Suchość pochwy i ból przy próbie zbliżenia.

Wczoraj z moim partnerem trochę zaszaleliśmy i kochaliśmy się z 4 razy w ciągu dnia. Dodam, że nasze współżycie jest intensywne i żeby nie powiedzieć - ostre, jest również długie. Jednak dziś rano, gdy chcieliśmy znów to zrobić (oczywiście po grze wstępnej) czułam, że moje wejście do pochwy jest bardzo suche i mój partner nie mógł we mnie wejść, tak jakby była jakaś przeszkoda. Zrezygnowaliśmy, bo bolało mnie to, a wiadomo, że nic na siłę robić nie będziemy. Ciężko było mi dziś być "mokrą". I zastanawiam się, czemu. Czy to dlatego, że poprzedniego dnia było często i długo? I "pusia" daje w ten sposób znak, że chce odpocząć? Trochę się martwię, żeby to niczego złego nie oznaczało, bo nigdy nic takiego nie miało miejsca...