Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nowaforumowiczka

Ciąża i rady doświadczonych koleżanek

Polecane posty

Dzień dobry! Piszę gdyż mam problem, który przypomina mi trochę kłopot niektórych forumowiczek z narzucającą się i wszystko wiedzącą mamą/teściową. Napiszę na początku, że jestem w ciąży, planowanej, wystaranej przez ponad rok. Z mężem nie mówiliśmy otoczeniu o naszych planach związanych z dzieckiem, aby nie być zarzucanymi pytaniami, nie czuć presji itd. Tak się jakoś zdrzyło, że większość (a właściwie wszystkie z jednym wyjątkiem) naszych koleżanek i znajomych jest ode mnie starsza. Ja mam lat 29, one są najczęściej w okolicy 35tki. Odkąd dowiedziały się, że jestem w ciąży to traktują mnie jak dziecko, pozwalają sobie niepytane o rady wszelkiej maści... dodam, że nie są to serdeczne porady jakie chciałoby się słyszeć, raczej takie zniechęcające, złośliwe ("zobaczysz jak utyjesz", "nie ciesz się na zapas, bo może nawet tej godziny dziennie nie będziesz miała dla siebie" itp.). Doszło do tego, że nie mogę poruszyć tematu związanego z ciążą: zapytana o samopoczucie, odpowiedziałam ostatnio, że męczą mnie trochę mdłości, na co przerwano mi w połowie zdania zarzucając, że co ja mogę wiedzieć o mdłościach, "ja to dopiero się nacierpiałam". Nigdy nie mogę się wypowiedzieć na ciążowe zagadanienia, no bo oczywiście wszystkie wiedzą lepiej i przerywają mi opowiadając o swoich ciążowych perypetiach. Dodam, że nie są jakoś szczególnie doświadczone, wszystkie są mami jedynaków, więc to nie jest tak że przez ich ręce przeszła gromada dzieci i mają jakieś porównanie i sprawdzone metody (bez urazy dla mam jednego dziecka, sama rozważam pozostanie przy tym jednym...). Nie poruszałam właściwie wcale tematu ciąży w towarzystwie, bo z natury nie lubię się uzewnętrzniać, rzadko mówię o sobie, raczej jestem powściągliwa w opowiadaniu o sobie, właściwie to ograniczyliśmy się tylko do powiedzenia o ciąży i o przewidywanym terminie. Tak więc napewno nie jest to spowodowane tym, że zasładzałam wszystkich aż do wymiotów mówieniem o sobie i spodziewanym różowiutkim bobasku. Co robić? Nie chcę być nieuprzejma, z drugiej też strony odciąć się od znajomych to też słabo... Czuję, że ze względu na to, że z mężem byliśmy na końcu"tej kolejki" w naszym towarzystwie (ostatni wzięliśmy ślub, ostatni wybudowaliśmy dom, teraz ostatni spodziewamy się dziecka) odbiera nam się prawo do wyrażania swojego zdania i mówienia o swoich aktualnych przemyśleniach i odczuciach, no bo wszyscy już przez to przeszli, a więc co my możemy wiedzieć. Z góry pięknie dziękuję za rady i przemyślenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmień znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bądź bardziej asertywna. I zamiast gryźć się w język odpowiadaj coś tym mądrym koleżankom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem polega na tym, że te osoby, w gruncie rzeczy, nie są Ci życzliwe. Nawet jeżeli pytają jak się czujesz, jak ciąża, jakie plany, to tak naprawdę nie są zainteresowane odpowiedzią, tylko wygłoszeniem własnego monologu. W związku z tym rozmowa z nimi na te tematy nie ma większego sensu. Moim zdaniem nie warto pielęgnować takich znajomości, skup się na ludziach, których rzeczywiście obchodzisz, nawet jeśli to niewielkie grono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że zerwanie znajomości byłoby ostatecznością, zwyczajnie szkoda by mi było niektórych z tych znajomości (niekóre z nich to żony kolegów męża, którzy sa naprawdę w porządku facetami), ale może to się okazać jedynym rozwiązaniem. Próbuję odpowiedzieć, zasygnalizować, że rozmowa w tym stylu mi nie odpowiada, ale zwyczajnie robi się kwas i atmosfera na spotkaniu później leży. Najdziwniejsze jest to, że te osoby wydają się być sfochowane, kiedy zaczynam je traktować w stylu, w jakim one się wypowiadają, jakby nie docierało do nich to co i jak mówią ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana mam to samo. Ciagle slysze ze koniec ze spaniem, seksem, podrozami, ze bede musiała plastyke pochwy robić, że moczu trzymac nie będę, że mąż mi nie pomoże bo "oni juz tacy sa" i że w ostatnim miesiącu dopiero przytyje jak swinia ( teraz 34 tydz i 6 kg na plusie) że będę puchnac itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co maja na celu takie teksty. Swiadcza tylko o desperacji wypowiadajacych je kwok. Wiadomo, ze jedna ma wieksze druga mniejsze mdlosci, jednej dziecko lepiej spi a drugiej gorzej. Ale po co nastawiac w jakims kierunku ciezarna? Moze te "kolezanki" maja juz tak dosc swojego zycia ze musza siewyrzygiwac w towarzystwie.... nie uwazam, ze na spotkaniach towarzyskich nalezy prawic plastikowe rozmowy, ze jest pieknie i kolorowo, ale ciagle tylko dowalnir ciężarnej jest zenujace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi się wydaje że takich znajomości nie należy żałować i chociaż potem siedzą sfochowane to jednak nie daj się i trzymaj swojego bo jak urodzisz to dopiero będzie jazz. Albo po prostu na wszelkie pytania odpowiadaj zdawkowo typu dziękuję, dobrze i od razu zadawaj pytanie zmieniające temat żeby nie mogły rozpocząć monologu. Albo tak samo chamsko im przerywaj wypowiedzi. One wcale nie chcą wiedzieć co u Ciebie tylko chcą się wygadać niewiadomo po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kozeta
To żadne koleżanki, tylko złośliwe k*****. Zazdroszczą Ci chyba, ze możesz poprowadzić wszystko inaczej niz one, np nie żreć w ciąży, dzięki czemu nie przytyjesz więcej niz przewiduje norma. Nie słuchaj ich ani trochę, zwłaszcza z głupot o plastyce pochwy bądź nietrzymaniu (bez obrazy dla pan, które miały taki problem) - mam tyle lat co Ty, obok mnie wierzga wlasnie moj 4 miesięczny syn, rodziłam siłami natury, byłam nacięta, lekarz zszył mnie pięknie i żadnej plastyki nie potrzebuje i mocz trzymam. A co braku pomocy męża -moze ich mężowie "tacy sa", Twoj byc nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kozeta
Autorko, pomieszalam wypowiedzi Twoje i gość z 18:50;) A co do tego jak możesz sie z nimi obchodzić - musisz je pokonać ich własna bronią. Tez bądź niegrzeczna i chamska. Zrezta, ja na Twoim miejscu, unikalabym tych spotkań. Jesteś w ciąży, nie musisz mieć ochoty na takie spędy - zwłaszcza wieczorne - ciężarna powinna dużo spać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaforumowiczka
Dziekuje za wszystkie odpowiedzi. Staram sie odpowiadac asertywnie na tego typu "rady" znajomych, ale tez musze przyznac , ze jest to dla mnie zenujace. Zawsze uwazalam ze nie nalezy sie tak ludziom wcinac w zycie z radami, nawet wobec przyjaciółki tak bym sie nie zachowala, a co dopiero w stosunku do kolezanek czy zwykłych znajomych. A moze ja jestem zbyt zachowawcza? No ale jak mam reagowac gdy kilkukrotnie spotkana zona kolegi meza opowiada mi w jakiej pozycji poczeli dziecko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kozeta
Opowiada Ci w jakiej pozycji poczęli? Haha to juz prostactwo!:D Dobrze, ze ja nie mam takich koleżanek... Poza tym, wiesz, to sa zony kolegów Twojego męża - żadne przyjaciółki Twoje, jakieś serdeczne i bliskie, z podwórka/szkoły itp.. Wiec naprawdę nie widzę potrzeby, żebyś sie męczyła z ich towarzystwem i "dobrymi radami". Mam dobra koleżankę, we wrześniu rodzi, choć sama jestem świeża mama, to staram sie przekazać co juz sama wiem, ale na zasadzie - nie szalej z wyprawka, bo połowa sie nie przyda, wózek i łóżeczko można używane, bo ludzie sprzedają takie z wyższej Polki tanio i w b.dobrym stranie itp, a nie ile to nie przytyje w ciąży albo, ze bedzie umierająca z wymiotów:/ Prostaczki i głupie p***y:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mamtakie znajome... standardowo na takie zachowanie odpowiadałam: wiecie ze w ciazy choroby buziak a wy mnie jeszcze prowokujecie by usłyszeć coś nie miłego. Jak ktoś zadawał pytanie jak sie czuje i nie dał mi skończyć to odpowiadałam: myślałam ze chciałaś wiedzieć jak sie czuje a nie udzielać mi korepetycji. Na wszelkiego rodzaju teksty jak to mi bedzie zle, jak to nie bede mieć czasu dla siebie, ze przytyje itp odpowiadałam: przytyje tyle ile trzeba a potem schudnę takie życie, miałam 30 lat dla siebie teraz chętnie poświęcę mój czas dzieciom, tata bedzie pomagał bo po 6 mc ja wracam do pracy a tata bierze tacierzyński :-) Autorko postaraj sie nie przejmować, odpowiadaj dobitnie ale z uśmiechem bo Twoje znajome zachowują sie nie taktownie i myśle ze czerpią radość z tego ze ty sie tym przejmujesz. Na tekst ze nie wiesz co to mdłości odrazu powinnaś odpowiedzieć ze śmiechem: no widzisz jaka ze mnie szczęściara... Trzymaj sie i zdrówka życzę tobie i maleństwu. PS miliony kobiet sobie poradziły, ba wiele nawet decyduje sie na kolejne dziecko, ty tez sobie poradzisz :-) wszystko sie zmieni i bedzie inaczej ale , przynajmniej dla mnie a urodziłam bliźniaki, nie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za wszystkie odpowiedzi. Mysle, ze wazny czynnik stanowi moj wiek (choc nie jestem przeciez malolata). Ludzie jakos tak uzurpuja sobie prawo do pouczania mlodszych... widze, ze niektore w Was tez mialy podobne doswiadczenia do moich. Druga sprawa jest to, ze chyba faktycznie te znajome maja konpleksy i obiektywnie starajac sie patrzec, to ich zycie uleglo pogorszeniu po urodzeniu dziecka (mam tu na mysli ich stan zdrowia, zasobnosc portfela, brak czasu na dotychczasowe aktywnosci). Co oczywiscie nie usprawiedliwia ich zachowania wzgledem mnie. Chyba faktycznie pozostanie mi wygasic te relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa tak robila , ze pytala o noje samopoczucie, a jaj odpiwiadalam zgodnie z prawda, ze kiepsko, to kwitowala " nie narzejaj, chcialas ciazy to teraz masz". Wiec potem idpowiadalam albo ze czuje sie wspaniale albo zmienialam temat, wiec w koncu sie jej znudzilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, zgadzam sie ze mozna tak odpowiadac. Tylko w takim razie po co sie spotykac, szkoda czasu i nerwow na takie kurtuazyjne spotkania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja soe ostatnio dowiedziałam ze musze KONIECZNIE wszystkie meble przykrecic do sciany bo jak dziecko bedzie sie wspinac to nie runą. Takie zabezpieczenie. Szkoda ze nie kazano nam pozbyc sie szklanych kubków i pic z plastikowych bo moze sie pokaleczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takich komentarzy tez juz doswiadczylam. Ze tego pieknego kwiatka na niskim stoliku przy scianie moge juz wyrzucic przez okno bo jak sie pojawi dziecko to mi go obgryzie (hmmm w sumie musialby to byc bardzo zdolny noworodek!), na ta urocza drewniana podloge to bede musiala jakas wykladzine rzucic, i to najlepiej w brzydkim burym kolorze, bo dziecko bedzie na nia wylewalo wszystkie swoje plyny ustrojowe itd... mamy (te ktore tak postepuja), ale tak serio. Po co mówicie takie rzeczy? Czy na serio myslicie ze ciezarna decydujac sie na dziecko (mowie teraz o planowanym dziecku i o normalnej przyszlej mamie o srednim IQ) nie wie ze bobas placze, ulewa, robi w pieluchy i jest przy nim sporo pracy? Dlaczego tak koncentrujecie sie na samych negatywach i trujecie nimi ciezarnym. Ani to zadnej ze stron nie pomaga, a jeszcze wystawia wam "metke". Nie mwcoe milych wspomnien, którymi mozna sie podzielic z otoczeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nowaforumowiczka haha tak dokładnie. Tylko jak im odpowiedziec? Macie jakies sposoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak powiem ze chcialabym chlopca to patrza jak na potwora "wazne zeby bylo zdrowe". No tak wiem ale czy nie mam prawa miec wiecej marzen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilla36

Ciąża to temat skomplikowany. Tak na prawdę każdy ma w związku z nią inne doświadczenia, odczucia i potrzeby. Są jednak ogólnie znane prawdy, które sprawdzają się u każdego. Takich rzeczy można dowiedzieć się między innymi ze strony: https://ovarin.pl/dietetyk-radzi/ . Ta, dużo Ci wyjaśni, być może uspokoi i da odpowiedzi na nurtujące pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×