zatruł mi się piesek chyba

podałem dzisiaj mojej suczce krople na pchły i kleszcze. i trochę chyba źle, za nisko na grzbiecie, tak że była w stanie dosięgnąć tam pyskiem. przeszkadzała jej chyba troszkę pozlepiana sierść albo zapach tego i widziałem ze tam gmerała i widocznie trochę zlizała. a teraz leży, nie biega nie podnosi się nawet jak do niej podchodzę. nie wymiotuje ani nic takiego ale tylko leży. czy to jest jakaś trucizna która jej może poważnie zaszkodzić, trzeba do lekarza czy jej przejdzie?

Podejdź do niej i zachęć do wstania , daj jakiś smakołyk zobaczysz czy będzie chciała zjeść. Raczej nie powinna się zatruć . Mój kot też czasem zlizuje z sierści jak zaaplikuje nie dokładnie między łopatki.

znaczy jej nic nie jest, wygląda tak jakby sobie spała albo odpoczywała. że coś jest nie tak wiem tylko dlatego że normalnie to ona tak długo nie odpoczywa tylko buszuje po całym domu. jak do niej podchodzę to zaraz biega i rozrabia. a teraz podchodzę to leży. ale jak usłyszała na zewnątrz psa to się zerwała. więc to nie jest jakieś zatrucie groźnie wyglądające. boję się tylko czy się nie pogorszy.

Oczywiście że mogła się zatruć.ostatnio wet sprzedał mi obroze dla kota na pchły i kleszcze za 8 zł. Śmierdziala okropnie, kot po minucie zaczął chodzić do tyłu pokładac się panikować. Zdjęłam to cholerstwo, wyszukalam na necie że wiele kotów po tej substancji aktywnej zdychalo paralizowalo...Kiedyś lot mi zachorował po zasypce na pchły. Więc radze zawsze wcześniej sprawdzać na necie info o danym środku chemicznym...

Eee spokojnie , jeśli nie wymiotuje to ok ..może pp prostu dziś ma gorszy dzień i odsypia. Te krople są dla psów więc nie mogą być tak bardzo trujące by zwierzak i zatruł się przez polizanie minimalnej ilości.

Wszystkie niepokojące objawy trzeba konsultować z weterynarzem. ja co jakiś czas odwiedzam mojego weta z http://www.weterynarz.pila.pl/ i idziemy na przegląda mojego psiaka. W ten sposób wiem, że moja Dora jest zdrowa.

Jak zatrucie to trzeba do dobrego i sprawdzonego weterynarza, z zatruciami to nie ma żartów żadnych! Ja w Krakowie chodzę do melwet, wspaniali weterynarze tam przyjmują! nie bagatelizują żadnych sygnałów!