Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy pierwsza milosc jest ta najwieksza?

Polecane posty

Gość gość

Mam 35 lat, za soba rozwod, nie mam dzieci. Mialam w zyciu cztery powazne zwiazki i kilka przelotnych, juz po rozwodzie. Zdalam sobie sprawe, ze prawdziwa milosc przezylam tylko z moim pierwszym chlopakiem. Nie idealizuje jej, bo koncowka zwiazku byla dramatyczna, rozstalismy sie w malo przyjemny sposob i nie tesknie za nim. Ale juz z nikim po nim nie doznalam takiej bliskosci, porozumienia dusz, spelnienia. Czy taka relacja jest jeszcze mozliwa do osiagniecia w moim wieku? Czy zostala juz tylko chlodna kalkulacja i zwiazek z rozsadku lub nawet i tzw. chemia, ale bez porozumienia dusz? Bardzo bym chciala znalezc kogos, z kim moglabym isc przez zycie (najlepiej juz do konca) i nie narzekam na brak powodzenia, ale boje sie, ze ten ideal mlodzienczej milosci na zawsze pozostawil we mnie pustke nie do zapelnienia. Czy ktos tez tak ma? Jak sobie z tym radzicie? Jesli jestescie w zwiazkach, to czy odbija sie to na wszych relacjach, czy po prostu zyjecie sobie spokojnie, ale bez uniesien serc i dusz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba jednak idealizujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie idealizuje. Nie chcialabym teraz byc z tamtym pierwszym chlopakiem. Chcialabym tylko jeszcze raz wejsc w co najmniej tak samo gleboka relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to właśnie piszę, że idealizujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobają mi się te ideały, też takie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale boje sie, ze ten ideal mlodzienczej milosci na zawsze pozostawil we mnie pustke nie do zapelnienia jaki ku**** ideał? związek sie rozpadł,wiec nie był idealny,byliscie gówniarzami ,więc bardziej chcieliście chcieć ,pokonywać niemozliwe,dramatyzować.1 miłosć niekoniecznie musi być największa,jest zapamietywana,bo jest 1 .i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może on też o tobie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaa,mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd wiesz że nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo faceci sie nie nakręcają sie jak kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszą miłość faceci też dobrze pamiętają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok,pamietają,ale nie rozpamietują bez konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo może myśli że nie ma szans u niej po latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u rozwodki po 30-tce?szanse ma :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć że nie zawaze tak jest. Teraz kiedy mam normalnego faceta takiego o jakim zawsze marzyłam( ale kiedyś myślałam że tacy nie istnieją) , zastanawiam się jak mogłam spotykać się z takimi palantami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę to samo o swoich byłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja dziewczyna była cudowna,do dzisiaj tak uważam,choć nie jesteśmy razem i mam dobre życie,myślę o niej i dziwne ale w pewnym sensie tęsknię :( eh młodość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja pierwsza miłość już nie żyje. Najważniejsza nie była, ale sentyment do młodszych lat pozostał, i miło go wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×