diagnoza

Moja żona chodzi do terapeuty no ostatnio bardzo dużo miała ze sobą problemów. Terapeuta podal jej diagnozę i cele do osiągnięcia. Wszystko super ale ona powiedziała ze chce to zostawic dla siebie. Przeciez jakby sie tym ze mną podzielila to mi tez byloby łatwiej jej pomoc i w ogóle, ale przeciez nie moge jej naciskać. Jak myślicie czemu chce to zostawić dla siebie?

Bo to jej życie, jej zdrowie, jej problemy. Nie każdy ma potrzebę dzielenia się wszystkim ze wszystkimi.

Ale nie uznaje takich tajemnic w małżeństwie. Nie jest panna tylko mezatka i to wpływa na mnie

A ja ją rozumiem, sama zawsze w sytuacji zadaniowej lubię być sama. Sama rodziłam, sama cierpiałam po śmierci rodziców, sama uporałam się z problemem nerwicowym ... Jeden jak ma problem to potrzebuje wsparcia w jego rozwiązaniu, ja np. czerpię siłę na walkę z problemem z wnętrza, sama stawię czoła, akumulatory ładuję później. Twoja żona nie ma obowiązku wtajemniczania Cię w diagnozę i plan działania.

W takim razie jak będzie chciała to powie

A dla mnie to nieporządku. Moze sie wstydzi albo boi Twojej opinii