Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Za każdym razem kiedy się zakocham facet nie odwzajemnia moich uczuć

Polecane posty

Gość gość

Nigdy nie odwzajemnia moich uczuc za każdym razem kiedy się zakochiwałam w kimkolwiek (choć były to tylko 3 razy w ciągu mojego życia i kilka jako dziecko- co się nie liczy). Teraz od 2 lat kocham tego samego faceta i mam wrażenie ze on nie odwzajemnia moich uczuc. Jestem seksowna , mam wręcz setki adoratorów (dosłownie, szkoda tylko ze nigdy nie potrafię się zakochać w kimś kogo kręcę tylko szukam zupełnie innego typu faceta) i przede wszystkim jestem szczera, a nie fałszywa jak inne. Może nie jestem wysoka ale seksowna tak. Dlaczego tak się dzieje? Jestem zbyt nieśmiała? Jak to zmienic? Jestem załamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam wrażenie ze daje mi jakieś znaki ,ale kiedy to podsumowałam zrozumiałam ,że równie dobrze takie znaki można dawać zwykłej przyjaciółce:/ Teraz obwiniam za to moje nogi które z racji niskiego wzrostu nie są zbyt długie. Za to mam spore piersi i niby nie można mieć wszystkiego ,ale boje się ,że nogi są głównym winowajcą. Skoro facet widać ,że dobrze bawi się , wręcz fenomenalnie przy mojej osobie, rozmowy, dogadujemy się, to co jest przyczyną tego ,że nie ma kolejnego etapu wydarzeń? Skoro charakter pasuje:/ myślałam nad tym ,że jednak jakieś znaki dostawałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poradzicie co zrobić aby jakoś zejść w lekkie podteksty przy rozmowie ? Chciałabym chociaż spróbować, chociaż ten jedyny ostatni raz kiedy się poddam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech Kochana, od podtekstów są faceci, jak ich kręcisz.. Jak nie, to cóż, lepiej nie wyskakiwać jak Filip z konopi, bo cię zaliczą i zostawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem z podstekstem wyleciał,ale potrzebuje to jakoś spróbować rozkręcić , pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest ktoś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest, a nie próbowałaś pokochać takiego który wyraźnie jest zainteresowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat? przyjaźnicie sie z tym facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytaj sobie e-book ,,Dlaczego mężczyzni kochają zołzy" tylko cały, i to Ci sporo podpowie :) moim zdaniem na pierwszy rzut oka, przykuwasz za dużą wagę do wygladu, myślisz trochę w taki sposób jakby idealny wyglad był gwarancją tego że faceci będą za Tobą szaleć, będą Cie kochac itp. otóż nie..podopowiem Ci..facetow zawsze ciągnie do tego o co muszą się postarać, poprostu musisz zacząć szanować siebie, swój czas, mieć swoje życie poza facetami a nie że oni stają się całym Twoim światem, dlatego że oni to szybko wyczuwają jak bardzo kobieta dla nich traci glowe, a wtedy gdy tak się dzieje zanim on się zakocha to zwyczajnie szybko przestaje być dla niego atrakcyjna, dlatego ważne jest by wpierw on się zakochał a później Ty byś mogła okazywać to jak Tobie zależy, wtedy masz gwarancje że Twoje uczucia, starania, zaangażowanie itd będzie wpełni docenione a facet będzie szalał ze szczęścia (jeśli będziesz mu stopniowo okazywać te uczucia, z wyczuciem, balansem) zamiast uznać że szybko straciłaś glowe dla niego więc stajesz się w jego oczach ,,zdobyta " i mniej atrakcyjna. Rozumiesz o co chodzi? w tej książce którą poleciłam Ci. jest dokładniej wytłumaczone o co chodzi z tą taktyką..też kiedyś myślałam że wszystko zależy od wygladu póki nie poznałam pary w której on jest przystojny a ona..hmm..przy kości, nie maluje sie, ale za to bardzo się szanuje, on za nią tak lata że jeju..a ona cóż, praktycznie wcale nie musi się starać bo on ją na każdym kroku chce rozpieczać, ciągle się z nią widzieć, ciągle pisze jej jak ją kocha itd. i dziwiło mnie to że co on w niej widzi, a jednak..jest to w niej czego we mnie zawsze było za mało, umiała szanować swój czas, i poza facetem miała swoje życie, zawsze trzymała takie wokół siebie jakby ,,kółko" wolności przez które go nie wpuszczała a w które chcial wejść bo wiedzial że jak ma te ,,kółko" to wcale nie straciła głowy dla niego przez co staje się dla niego ciągłym wyzwaniem a nic tak faceci nie uwielbiają jak wyzwania nawet jak narzekają że np dziewczyna nie ma zawsze dla nich czasu to w głębi duszy wiedzą że gdyby miała sto procent czasu który by dala facetowi to szybko by się znudził, bo nie zdążył się zakochac, zaangażowac na tyle mocno by mogla sobie pozwolić dać mu od siebie więcej a by w jego oczach to było atrakcyjne a nie ,,zdobyte";) faceci ogromnie doceniają i szanują to o co muszą powalczyć, postarać się dłuższy czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh, jestem facetem, w szkole żadnej lektury nie przeczytałem, zawsze streszczenia, a tą książkę właśnie przeczytałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, może masz racje.. staram się przesadnie dlatego o mnie się pewnie nigdy nie starano w ten sposób. Myślałam ,że właśnie to pokaże mu,że jestem dobra i troskliwa. Faktycznie często np brzydkie latają z przystojniakami i na odwrot. Ten mój wybranek( ale dałam nazwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, może masz racje.. staram się przesadnie dlatego o mnie się pewnie nigdy nie starano w ten sposób. Myślałam ,że właśnie to pokaże mu,że jestem dobra i troskliwa. Faktycznie często np brzydkie latają z przystojniakami i na odwrot. Ten mój wybranek( ale dałam nazwe ) tez nie jest idealny, ale ma niesamowity charakter, osobowość, dobroć i ciepło, które zanika w sumie ostatnio ,ale taki właśnie jest. A co do jeszcze wyższej wiadomości odnośnie zmuszania się do zupełnie nieatrakcyjnych facetów- starałam się jak tylko mogę ale się nie udało. Nie będę na sile się zmuszać aby polubić kogoś kto jest nudny i ani dobrze nie wyglada a nawet się nie stara dobrze wyglądać (!!!) przepraszam,ale po tym jak się starałam zmuszać zaczęłam odczuwać obrzydzenie do facetów,które nie minęło a w dodatku aż myślałam ze jestem lesbijka do tego stopnia bo mnie wręcz obrzydzali. Wiadomo ze facet musi choć trochę kobietę kręcić i na odwrót bo nie wierze ,ze jakaś by chciała faceta który ma 300 kilo i się nie myje. Ale i charakter mi nie odpowiadał, drętwy, nudny. A miałam tak pare razy ,że właśnie przez osobowość polubiłam. Wiec nie mówić ,że lecę tylko na wygląd bo lecę na ciekawa osobowość , kogoś kto się śmieje z moich głupich żartów ,ale i ma takie same zainteresowania( ponad 4 takie same, różnorodne zainteresowania jak ja) i śmieszy nas to samo. Dlatego tym bardziej nie wierze,ze uda mi się kiedykolwiek znaleźć kogoś choć w 10% takiego bo nigdy mi się nie zdarzyło ,żeby ktoś był identyczny jak ja, charakter , poczucie humoru, te same zarty, i masa tych samych zainteresowań. To się nie zdarza często

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. za bardzo się starasz. jeśli ktoś ma wiele opcji to się nie musi starać, a jak ktoś musi to jakby miał słabe geny do przekazania 2. " jestem szczera, a nie fałszywa jak inne. " - j.w. atrakcyjnym się wiele wybacza, Ty jesteś za dobra i podświadomość faceta bierze to za oznakę braku atrakcyjności 3. NIE LECISZ NA ŁATWIZNĘ - te setki adoratorów dają Ci zbytnie poczucie bezpieczeństwa i to Cię nie pociąga 4. nie jesteś zbyt pewna siebie i nie jesteś bezczelna, a faceci to lubią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do książki, przeczytam ,ale nie wiem czy coś to da. Na pewno nie z nim. Najwyżej za pol roku wyprowadzę się 500 km od domu( dosłownie) bo nie jestem w stanie żyć. Najgorsze ,że się łudziłam tyle czasu i żywiłam to uczucie. Może gdybym na samym początku zrozumiała ,że tak nie wolno to teraz bym nie cierpiała. Mam nadzieje ,że nie dowiem się jeśli kogoś będzie mieć bo jeśli tak to nie wiem gdzie skończę nienawidzę płakać ale to jedne co mi pozostaje bo jeśli te wszystkie wskazówki faktycznie pomyliłam z byciem miłym to nie zmienię nikogo , nie zmuszę do miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3:10 to co powinnam zrobić? :( błagam Pomoz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3:10 jesteś? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bawić się życiem, nie być taka idealna i nie przywiązywać takiej wagi do uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko: w tym ambaras, żeby dwoje chciało naraz ;) mam dla Ciebie radę: czekaj, czekaj i czekaj. Do tej pory kochałaś tych, którzy nie byli Tobie przeznaczeni. Masz mnóstwo powodzenia, ale akurat tamci nie są zainteresowani i tu nie chodzi, że nie jesteś dla nich taka, jak w tej książce o facetach wolących zołzy". Ty jeszcze nie spotkałaś tego Jedynego, bo jak go spotkasz, to żadne gierki z tej książki nie będą się liczyły. Tylko nie wpadaj w popłoch, bo czas leci, a Ty sama... bo skończysz w małżeństwie z dziećmi i niekochanym, tak jak się kocha mężczyznę, mężem, który będzie co prawda kochał Ciebie do szaleństwa, ale co z tego, jak Ty będziesz kochać go, ale jak np. brata czy przyjaciela i choćby Ci sprawił życie usłane różami, to Tobie wciąż będzie brakować tej jedynej miłości i będziesz nadal podkochiwać się w jakichś tam facetach. Aż pewnego dnia np. w wieku 30 paru lat spotkasz Tego Jedynego, trafi w was piorun z jasnego nieba. Miłość cudowna, Ty poczujesz żal, że nie poczekałaś, tylko wyszłaś za dobrego i kochającego męża i bedziesz się biedna miotać, czy porzucić biedaka i co? Nie porzucisz, bo bedzie Ci go żal, bo go kochasz, jak brata, ale kochasz. Do końca życia ten żal i ta miłość bedzie cibie zatruwać. To tak po krótce może wyglądać Twoje życie jak nie poczekasz na tego jedynego, kazdy ma swoją drugą połówkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ty jeszcze nie spotkałaś tego Jedynego" x ciemnogród!! autorko nie wierz w te bajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też myślałam że przeczytanie książki nic mi nie da, ale patrząc na moje myślenie z kiedyś a teraz to właśnie bylam podobna do Ciebie że dawalam z siebie więcej niż dostawałam a potem czułam się nieszczęśliwa bo wydawało mi się że faceci doceniają dobroć, miłość itd..bo owszem doceniają ale oni nie szukają matki czy przyjaciółki tylko kobiety do wspólnego życia i chcą czuć że związek z daną kobietą daje im satysfakcje a że mężczyzni już sa tak stworzeni że lubią zdobywać szczyty, łowić itd ogólnie wyzwania to przez to wiedzie droga do ich serca, nie chodzi by być jędzą, niemiłą, wulgarną, zimną itd. tylko by się szanować, siebie samą i swój czas, stopniowo dawkować to co od siebie dajesz, dawać tyle ile dostajesz, nic ponadto a jesli już to dopiero gdy będziesz widziała że jest zakochany, wtedy od czasu do czasu możesz sobie pozwolić na wylewnosc delikatną czy troskliwość większą..wierz mi że facet nie chce troski, nie chce glaskania, latania za nim, wypisywania do niego co chwilę czy ok, co robi, że ty kochasz, że tesknisz itd bo to się poprostu nudzi po pewnym czasie tylko Ty tego nie rozumiesz dlatego że sama nie doświadczyłaś jak to jest gdy ktoś tak bardzo za Tobą szaleje bo jak mowisz nie czujesz by ktoś odwzajemnial tak mocno to co sama czujesz i z Twojego punktu widzenia wydaje Ci się że to takie cudowne gdy ktoś tak bardzo kocha. gdy szaleje bo poprostu masz w sobie niezaspokojone pragnienie bycia tak kochaną jak sama kochasz, ale spróbuj wczuć się w to jak to jest gdy tak trwa to że ktoś tak za Tobą szaleje..jeden dzień super uczucie, czujesz się szczęśliwa doceniona, kochana, drugi dzień też super, potem miesiąc jak już trwa takie coś to czujesz powoli się tym zmęczona, znudzona a on dajmy na to zamiast się trochę wyciszyć, bo wtedy sama wczuj się w to że bys chciała takiej nutki jednak niepewności co do tego czy tak mu zależy, bo gdy masz tą pewność to to jest fajne na jakiś czas potem robi się to takie żmudne i jednak człowiek jest z natury taki że lubi czuć ten dreszczyk emocji, coś przeżywać..po to by poprostu zaznawać, nasycać się różnymi emocjami raz adrenaliną, raz dopaminą, innym razem euforią..tak samo dajmy na to że lubisz czekoladę i jedząc jągdy masz ochote, gdy wkładasz do buzi pierwszy kawałek wydaje Ci się taka cudowna że sobie myslisz zjadlabym tonę tej czekolady..jednak po zdjedzeniu jednej tabliczki, drugiej itd jakbys ją jadla codziennie to w końcu czułabys że masz jej dość że chcesz coś innego prawda? podobnie właśnie jest w miłości..podobne uczucie doświadcza osoba która czuje się mocno przez kogoś kochaną do tego uczucia które Ty doświadczasz jedząc coś co kochasz jeść..i związku chodzi o to by utrzymac to pragnienie tego smaku..by poprostu nie przesadzic ani z nadmierną ilością bo się człowiekowi ,,przeje" ta czekolada i przestanie go do niej ciągnąć ani znow nie odciąć się całkiem od tej słodkości bo gdy zapomni się smak jej to maleje pragnienie na nią tak samo jest z miłością że jak ludzie nie przytulają się, nie ma tej bliskości ani trochę to w końcu przestają całkiem siebie pragnąc bo się odzwyczajają tak jak człowiek od cukru po miesiącu nie jedzenia słodkości :) starałam Ci się to jak najlepiej mogłam przytoczyć na czym to polega mniej więcej. mam nadzieje że ogarniesz:) i nie żałuj tego że byłas za miła bo każde sytuacje w życiu dają szkołę, człowiek musi doświadczać, popełniać błędy itd by się uczyć, a następnie by dojść do perfekcji poprzez te nauki życiowe :) sama miałam identycznie :) patrz na to z optymizmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś napisał komentarz, na temat mojej wypowiedzi: ciemnogrod. No cóż, trudno. Często byłam zakochana bez wzajemności, tak jak autorka. Powodzeniem mogłam obdzielić kilka innych. Gierek nie musiałam stosować świadomie, bo taka byłam: zołza, dla tych wszystkich, którym złamałam serce, nie poczekałam na tą "miłość wielką", tak, bo wierzę w taką miłość, i teraz jestem z mężczyzną, który "gwiazdkę z niba mi dał" i ktoś by powiedział, on tak Cię kocha, bo jesteś, jak z tej książki-zołzą, bo jakbyś była dla niego kochana, toby tak bardzo już Ciebie nie kochał. Tylko zauważcie, że jak kobieta się zakocha, to trudno jej utrzymać dystans, obojętność. To wręcz niemożliwe. Musiałaby być robotem i wszystko w życiu brać " na twardo". Przynajmniej ze mną tak jest, że jak się zakocham, to mam lekką obsesję na punkcie faceta. Nie umiem zachowywać się obojętnie, " słuchaj, dziś nie, jutro też, może w następnym tygodniu", facet i tak wyczułby, że mi mocno zależy, my też to czujemy i widzimy, jak facet jest w nas nieprzytomnie zakochany. Właśnie, ja jestem nieprzytomnie zakochana i wtedy wszystko widać, ciało samo reaguje, nie mogę go kontrolować, zaczynam się czerwienić, serce wali, oczy szklane, rozmarzone i facet niezainteresowny mną za bardzo, widzi laskę łatwą w zdobyciu i myśli mógłbym z nią być, ale uwiesiłaby się na mnie i co potem. Taki facet nie kocha! Jak się kogoś nie kocha, to łatwo być zołzą, ale jak się kocha, to nie wyjdzie nam to udawanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś : to wszystko, co napisałaś, to można praktykować, ale już będąc z kimś. Natomiast, kiedy dopiero co się zakochaliśmy, jest to niemożliwe, bo my nie potrafimy nawet godziny żyć bez myśli o tej osobie. Ta osoba nas tylko, w tym momencie, interesuje. Wszystko inne schodzi na plan dalszy. Tak wygląda zakochanie, to czyste szaleństwo, podobne do obsesji lub nerwicy natręctw. Ta burza hormonów, nie pozwala nam dawkować i przez długi czas się nią nie przejemy. Kto kochał namiętnie, ten wie, że jest to niemożliwe. Nie ma wtedy niczego poza tą miłością, nie można spać, jesc. Dopiero, jak minie ta gorączka, to wszystko się uspokaja, znowu mamy czas na inne rzeczy i łatwiej będzie nam być dla faceta taką zołzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ oczywiście że się da wytrzymać jeśli zrozumie się jaki w tym wytrwaniu jest cel i jakie ono daje korzyści..wtedy wręcz automatycznie czuje się ten dreszcz na myśl o tym jak on zacznie się starać, dawać z siebie..a gdy zobaczy się pierwsze efekty tego np on zaczyna się bardziej interesować jak nigdy dotąd Tobą to automatycznie masz chęć dalej celowo mu uciekać że tak powiem bo widzisz efekty, wtedy zaczynasz rozumiec dlaczego to tak ważne i że to działa, że to tajemnica udanego związku bo zawsze te początki zostają w obu osobach na zawsze. on zawsze będzie mial o Tobie zdanie niedostępnej, atrakcyjnej nawet jak po kilku latach związku czy małżeństwa z nim zbrzydniesz itd a Ty zawsze będziesz czuć się szczęśliwa, i spełniona bo to ktoś zabiega o Ciebie, waLczy itd co pozwala czuć się kobieco, atrakcyjnie i godnie, proste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tych zołzach to brednie dla gimbazy. A do autorki - może nie dajesz temu facetowi wyraźnie do zrozumienia, że jesteś nim zainteresowana. Bo jesteś przyzwyczajona do adoracji innych mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ale co ja mam niby wstrzymywać skoro on nawet nie wie ze ja coś chce więcej lub nie jest zainteresowany. To nie ma sensu skoro on ma mnie w d***e. Wstrzymuje się jak mówicie od 2 lat i jakoś efektów nie ma zwdnych. Jedyne takie ze już całkiem przestał na mnie reagować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilka miesiecy temu chociaż reagował a teraz nie daje żadnego znaku i już z dwa lata to trwa Wiec w czym ja się mam niby wstrzymywać skoro już się wstrzymuje od 2 lat i jakoś gowno. Może się boi a może serio mam za krótkie nogi bo wiem ze lubi długie a mam krótkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myśle bo od 2 lat to się dzieje ponadto jak zauważasz cechy charakteru najbardziej mi odpowiadają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo może to Twoja psychika Ci tak wmawia, ze ich kochasz. Kochasz tylko nieosiagalnych, ale nie zdajesz sobie z tego sprawy. Z kolei Ty jesteś dla nich zbyt osiagalna, wrecz sie do nich kleisz, wiec ich to odpycha i takie błędne koło. Oni są dla Ciebie duzym wyzwaniem, Ty nie jesteś żadnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą powiem Ci dlaczego myślę, że to sobie wmawiasz... Dlatego, że jak można kochać od 2 lat osobę, która Cię nie chce, więc nie spędzasz z nią też jak się domyślam zbyt wiele czasu bo ta osoba tego nie chce. Jak więc możesz kochać taka osobę nie przebywając z nia zbyt czesto, nie znając jej tak naprawdę? Kochasz jej iuzję jaka powstała w Twojej głowię, tą ekscytację nią, te wszystkie myśli o niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×