Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wspomnienia mam trudnych niemowląt

Polecane posty

Gość gość

Jak z perspektywy czasu wspominacie ten okres? Opowiadajcie :) Ja mam malucha który jest dość wymagający, ciągle trzeba zabawiać i być obok. Zastanawiam się jak kobiety później to wspominaja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspominam jako sielanke przy trudnym dwulatku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to chyba tak zostaje aż do wieku prawie dorosłego. Mój brat taki byl bardzo wymagający ciągle plakal. Jadł kilka razy w nocy. W dzień nie do zniesienia i teraz ma 16 lat i nie zmienilo się to, jest nieznośny zawsze taki byl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj obecnie 2,5 latek taki byl. Wieczny płacz i marudzenie. Niestety jest tylko gorzej. Teraz ciągle jęki, krzyki, wymuszanie wszystkiego wrzaskiem. Mówię z ręką na sercu, że nie znam drugiego tak nieznosnego dziecka jak moje, ani wsród znajomych ani wsród rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja druga córka to koszmar. Gdyby była pierwszym dzieckiem pozostałaby jedynaczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zacznijcie te dzieci wychowywac! A nie zwalanie ze dziecko trudne. To nie dziecko a matka nieudolna wychowawczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 15::48. Pisalam o 15:30. Pochwal się gdzie Ty pozjadalas te wszystkie rozumy. Mam też starsza córkę. Z nią nie miałam problemów. Od początku grzeczna, uśmiechnięta, zero wrzaskow. Oboje wychowywani przez tych samych rodziców. Miałaś naprawdę trudne dziecko, czy się tylko madrzysz w teorii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja pierwsza córka anioł dosłownie a młodsza od urodzenia do dziś a ma 2 lata daje popalić. Zawsze miała problemy ze spaniem w nocy do dziś tak ma. W dzień potrafi pospać 40 min i juz jest. O wszystko walka wszystko z krzykiem. Gdybym nie chodziła do pracy zwariowalabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek ma 19 miesięcy... Juz teraz wiem ze niechce więcej dzieci, chodź marzylam o trojce. Jestem z nim sama. Od początku byl bardzo wyczulony na halasy. Byle co go budzilo. Juz w szpitalu byle trzaśnięcie czy rozmowa. Inne dzieci spaly a mój krzyk na caly oddział.. I tal do dzis. Wszystko krzykiem. Do tego jest niejadkiem. Każdy posiłek to koszmar. Próbowałam juz wszystkiego. Za rady typu przeglodzic trzeba i wszystko zje dziekuje. Wyprobowalam. Nie jadl. Slanial sie z głodu. Nabawil niedoborów. Polecialy paznokcie u nóg. A dalej nie jadl. Je tylko kilka produktów. Nigdzie nie da się go wziac bo zaraz awantura o byle co. Moja tesciowa tez miała jedno takie dziecko. Do dzis jest bczarna owca rodziny, chodzący problem. Mam nadzieje ze mój synek taki nie będzie. Ale tesciowa go lala i zamykala w piwnicy. Ja wszystko tlumacze, staram się jak mogę ale czasem nerw puści. a moja siostra ma urocza córeczkę, wszystko je, zawsze uśmiechnięta, pogodna. Przebywanie z nią to sama przyjemność. Wstyd mi za to ale czasami jej zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowywac pfff, takaś madra... wlasnie wychowuje tego mojego dwulatka, stad stwierdzam, ze dziecko jest trudne i nie wspolpracuje. Moglabym olac i miec swiety spokoj. A trudne (absorbujace) niemowle to ogolnie ciezko wychowac, ale ty pewnie sluzysz zlota rada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powyzsze oczywiscie do 15:48

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka to masakra od poczatku. Kolki po kilka godzin dziennie, noce zarwane, malo spala, krzykacz, teraz ma 3 lata ,wszystko wymusza krzykiem, ciezko wychowac autystyczne dziecko. Niestety ,ale jest wciaz ciezko i pod gorke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:52 Moje pierwsze dziecko też takie było. Nie jadł, nie spał, wszystko go budziło, nadwrazliwy sluchowo, jak zaczął chodzić to był szybki, przewracal sie ciagle o coś....byłam tym wszystkim załamana, prawie popadlam w depresję. Do czwartego roku życia kazdej nocy budzil się z krzykiem. A ja mowllam sobie "przecież co sześć tygodni widzi go lekarz, więc gdyby było coś nie tak to by zauważył". Po kego pierwszych urodzinach sama doszłam do tego co mu było. Jego stan pogarszal się po kazdym szczepieniu. Urodzilam zdrowe dziecko i pieknie jadlo z piersi, plakac zaczął kiedy dostal szxzepionke euvax, plakal 3 miesiące a położna wmówiła mi że to kolka i skaza białkowa. Po kolejnym euvaxie nie moglam go dobudzic a lekarz na to "to normalne, ze spał" ale czy normalne, że przestał jeść i wypadł z siatek centulowych i że przez dwa kolejne miesiace się do mnie nie uśmiechnął?....mam mlodsze dzieci, cudowne i bezproblematyczne....nieszczepione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że to jak znosimu te placze itd to zalezy w dużej mierze od tego na co my się nastawi my. Ja mam drugie dziecko teraz i przygotowywałam się psych na najgorsze a jest ok. Z synem było gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:31 masz rację ja przy pierwszym dziecku na czytałam się porad o dzieciach typu jak śpi odpoczywaj razem z nim itp....mały płakał po każdym posiłku 2 h godzina spania i znów karmienie i wrzask chodziłam jak zombie lekarz ze trzeba to przeczekać. Przy drugim byłam nastawiona na najgorsze -dziecko jak z bajki pilo i spało spało i pilo .....Starszy do dziś uparciuch i nadal lubi poplakac o byle co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosc wyżej mój młodszy też po jedzeniu plakal. Nosiłam go i plakal. Na noc trzeba było go godzinę trzymać żeby porządnie usnal. Do dzis muszę z nim lezec by usnal. Był młodszy to nosić by usnal. Mala os urodzenia w większości usypia sobie sama w lozeczku. We wozku lepiej siedzi. W foteliku na razie też. V Zabkowanie też lepiej. Nie budzi się w nocy z placzem . Nawet jak.kaszel czy katar ma to tez lepiej to znosi Ogoln8e jakąś spokojniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko było wymagające - dwie operacje, długa walka o życie, różne komplikacje łącznie z sepsą, konieczność rozłąki z rodziną (ze starszym dzieckiem -3 lata mialo) żeby być bliżej dziecka , gdy było w szpitalu, wlaściwie przeorganizowanie całego życia. W domu karmienie sondą (przy tym karmienie piersią, czy przygotowywanie butelki to latwizna), trudności w karmieniu i rozszerzaniu diety (potworne ksztuszenie i wymioty), rehabilitacja, ciągle wizyty z poradniach i kontrole, dużo łez i strachu, życie w ciągłym napięciu i stresie... To dla mnie są trudy macierzynstwa. Przy tym oczywiście z takim dzieckiem też doświadcza się normalnych urokow macierzyństwa, które zna chyba każda matka. Nie narzekajcie na swoje dzieci, bo nawet wymagające zdrowe niemowlę jest ogromnym szczesciem. Doświadczyłam z pierwszym dzieckiem "normalnego" macierzyństwa i wiem, że większego szczęścia nie ma (nawet jak nie jest różowo - starsze zdrowe dziecko nie było wcale aniolkiem; potrzeba po prostu bardzo dużo cierpliwości czasem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pociesznie mnie ze nie kazde placzliwe nerwowe i marudzace niemowle takie zostaje na dluzej :-/ Moj 5miesieczny syn histeryk taki jest. Tylko patrze z nadzieja na lepsze dni a Wy mowicie o kilku latkach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba sprawdzić czy to kwestia charakteru czy to kwestia zdrowotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się wydaje że coś musi być na rzeczy ze dziecko jest takie niespokojne:/ Probowalas z viburcol em w kroplach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszcie sie, ze macie zdrowe dzieci. Ja mam niepelnosprawne, od urodzenia rehabilitacje, dziecko lalo sie przez rece, dlawilo sie. Teraz nadal nie chodzi i nie mowi a ma 5 lat. Do tego doszla cukrzyca, co 3 godz mierzenie wartosci cukru, przeliczanie, insuluna. A Wy nie wyrabiacie przy zdrowym niemowleciu bo placze i marudzi. Ile ja bym dala, by moj syn byl zdrowy. I ja juz bede uwiazana cale zycie, synek nigdy nie bedzie samodzielny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dopiero roczne dziecko a widzę że tu sa mamy dwulatkow głównie więc może jeszcze wszystko przede mną :) mój był bardzo trudnym niemowlakiem, nie miałam czasu nawet zjeść, przez to wszystko popadłam w depresję a od koleżanki która miała dziecko w wieku mojego słyszałam pełne ironii rady jak można nie mieć czasu zjeść przy niemowlaku?! To co ty robisz całymi dniami itp. A teraz bajka, teraz ja dopiero odpoczywam serio, dziecko pogodne samo się bawi itp. Zaczęło być lepiej jak skończył 7 miesięcy i jest coraz lepiej. A ta koleżanka co się tak śmiała ze mnie ze nie radzę sobie przy dziecku teraz płacze mówi że jej jest taki absorvujacy że ona nie ma na nic czasu w domu syf itp więc karma wróciła do niej.... Także często tak jest że jak niemowląt jest bardzo absorbujacy go potem jest lepiej, gorzej e druga stronę. Wczoraj byłam na grillu gdzie byli rodzice z polroczniakiem i miałam okazję poznać jak wygląda spokojne dziecko, przez cały dzień to dziecko oprócz nakarmienia, przewiniecia nie domagało się w ogóle uwagi, leżało sobie grzecznie na macie raz na brzuchu raz na plecach i obserwowalo. To pewnie matki takich dzieci najbardziej krzyczą na forach ze jak mama nie ma na nic czasu przy dziecku to znaczy że sobie nie radzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. Trzeba0 dziękować Bogu że dzieci zdrowe0!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem bardzo wdzieczna ze moj jest zdrowy dlatego pisalam komentarze z usmiechem, bo to jojczenie, marudzenie, histerie na srodku chodnika sa owszem zabojcze dla mojej cierpliwosci, ale to nic takiego. Skonczy histeryzowac, potem kolejna godzine jest slodki i kochany i zapominam ze w ogole mnie zdenerwowal. To ze jest i ze jest zdrowy to najwieksze szczescie i kilka rykow w ciagu dnia to nic w porownaniu z tym co przezywaja niektorzy. Czasem czuje sie bezradna, nieudolna wychowawczo, ale nie mialam problemu z decyzja o drugim dziecku i tez jedyne o co prosilam to zdrowe, a czy bedzie takie jak brat czy spokojne to juz sie okaze za miesiac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci są różne, to fakt, ale każda mama poradzi sobie nawet z najtrudniejszym brzdącem. W końcu mama wie najlepiej ;) Pisaliście o Viburcolu - także stosuję i nie wyobrażam sobie go nie mieć w domu. Aktualnie trwa konkurs Viburcolu, warto zgłosić swój udział i wygrać atrakcyjne nagrody dla siebie i swojego dziecka - http://www.spokojdziecka.pl/konkurs.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas Viburcol w ogole nie dzialal ani w czopkach ani w kroplach. Mam dwoje dzieci. Probawalam przy kolkach, zabkowaniu i chorobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje drugie dziecko mialo kolki. Zaczely sie od ok 3 tyg. i trwaly do okolo 3 m-ca. Nic nie pomagalo. Co wieczor od godz 20 do 22 doslownie darl ile sil w plucach az robil sie czerwony. Przetrwalismy ten czas tak ze zmienislismy sie co drugi dzien z mezem. Raz ja z nim siedzialam te dwie godziny, on szedl usypiac coreczke ktora mial wtedy 2 latka na drugi dzien zmiana. Siedzialam z mala w pokoju obok az zasnela a potem ryczalam jak bobr dopoki maly nie zasnal. To byl koszmar. Jak synkowi kolki po trzecz miesiacacg przeszly to zaczely sie problemy z corka ktora zaczela niegrzecznym zachowaniem, wrzaskami i krzykami odreagowywac ten czas. Dzisiaj dzieci maja 6 i 7 lat i sa wspaniale :-D wszystkich znajomych z niemowlakami unikam jak ognia :-P Do dzis jak sobie przypomne pierwszy rok z dwojka plskac mi sie chce ze szczescia ze tamten czas minal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka miała od 7 tygodnia kolki aż do końca 4 miesiąca. To był horror! Nieprzespane noce i ten ciągły wrzask. Czasami płakałam z bezsilności. Pomógł nam Viburcol (http://www.spokojdziecka.pl/konkurs.html), czasami wspomagałam się Ibum (podczas gorączki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn byl spokojnym dzieckiem ale mial non stop kolke ciagle plakal ale to byl placz z bolu taki wrzask. Przytlaczajace i okropne :( nie wspominam tego dobrze. Teraz ma poltora roku i jest o niebo lepiej nie musze patrzec i bezradnie sluchac jak cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×