Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Robert013199

Problem miłosny

Polecane posty

Gość Robert013199

Witam bardzo serdecznie. Zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Dotyczy ona pewnego problemu. Opiszę go jak najkrócej :). Znam się z pewną przyjaciółką od paru lat. Tworzymy z naszą ekipą zgraną paczkę przyjaciół. Mając przez pewien okres czasu huśtawkę emocjonalną poczułem coś do niej. Miałem co do tego wątpliwości. W głowie rodziły się głosy, które mówiły "Tak !", a inne "Nie !". Nie mogłem już tego wytrzymać. Myśli zaprzątały mi głowę, chciały mnie rozerwać. Zdecydowałem, że posłucham się głosu emocji i uznałem, że nie ma na co czekać. Umówiłem się z nią na spotkanie. Powiedziałem jej wszystko. Okazało się, że ona również coś do mnie czuła. Chcieliśmy spróbować czegoś więcej niż przyjaźń. Niestety, tuż po tym wyznaniu miałem co do tego wątpliwości. Cały czas w głowie miałem negatywne myśli. Próbowałem o tym nie myśleć. Gdzieś przez nie przebijały się te pozytywne, lecz myśl o dobrych stronach nie trwała długo. Sądziłem, że wszystko się ułoży. Całe noce myślałem o tym, nie mogąc zasnąć. Krótko po ostatnim spotkaniu, umówiliśmy się ponownie. Porozmawialiśmy na poważnie. Cały czas mam ją za przyjaciółkę, ciężko mi było myśleć, że jesteśmy razem, nie mogłem iść z nią dalej. Na dodatek na ostatnim wspólnym wyjściu nieco spoważniała, co nie jest podobne do niej. Zawsze się wygłupialiśmy, śmialiśmy, wariowaliśmy. Ale wracając... Powiedziałem, że to chyba nie ma sensu, powinniśmy być tylko przyjaciółmi, to się nie uda, nie widzę tego. Nie wiedzieliśmy co o tym myśleć. Może to był doświadczenie ukazujące, że jesteśmy stworzeni dla siebie jako przyjaciele ? Nie wiem... Parę dni później jadąc wspólnie ze znajomymi do szkoły w autobusie mało co rozmawiała (co nie jest podobne do niej). W tym samym dniu po szkole, czekając na powrotny autobus podszedłem do niej i zagadałem. Chwilę porozmawialiśmy po czym zapadła grobowa cisza. Nie wymieniliśmy żadnego słowa. Co jakiś czas zaczepiała mnie i mówiła, żebym nie był taki smutny. Ja po prostu nie mogłem patrzeć na to, jak ona się smuci i jaka jest cicha. Tęsknię za naszymi wygłupami itd. Nasz kontakt nieco się oddalił. A kiedyś pisaliśmy i rozmawialiśmy dzień w dzień...Przedtem obiecaliśmy sobie, że cokolwiek by się nie stało, to zostaniemy przyjaciółmi. Na razie jesteśmy pod znakiem zapytania. Nie wiem co robić. Znów w mojej głowie rodzą się myśli, które mówią "a może by tak jeszcze raz spróbować ?", a inne są ku temu przeciwne. Inne mówią "A może porozmawiać i wrócić do przyjaźni ?". Kompletnie nie wiem... Jestem zagubiony, roztargniony... Zwracam się do Was o pomoc. Z góry bardzo dziękuję za wszystko. Gorąco pozdrawiam :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klasyczne zachowanie odrzuconej dziewczyny. Albo będziesz z nia chciał być albo ta znajomość się zakończy. Jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty juz podjales decyzje i daj jej spokoj . Nie sadze tez zeby przyjazn sie utrzymala . Tak bywa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niczego nie robi sie z litosci , a przyjzn moze kiedys powroci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×