Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja córka nie pała miłością do przedszkola.

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem dlaczego. Ma 3,5 roku. Poszla w sierpniu majac 2.10msc Moze wasze trzylatki tez tak mają?? Rano jęczy ze nie chce iść. Ze chce zostac w domku. Od zawsze niechętnie chodziła. Mimo ze jak maz juz ja odstawia(on odwozi) to chetnie biegnie do grupy. Ale w domu wspomnieć o przedszkolu to zaraz slysze-mamusiu ale zostajemy w domku jutro i to ze łzami w oczach. Wiem ze nic złego tam się nie dzieje- od zawsze mala byla taka domatorka ale np. Opowiada często jak to się bawi z Zosią czy Izą i ucieszona zdaje relacje równocześnie niechętnie idzie następnego dnia. Moze to wina tego ze ja budzic musze o 6.50-jada z mężem o 7.20-25 i ja odstawia 7.40 i zabiera 16.15- siedzi 8,5h wiec chyba to dlugo. Jak soe da ja zachecam przedszkole przedstawiam jak najlepiej maja super zajecia plus tance zajecia teatralne przychodzi raz w tygodniu pani z psem i pan z gitara na rytmike. Angielski w zabawie codziennie-ciekawe sa dni w przezszkolu. A Wasze dzieci naprawde chetnie chodzą do przedszkoli??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn nienawidził przedszkola do końca. W szkole nie ma z nim takich problemów, ale do przedszkola był płacz nawet. Oczywiście jako 5 i 6 latek już nie płakał, ale po prostu dawał nam odczuć , że nie lubi przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ma 4,5 i ma to samo, aż mi się płakać chce z nerwów rano jak on płacze i błaga, żeby nie jechać, do tego kopie mnie i sie rzuca, żeby go nie ubierać. Jak po niego przyjeżdżam to jest zadowolony niby, bo pyta czemu tak szybko przyjechałam ale rano jest masakra. Też może o wstawanie chodzić, bo on o 7 wstaje i mówi, że chce spać jeszcze ale nie da się, żeby był wyspany, bo czy pójdzie spać o 18 czy o 21 to jest to samo. Ja juz tego nie wytrzymuje psychicznie. Mój jest do 14 w przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci też mają swoją psychikę, nie jest tak że rodzi się zupełnie nieukształtowany człowiek bowiem jego kod genetyczny tworzy się od poczęcia. Czyli przynosi sobie na świat określone preferencje. Nie musi dziać się w przedszkolu nic złego by nie pałać do niego miłością. Być może twoja córka należy do grupy dzieci nieśmiałych i lepiej i bezpieczniej czuje się w domu. Może należy do sów a nie skowronków i jej aktywność psychiczna zaczyna się później. Być może atrakcje przedszkolne, które ty widzisz w samych superlatywach nie są dla niej żadnym wyzwaniem bo jej wyobraźnia sięga zupełnie gdzie indziej. To twoje dziecko i nie traktuj go jak owieczkę w stadzie tylko obserwuj jaką ma osobowość i na tej podstawie kształtuj jej charakter bo masz na to tylko 10-11 lat licząc obecny wiek córki. Później poza jakimiś drobiazgami już niczego nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko polecam bajki terapeutyczne tan jest tematyka o niechęci do przedszkola u nas pomogło poza tym się okazało ze mała boi się jednego chłopca po rozmowie z nim i z panią problem się skończył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie pomogło mówienie ze pozbawi się dziećmi itp ale rano też ma fazy ze zostanie w domku chce poleżeć itp więc mówię ze ciocia na niego czeka ze dzieci czekają itp jak już dotrze do przedskza to chętnie idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko jest niewyspane i tyle. Weź się obudź w środku nocy i leć do roboty z uśmiechem na ustach. Szlag prędzej Cię trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale mnie to nie dziwi. Zadowolone z przedszkola są tylko dzieci zaniedbane z emocjonalnie patologicznych rodzin. Matka, która kocha swoje dziecko nigdy nie wpadnie na pomysł zaprowadzenia dziecka do przedszkola, które jest tylko i wyłącznie przechowalnią i niszczy psychikę dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3.5 latek chodzący do przedszkola ma zniszczoną psychikę??:D moje dzieci chodzą od 7-15.20 i co mam zrobić?? Idą normalnie Ale wiem że wolalybg zostać w domu. Tak jak ja wolę zamiast do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6.50 to środek nocy? Moje 2,5 i 5 latek tak wstają codziennie.(6-6.45) o 7 to wyjatki . Wstają same. Ja ich nie budzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taki sam problem z 4 letnim synem, mimo ze do przedszkola chodzi od 2rż to codziennie jest to samo. Prosi, zeby mogl zostac w domu, ma łzy w oczach, wychodzi smutny. W szatni tez taki zrezygnowany i z łzami w oczach idzie na sale. Nie kopie, nie bije mnie ( jak Wy swoje dzieci wychowujecie, ze sobie na to pozwalacie? Moj syn nigdy nie zachowywal sie tak agresywnie, wie ze nie wolno na nikogo ręki podnosic. Skoro dziecko kopie rodzicow to skads musi brać przykład :o ) Ja czesto wymiękam i pozwalam zostac mu w domu z racji tego, ze pracuję głównie w domu ale nastepnego dnia jest to samo. Nie budzę go, sam wstaje o 7.00 a na 9.00 zawożę go do przedszkola, jednak nie chce i nie lubi tam chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
02:58 Taka to jestem patologia, która zaprowadza dziecko do przedszkola ponieważ oboje z mężem pracujemy. Niszczy psychikę dziecka? Dobry żart, uśmiałam się z rana. Moje dziecko uwielbia przedszkole, panie w przedszkolu, zajęcia, dzieci. I jakoś nie zauważyłam żeby psychicznie było skrzywione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko też nie lubiło przedszkola. Myślę, że wynikało to z jego wrażliwość i nieśmiałości. Kiedy już był na zajęciach było w porządku, ale z ciężkim sercem i nierzadko ze łzami w oczach tam szedł. Przekładało się to na mnie i poważnie myślałam nawet o zostawieniu pracy. Widząc to wszystko nie sprawiała mi już ona satysfakcji. Z kolei w szkole tego problemu nie było wcale. Teraz jestem w drugiej ciąży i z pewną obawą myślę o etapie przedszkolnym. Myślę, że jeśli Bedzie tak samo nie zdecyduję się na pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie było tak ze bardzo się obawiałam przedszkola, bo synek jest nieśmiały, trochę wycofany jeśli chodzi o inne dzieci. Jak miał 2,5 roku to z duszą na ramieniu go zapisałam na 4 h dziennie żeby się trochę oswoil. Bylam pewna że będzie ryk itp. A tu szok, już pierwszego dnia poszedł chętnie, bardzo mu się podobało. Ale to może dlatego że polubił bardzo jedna przedszkolanke. Może pomysł nad zmianą przedszkola? A i na pewno nie jesteśmy emocjonalnie patologiczna rodzina :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To z tą emocjonalnie patologiczna rodziną to jakiś troll, a wy się podniecacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żaden ze mnie troll. Kochająca matka nie zostawia dziecka w przechowalni. Jesteście takie tępe i tak się nisko cenicie, że wybieracie sobie mężów, którzy nie potrafią na właściwym poziomie utrzymać rodziny? Miejsce małego dziecka jest przy matce. Mnie matka odprowadzała do przedszkola, do końca życia jej tego nie wybaczę. Swoim dzieciom takiej krzywdy nie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:55 No to siedź sobie w domu. Mój mąż zarabia dobrze, a ja pracuje, bo nie lubię być zależna od kogoś. Lata pracy lecą, doświadczenie. Ja chodziłam do przedszkola i jakoś żadnej traumy nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli troll. Normalna kobieta nie napisałaby "tępe" tylko wniosła jakaś refleksję w dyskusję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 8:36. Nam by taniej wyszło jakby syn nie chodził do przedszkola bo za te 4 h płacimy 500 zl, ale uważam że jest mu potrzebny kontakt z dziećmi i jest bardzo zadowolony, może jakby siedział 8h to byłoby inaczej. Zreszta jestem w domu i postanowiłam, ze jak cos bedzie nie tak to po prostu zrezygnujemy. Moze matka Cię zostawiala w kiepskim przedszkolu i to na długo a to zupełnie inna bajka. Ja nie chodziłam do przedszkola i uważam że jestem przez to trochę aspoleczna, ale oczywiście matce tego nie powiem bo ona chciała dla mnie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm, nie wybaczysz matce, że chodzilaś do przedszkola? No cóż, wlasnie udowodniłaś skąd u ciebie taka niechęć do tego miejsca. Za pójściem do przedszkola jest wiele argumentów za jak i przeciw. Wystarczy być bardzo dobrym obserwatorem swojego dziecka i potrafić dostrzec problem, jesli taki sie pojawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 8:36. Nam by taniej wyszło jakby syn nie chodził do przedszkola bo za te 4 h płacimy 500 zl, ale uważam że jest mu potrzebny kontakt z dziećmi i jest bardzo zadowolony, może jakby siedział 8h to byłoby inaczej. Zreszta jestem w domu i postanowiłam, ze jak cos bedzie nie tak to po prostu zrezygnujemy. Moze matka Cię zostawiala w kiepskim przedszkolu i to na długo a to zupełnie inna bajka. Ja nie chodziłam do przedszkola i uważam że jestem przez to trochę aspoleczna, ale oczywiście matce tego nie powiem bo ona chciała dla mnie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że musisz jej wytłumaczyć , że przedszkole to bardzo fajne miejsce. Taka postawa , że dziecko musi i już iść do przedszkola nie jest moim zdaniem odpowiednia . Warto tłumaczyć dzieciom podejmowane przez nas decyzje i powiedzieć im , dlaczego nie mogą same siedzieć w domu , kiedy rodzice pracują. Myślę , że fajnym sposobem jest po prostu urządzenie sobie w domu takiego przykładowego dnia , który będzie w przedszkolu . Dziecko zobaczy , że to naprawdę nic złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyślij do Montessori, to jest przedszkole, to jest zupełnie inne podejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, że trzeba być dobrym obserwatorem. Moim zdaniem to zależy od dziecka, widzę to po moich, a chowane k samo, dostają tyle samo miłości i uwagi. Moj starszy syn chodził chętnie do żłobka, przedszkola, nie chciał z niego wychodzić. Owszem zdarzało się, że marudził, ale to bardziej z tego powodu, że chciał poleniuchować. Nawet w wakacje chodził chętnie. W domu się nudził i pytał się, kiedy pójdzie do przedszkola. Na świetlicy szkolnej to samo. Z młodszą córką natomiast musiałam iść na wychowawczy bo w żłobku była tragedia. Do przedszkola musiała iść, bo musiałam do pracy wrócić (kupowaliśmy wtedy dom). W drodze do przedszkola histeria, nie chciała wejść na salę, puścić mnie, trzeba było ją odczepiać siłą ode mnie. W przedszkolu nie chciała się bawić, większość dnia płakała, odbierałam ją kilka minut przed 16 a ona podobno już od 14 czekała (zaraz po obiedzie). Serce mi się krajała, ale cóż. Na szczęście w tym roku, co poszła do 3 latków (od września) w listopadzie moja mama poszła na emeryturę i się nią zajęła, bo był jej żal wnuczki (nie zmuszałam jej do tego, to była jej inicjatywa). Do przedszkola wróciła do 4 latków na 4 godziny, zaprowadzała i odprowadzała ją moja mama. Tragedii już nie było, ale chodziła bo wiedziała, że musiała, ale nie znosiła tego. Chciałam jednak oswoić ją z życiem, brutalnym nieraz i z rówieśnikami. Do zerówki chodziła na podstawę programową. W klasie 1-3 ze szkoły przyprowadzała ją sąsiadka emerytka, która z nią siedziała do naszego powrotu (syn był wtedy podstawówka- gimnazjum i nie chcieliśmy obarczać go siostrą). I cóż mogę rzec, dzieci mam dobre, kochane, dobrze się uczą, nie mam z nimi problemów. Moja córka jest spokojniejszą introwertyczką, która wręcz potrzebuje nieraz pobyć sama. Syn w samotności wariuje i lubi jak ciągle się coś dzieje. Widocznie zależy to od charakteru dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fajnie jest
Moja córka bardzo chętnie chodzi do przedszkola.Od ponad pół roku przygotowywałam ją z mężem do przedszkola.Nie mamy problemu z dzieckiem.Mąż zawozi dziecko na godz.8 a ja odbieram o 14,30 W domu jest jeszcze drugie maleństwo półtoraroczne.Moja babcia przyjeżdża do dziecka i się zajmuje.Za rok również pomyslimy o przedszkolu dla niej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×