Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kto w ogole wymyslil ,że nie moge być chrzestną coreczki brata?

Polecane posty

Gość gość

pisalyscie mi ,ze nie moge być . pytalam tutaj o to miesiąc temu ,bo zyje w konkubinacie i nie korzystam z komunii swiętej ani spowiedzi. okazalo się ,ze nie ma przeciwskazań. ksiądz powiedział ,że nie bedzie wymagal ode mnie bym szla do komunii swietej i ,że moge byc chrzestną. MYLILYSCIE SIE WIĘC ,ALE MIMO WSZYSTKO DZIEKI ZA RADY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Katole głupoty wygadują. To samo że będąc w związku bez ślubu nie można być świadkiem na czyimś ślubie - bzdura kompletna. NIE MA takich prawnych wytycznych. Jeśli ksiądz wam coś takiego wmawia, to jest zwyczajnym idiotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostra mojego męża żyła w konkubinacie i normalnie została chrzestną naszego syna. Nie dostała tylko rozgrzeszenia i nie była u komunii, ale to żadna strata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w duzych miastach typu krakow i warszawa kazdymoze byc chrzestnym.ateista tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, dobra z tymi dużymi miastami. Mi w Warszawie ksiądz nie wydał zaświadczenia, bo przyznałam mu się, że jestem z mężem tylko po ślubie cywilnym. Brat w małym mieście też nie dostał zaświadczenia, bo ksiądz wiedziała, że żyje w konkubinacie ( wiedza z kolędy). I super, bo wcale nie chciałam być chrzestną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszędzie się zgadzają. Moja siostra nie została chrzestną mojego syna bo ma tylko ślub cywilny i się ksiądz nie zgodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niby można ale chrzestny ma pomagać wychować dziecko w wierze a sam nie może nawet komunii przyjąć więc gdzie tu logika? Jeszcze pół biedy jak para chce wziąć ślub a nie może (rozwodnicy), wtedy logiczne że taka osoba może mimo wszystko być chrzestną ale jak ktoś ma w d***e kościół to po co ciągnąć na chrzestnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tacy są najgorsi: uważają się za wierzących, ale zasady wiary mają w doopie. Nie chciałabym, żeby ktoś kto jest zakłamanym obłudnikiem był chrzestnym dla mojego dziecka. Od takich z daleka, bo najczęściej w innych dziedzinach życia są postępują tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ochrzczoną ateistką ale te wpisy mnie powalają. Jeśli ktoś chce być chrzestnym to chyba uważa się za katolika? i jako katolik NIE WIE, że spowiedź bez postanowienia poprawy jest nieważna? skoro ktoś żyje w konkubinacie, to nie zamierza nagle przejść na życie bez seksu tylko dlatego, że chrzest w rodzinie? Jeśli ksiądz potwierdza, że konkubinat mu nie przeszkadza, to nie mam pytań - podejście "ludzkie" i sensowne ale SPRZECZNE Z WYTYCZNYMI KK Niektórzy jak widać przymykają oczy na zasady - ale pytanie czy taki chrzest jest w ogóle ważny? i po co go robić, skoro zarówno rodzice jak i chrzestni wypaczają kompletnie jego sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dokładnie. Najgorsi są ci,którzy co niedzielę do kościoła prują a jak przyjdzie co do czego to aż żal pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylicie pojęcia! Świadek nie ma obowiązku wobec pary i jak sama nazwa wskazuje jest tylko świadkiem zawarcia sakramentu, natomiast chrzestny (ojciec lub matka) mają za zadanie pomóc w wychowaniu dziecka w wierze! Chrzestni nie są od prezentów tylko od katechizacji i ewentualnie od częściowego przejęcia opieki nad dzieckiem w razie gdy zabraknie rodziców. Ludziom się w doopach poprzewracało i zapomnieli o fundamentach. Świadek może być ateistą, sikhem, a nawet gnomem ogrodowym :o ale chrzestny i chrzestna powinni być wychowani w tej samej wierze co dziecko i traktować ją poważnie, a nie jako rekwizyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc autorka albo wali ściemę, albo trafiła na jakiegoś księdza liberała, który uważa, że naginanie zasad w imię fałszywie pojmowanej "nowoczesności", czy też komfortu rodziców dziecka, jest ok. Nie, nie jest ok! Takie pajace powodują tylko coraz więcej rozłamów w kościele i osłabiają wspólnotę. Zasady są takie same i dotyczą każdego w takim samym stopniu. Żaden ksiądz nie ma prawa w nie ingerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka chrzestna to żadna chrzestna. Paranoja i tyle. Wiesz chociaż co tam przyrzekasz przed samym Bogiem? Kiedyś On Cię o to zapyta, jak się wywiązałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ostatnim czasie te wszystkie sakramenty to są zwykłe szopki, a ludzie którzy biorą w nich udział sami nie wiedzą po co tam są, ani co robią. To tylko rekwizyty i tanie spektakle. Taka smutna prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ło jesssu paczcie! same świnte i łoburzone, świntsze od samego Jezusa i bardziej papieskie łod papiża :D każda stosuje zewnętrzną antykoncepcję, każda z was się bzykała przed ślubem ale na forum kafe wielkie zakunnice hahaha. hahaha no myślałby kto :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie uważam za świętą, bo nie wierzę w boga w ogóle. Tyle, że dziwię się hipokryzji niektórych "katoliczek" - bo jeśli ktoś uważa się za wierzącego i zależy mu na sakramentach to powinien przestrzegać podstawowych zasad. Jeśli natomiast robi z sakramentu szopkę i traktuje to jako event dla rodziny - to po kiego grzyba w ogóle chrzci dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja musiałam mieć zaświadczenie z parafii, że mogę być chrzestna i dostałam kartkę, z którą musiałam iść do spowiedzi, żeby ksiądz podpisał, że byłam. A z kolei mojej kuzynki córka ma jedną chrzestna bez bierzmowania, a chrzestnego bez ślubu kościelnego, więc co ksiądz to obyczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak robią wszyscy katolicy w polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisz, że wszyscy. Pisz za siebie. Większość niestety tak, ale są też normalni wierzący ludzie, którzy traktują wiarę poważnie. Reszta powinna po prostu dać sobie spokój i w ogóle nie chodzić, bo to bez sensu uczestniczyć w czymś w co się nie wierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś prawo kanoniczne nigdzie nie zabrania osobie żyjącej w konkubinacie być chrzestnym więc gdzie tu hipokryzja? Zakłamani to sa księża ktorzy tworzą sobie własne wewnętrzne szariaciki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawo kanoniczne nakazuje by taka osoba była wierząca, czyli po sakramentach, włącznie z sakramentem pokuty, w którym nie dostanie rozgrzeszenia żyjąc w grzechu, czyli konkubinacie. Czego tu nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie zabrania, skoro na stronach różnych parafii piszą wyraźnie "Rodzicami chrzestnymi nie mogą być osoby żyjące w małżeńskich sytuacjach nieregularnych (Encyklika Familiaris Consortio wymienia tutaj tzw. „małżeństwo na próbę”, wolne związki i katolików złączonych tylko ślubem cywilnym) oraz młodzież szkolna, która nie uczestniczy w katechizacji"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cytat ze strony internetowej diecezji: Zatem, aby móc być dopuszczonym do przyjęcia zadania chrzestnego należy : • być wyznaczonym przez przyjmującego chrzest (jeśli jest to możliwe), jego rodziców, tego, kto ich zastępuje, a gdy ich nie ma, przez proboszcza lub szafarza chrztu; • posiadać wymagane do tego kwalifikacje oraz intencję pełnienia tego zadania; • mieć ukończony szesnasty rok życia, chociaż biskup diecezjalny może określić inny wiek, a nawet proboszcz czy szafarz mogą dla słusznej przyczyny dopuścić wyjątek w tym względzie; • być katolikiem, po I Komunii św., bierzmowanym, prowadzić życie zgodne z wiarą i odpowiadające tej ważnej funkcji; • nie może być ojcem lub matką przyjmującego chrzest; • być wolnym od jakichkolwiek kar kościelnych, zgodnie z prawem wymierzonych czy deklarowanych (np. ekskomuniki za przerwanie ciąży). Skoro kandydaci na chrzestnych winni być katolikami wyznającymi swą wiarę życiem zgodnym z nauką Kościoła, nie może dziwić fakt, że NIE DOPUSZCZA SIĘ do pełnienia tej funkcji osób żyjących w związkach niesakramentalnych czy młodzieży, która odmawia uczestnictwa w katechizacji, mimo że ze względu na swój wiek i naukę w szkole średniej powinna w niej uczestniczyć. Nie jestem pewna więc, czy chrzest udzielony WBREW stanowisku kościoła przez liberalnego księdza jest w ogóle ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×