Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego tak się dzieje

Polecane posty

Gość gość

Wystarczy, że głośniej zawołasz, że potrzebujesz pomocy, a zobaczysz ile drzwi się zarygluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedzcie dlaczego? czuję się okropnie, tak fizycznie jak i psychicznie, a został mi tylko komputer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet tu odstraszam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w życiu trzeba umieć pokonywać przeszkody bez pomocy innych. wiesz dlaczego bo np. gdy pożyczysz komuś pieniądze, nigdy ich nie odzyskasz, a gdy sama chcesz pożyczyć, no..to już wiesz! samo życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprecyzuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim przypadku nie chodzi o pieniądze, te akurat posiadam. Nie jestem już młodą osobą, a żyć się nie chce. Depresja, choroby somatyczne, a za ścianą mąż, z którym już dawno mnie nic nie łączy. Dzieci dorosłe i daleko. Kiedy dowiedziały się o moim stanie, zamilkły. Umieram w samotności. Bardzo cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naucz się radzić sobie z kłopotami bo to po części jest twoja robota, że one są. wielkim nieporozumieniem jest, gdy np. nie masz pracy i jej nie szukasz, to, że narzekasz na obecny rząd, chociaż powinnaś , na własne lenistwo. w dzieciństwie załatwiano wszystko za ciebie, ale przychodzi pora żeby dorosnąć i zacząć szukać rozwiązań problemów samej. chyba, że masz problemy z psychiką, to wtedy tylko psychiatra pomoże. ale i do niego musisz pójść sama, nikt za ciebie tam nie pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do lekarza po skierowanie do psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam u lekarza rodzinnego. Do psychiatry nie trzeba skierowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to idź bo nie leczona depresja :0 może przerodzić się w inne poważniejsze choroby. zacznij dbać o siebie, jeśli cała rodzina widzi, że zbzikowałaś, to coś w tym jest, nie sądzisz? ty sobie musisz pomóc bo to ty powinnaś być dla siebie najważniejsza, teraz, gdy dzieci daleko, a mąż udaje nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To gdy zaczynamy małżeństwo wtedy myślimy o starości. Związek mamy bez tajemnic mąż jest zawsze przy każdym badaniu ginekologicznym cipki i wspierał porody. To intymność ja i mąż a nie ja i ginekolog bo męża się wstydzę zacofanie i po latach okaże się że jesteście obcymi osobami przez ignorowanie męża !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:53 - leczysz się na jakąś chorobę psychiczną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie zbzikowałam, jak piszesz, ale faktycznie już niewiele brakuje. Dawno nie czułam się tak zagubiona, brakuje choćby najmniejszego wsparcia czy motywacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakiego powodu "brakuje ci wsparcia"? Konkretnie w czym chcesz, żeby ci pomagać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brakuje mi jednego dobrego słowa, zrozumienia, może podania szklanki herbaty, kiedy czuję się źle. Wszechobecna samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podam może przykład. Z córką rozmawiam codziennie, kilka telefonów i mnóstwo rozmów. W większości oczywiście o jej sprawach, problemach, radościach. Oczywiście wtedy, kiedy czuję się na siłach. Już kilka razy, kiedy dowiaduje się o moim gorszym samopoczuciu, milknie. Nie byłam złą matką, wręcz za dobrą. Nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do córki, boli mnie jeszcze pewien fakt. Niedawno pozyczyłam jej 15tys zł. Po pewnym czasie przemyślałam sprawę i postanowiłam jej podarować tę kwotę nie chcąc zwrotu, a teraz, kiedy jest mi tak strasznie źle (nie tylko psychicznie) myślę, że zrobiłam błąd. Dziś mogłabym te pieniądze przeznaczyć na jakąś pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ktora dzwoni najczesciej, ty czy corka? moze jestes typem marudy i jak dzwonisz do corki, to pod pretekstem co u niej slychac a w rzeczywistosci prawie nie sluchasz co ona mowi i tylko czekadz zeby zaczac swojr narzekania? sorry za moja prowokacyjna wypowiedz, ale jestem corka takiej toksycznej matki, to bardzo smutne i trudne bo nie wiadomo co powiedziec i jak postapic zeby bylo dobrze dla obu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś [16:25 Zawsze córka dzwoni pierwsza, z byle bzdetem. Uważam, że jest wręcz odwrotnie, to córka "nawija" cały czas o swoich sprawach, a ja czasem coś wtrącę między słowami na swój temat. Słucham jej cierpliwie, nie przerywam i to ja mam czasem dość jej gadki, o czym rzecz jasna nie mówię jej. Ona dzwoni po rady, ze zwierzeniami. Z boku wyglada, że mamy doskonały kontakt, ale ten kontakt jest zbyt jednostronny, w jej interesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka jest dobra kiedy jest zdrowa młoda i daje kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo każdy jest sam. Umrzesz też sama. Masz przestać liczyć na innych. córka nie jest od tego żeby ci pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś [16:42 Coś w tym jest. Dziś właśnie skłaniam się ku takiemu przemyśleniu gość dziś Czy jeden sms z zapytaniem jak się dziś czuję byłby oznaką, że córka mi pomaga? W zasadzie tak, poczułabym się lepiej psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba uczyć się od młodych. Egoizm i walka o przetrwanie za wszelką cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz byc silna, zaradna, utrzymujaca rodzine kobieta jak feministki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedy córka zatelefonuje ponownie powiedz jej, że jest ci przykro, kiedy nie spyta o twoje sprawy i że ty chętnie jej wysłuchasz, jeśli i ona poświęci trochę czasu na powiedzenie jej o sobie. poza tym dziwne jest, że córka nie ma koleżanki zwierzy się lub poradzi. powiedz jej wyraźnie, że nie masz teraz czasu, przełóż taką rozmowę na inny czas, nie czekaj na jej telefony i nie zawsze odbieraj. zrobiłaś błąd dając jej tak dużą sumę. ja rozumiem, że chciałaś jej pomóc, ale córka powinna zadbać o swoje sprawy bez twojej pomocy. matki, które za dużo dają, czy to pieniędzy, czy czułości i wyrozumiałości, tzw.matki nadopiekuńcze, najczęściej zostają z niczym. moja przyjaciółka, matka 4-dzieci, kiedy miała kłopoty związane z umierającą matką, nie mogła liczyć na dzieci, i nie miała kiedy nawet pójść ze sobą do lekarza. dzieci tłumaczyły, że nie mają czasu bo pracują, a po pracy są zmęczone, ale nie przeszkadzało im przyprowadzanie swoich dzieci do babci. musisz być bardziej stanowcza wobec córki, i własnych potrzeb. nie warto poświęcać się dla dzieci, dorosłych dzieci, zaznaczam. poszukaj dla siebie jakichś zajęć, żeby wypełnić czas nie na umartwianie się, że mąż siedzi w innym pokoju, a córka dzwoni wtedy jak chce być wysłuchana bo to jest chore. zapisz się na jakiś kurs np.jogę i wychodź z domu regularnie, idź sobie na spacer, do galerii malarskiej, do kina..tylko nie siedź w domu bo to cię wyniszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być: że córka nie ma koleżanki, której zwierzy się..*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bardzo dziękuję za rzeczową wypowiedź. Masz rację, byłam nadopiekuńcza, a tymi telefonami to dała sobie wejść na głowę. Dzwoni kiedy chce, rozmawia ile chce, a ja nawet nie potrafiłam powiedzieć, że np. teraz nie mam czasu, a tak niejednokrotnie było. Faktycznie, to jest chore. Chciałam dobrze, chciałam pomóc, chciałam utrzymywać kontakt, tylko na dobre mi to nie wyszło. Człowiek uczy się całe zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naucz się wyznaczać jej swoje granice. i wreszcie zrób coś dla siebie. kiedy byłaś ostatnio np.u kosmetyczki, u koleżanki na plotach..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznam szczerze ta sfera legła w gruzach w ostatnim czasie, jedynie tydzień temu zmusiłam się, dosłownie zmusiłam, pójść do fryzjera. Przytłoczyło moją psychikę, zaczęły się nowe problemy zdrowotne. Zamknęłam się w samotni, chociaż gdzieś tam w głowie tkwi, że to błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w niewielkim 20 tys. mieście i nie ma tu ani galerii, ani nawet kina. Możliwości naprawdę ograniczone. Nie rozumiem co się ze mną dzieje, bo zawsze byłam osobą kontaktową, raczej lubianą, pomocną, z dużą dozą altruizmu, a teraz zostałam zupełnie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×