Wy też podglądacie znajomych na facebooku i nie macie swojego życia

Jakoś nie umiecie nic zrobić, macie bardzo niską samoocenę, ale podglądacie maniakalnie starych znajomych, wrogów etc ze szkół ? Wiem, że to godne pożałowania, żeby 24 letnia baba to robiła. Teoretycznie też mam jakieś życie, naprawdę sensownego i świetnego faceta, kończę studia, ale pomysły tylko w głowie, nie umiem nic zrealizować, i mam takie poczucie żałosności...Chcę coś robić, coś więcej. Nie umiem żyć naprawdę, nawet o moim mężczyźnie pomyśleć poważniej, on snuje nam plany na przyszłość, a ja nie potrafię mimo tego, że mi na nim zależy. Dla mnie najistotniejsze jest realizowanie się w życiu, robienie czegoś wartościowego, ale nic takiego w tym momencie nie robię... ciągle myślę, że się do niczego nie nadaję i coś schrzanię.

Owszem, ale ja jestem piertolnięta

Mam swoje zycie, wyglad, prace, faceta, ale podgladam innych i niektorym utrudniam zycie dla zabawy

Hah

Od prawie roku w ogóle nie zaglądam na facebooka. Usunęłam całkowicie swoją aktywność tam. I uwierzcie mi, to jest takie uczucie jak wygrana walka z jakimś strasznym nałogiem. Polecam każdemu przynajmniej ograniczyć facebooka, a poczujecie po pewnym czasie dużą ulgę.

A ja nie mam Facebooka

Ja tez nueie

Ja tez nie mam .mam tylko anonimowe zeby jakies materiały wyszukać albo wiadomości których gdzie indziej nie ma a ploty i życie znajomych mnie h obchodzi.