zostawiłam, nie spytałam o co mu chodzi czemu taki jest" bo miałam nadzieje że przyjdzie sam jak sie troche uspokoi, on pokwitował to tylko że obie sobie przeje**łyśmy, skoro wole tą kumpelę i jej bronie to mam se do niej iść itp itd (tak, on ma 21 lat..) i jak już zostawiłam towarzystwo i musiałam iść po wielmożnego bo by dalej siedział obrażony to i tak był obrażony i nawet nie reagowałam już na jego zaczepki żeby sie kłocić jego ataki po prostu to ignorowałam, on stwierdził że jego takie cos wku**ia że już się nie stara że nie widze swojego błędu jaki popełniłam, czyli do końca nie wiem też co i nie wiem czy on wgl wie ale m.in że go np zostawiłam ( a zawsze za nim latam, ale on do cholery nie jest małym dzieckiem!) że na niego wyskoczyłam? bo tylko spytałam czy musi sie tak niegrzecznie zachowywać, czyli być apodyktyczny itp Tak sie zakończyło i on uważa że nie zrobił nic złego tak powinno się zachować jak on to zrobił bo to jego auto on na to kase wydaje i ok, moze zwrócić uwagę ale nie jak cham bo potem ludzie zastanawiają się i gadają jak ja moge być z takim typem, też potrafi być kochany nawet bardzo ale jest uparty jak osioł i mówi że on pantoflem nie będzie "czyt. będzie zachowywać się jak bd chciał a nie jak ja mu mówię," bo to co mówię to jest wg niego głupie pierdo***lenie bo on nie będzie się jeszcze prosił żeby ktoś nie trzaskał jego drzwiami czyli "czy mógłbyś/mogłabyś"-ta, to jest właśnie to proszenie sie... może padnie tu pytanie o dom rodziców, tak on nie ma łatwo w domu matka go tak samo traktuje dlatego taki jest ale ja go bardzo kocham chciałabym żeby po prostu wiedział jak ma sie zachować bo ta matka to go mało nauczyła widze.. i jak mówie o jakimś psychologu to on na to nie ma pieniędzy, krople już też brał na nerwy i nie wiem już jak do niego dotrzeć, jak sie pozbyć tak ordynarnego, wulgarnego zachowania, jak to wypersfadować, nie wiem z której strony mam to ugryźć i czy on wgl jeszcze wróci...? prosze pomóżcie bo sama już nie wiem co mam myśleć a może tu jakiś pomysł mnie najdzie (a rozmowa już jak cos była, powiedziałam mu że jeśli nie zmieni się z chama na chłopaka który potrafi sie zachować i opanować bo potrafi to ja tego nie widze bo mam takiej patoli już dość wszystko wszystkim ale te wulgaryzmy, nietakty, chamskie zachowania bo też kierował je czasem do mnie po czym przepraszał to wychodzia mi bokiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chamstwo z człowieka nie wyjdzie, cham chamem zawsze będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po jakiego ch... ci taki prostak,chyba że jesteś taka sama to proś o przebaczenie i nadskakuj mu we wszystkim aż kiedyś dostaniesz po gębie wtedy oprzytomniejesz, najlepiej daj sobie jeszcze zrobić dzieciaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×